Newsy

Telemedycyna szybko się rozwija w trakcie pandemii, lecz może stanowić tylko 30 proc. usług medycznych. Wciąż będą otwierane fizyczne placówki

2020-09-29  |  06:25

Pandemia SARS-CoV-2 przyczyniła się do dynamicznego wzrostu popularności telemedycyny, jednak w większości przypadków nadal niezbędny jest bezpośredni kontakt z lekarzem i wizyta w placówce, chociażby w celu wykonania zabiegów czy badań diagnostycznych. Dlatego też Grupa LUX MED nie zamierza rezygnować z inwestycji w rozwijanie sieci swoich placówek. Właśnie otworzyła kolejne centrum medyczne, tym razem w warszawskiej galerii handlowej Wola Park.

– COVID-19 spowodował bardzo szybki rozwój telemedycyny. Sytuacja i reżim epidemiologiczny sprawiły, że stała się ona podstawowym narzędziem opieki nad pacjentami i ma przed sobą ogromną przyszłość, ponieważ wiele ich problemów możemy rozwiązać właśnie tą drogą. Trzeba jednak podkreślić, że nie wszystkie, dlatego uważamy, że telemedycyna w naszej ofercie będzie stanowić około 20–30 proc. wszystkich usług – mówi agencji Newseria Biznes Anna Rulkiewicz, prezes Grupy LUX MED.

Pandemia koronawirusa oraz związane z nią ograniczenia w przemieszczaniu się i kontaktach, a w przypadku wielu pacjentów również strach przed bezpośrednią wizytą w przychodni i ryzykiem zakażenia przyczyniły się do szybkiego wzrostu popularności telemedycyny. Już na początku pandemii minister zdrowia, NFZ i Rzecznik Praw Pacjenta zachęcali do korzystania z konsultacji zdalnych, podkreślając, że stanowią one pełnoprawne świadczenie zdrowotne.

Do tej formy korzystania z porad lekarskich szybko przekonali się zarówno pacjenci, jak i medycy. Zwłaszcza że lekarze w Polsce powszechnie wystawiają już e-recepty i e-zwolnienia. Według danych Ministerstwa Zdrowia w maju br. udział elektronicznych recept wzrósł do 95 proc., podczas gdy jeszcze w lutym, tuż przed pandemią, sięgał 88 proc.

Dynamiczny wzrost popularności telemedycyny dobrze obrazują też statystyki Mondial Assistance, z których wynika, że w pierwszych pięciu miesiącach tego roku liczba zdalnych konsultacji lekarskich dla klientów ubezpieczeniowych i bankowych wzrosła aż o 172 proc. W marcu czy kwietniu takich usług realizowano nawet cztero-pięciokrotnie więcej w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Duży wzrost odnotowała również Grupa LUX MED. Jeszcze pod koniec marca tą drogą odbywało się 75 proc. konsultacji. W lipcu lekarze i specjaliści odbywali średnio 20 tys. porad telemedycznych dziennie.

– Telemedycyna jest uzupełnieniem procesu diagnostyczno-leczniczego i daje pacjentowi pewien komfort, ponieważ może on skontaktować się z lekarzem ze swojego domu. Wydaje się, że konsultacje zdalne będą standardowym elementem w procesie leczenia. Myślę, że docelowo będą one początkiem komunikacji z pacjentem, żeby zidentyfikować problem, zapytać go, czego potrzebuje, i pokierować go dalej do przychodni – ocenia Anna Rulkiewicz.

Jedną z dyscyplin, w których telemedycyna raczej nie będzie mieć szerokiego zastosowania, jest okulistyka, z uwagi na konieczność przeprowadzania pewnych badań bezpośrednio z udziałem pacjenta.

 Mowa w szczególności o badaniach związanych z obrazowaniem oka, siatkówki i wykorzystaniem zaawansowanych metod diagnostycznych. Próbujemy wprowadzać telemedycynę do naszych usług – w kwietniu wdrożyliśmy badania kontrolne w formie zdalnej, które mają zastosowanie w przypadku części pacjentów i jako uzupełnienie procesu obserwacyjnego. Jednak nigdy nie wyeliminujemy konieczności bezpośredniego przebadania pacjenta – mówi Maciej Mądrala, prezes Centrum Medycznego MAVIT.

W opinii ekspertów rozwój telemedycyny raczej nie spowoduje, że spadnie popyt na stacjonarne placówki i tradycyjne konsultacje lekarskie. W wielu specjalizacjach wciąż niezbędny jest bezpośredni kontakt z lekarzem i wizyta w centrum medycznym, chociażby w celu wykonania zabiegów czy badań diagnostycznych.

– Pacjenci chorują, w związku z czym zapotrzebowanie na usługi medyczne rosło i z naszego punktu widzenia bardzo istotne było, żeby jak najszybciej dostosować placówki i zająć się pacjentami całościowo i kompleksowo. Teraz widzimy bardzo dużą dynamikę powrotu pacjentów do placówek. Obecne zapotrzebowanie na usługi jest takie samo jak przed pandemią, dlatego będziemy otwierać nasze centra medyczne zgodnie z ich potrzebami – wskazuje Anna Rulkiewicz.

Nowa placówka działa od września w stołecznym centrum handlowym Wola Park. Po raz pierwszy połączono w niej opiekę ambulatoryjną ze specjalizacją okulistyczną w ramach Centrum Medycznego MAVIT, działającego w Grupie LUX MED od roku.

– Otwarcie naszej nowej poradni na warszawskiej Woli jest niezmiernie istotne. Z jednej strony przybliżamy się do naszych pacjentów z wysokospecjalistycznymi usługami okulistycznymi, diagnostycznymi, co stanowi uzupełnienie naszej oferty realizowanej w szpitalu na warszawskich Bielanach, a z drugiej strony wprowadzamy unikalny model koordynowanej opieki nad pacjentem, uzupełniając ambulatoryjne, abonamentowe usługi okulistyczne o leczenie zachowawcze bardziej specjalistyczne bądź leczenie operacyjne wtedy, kiedy to jest wymagane – wyjaśnia Maciej Mądrala.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników

Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.

Konsument

35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.

Problemy społeczne

Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu​ lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.