Newsy

Rynek lotniczy odbija po pandemii, a przewoźnicy zaczynają rekrutować. Ryanair chce zatrudnić w Polsce kilkuset pilotów w ciągu dwóch–trzech lat

2022-01-17  |  06:05

Ruch lotniczy wciąż jest o połowę niższy niż w 2019 roku, kiedy pandemia nie zakłócała jeszcze podróży międzynarodowych. Stopniowo widać jednak ożywienie w branży. W Polsce trzeci kwartał 2020 roku był w portach lotniczych o 93 proc. lepszy pod kątem liczby obsłużonych pasażerów i wykonanych operacji. Przewoźnicy przygotowują się do powrotu podróżnych, inwestując w nową flotę i rekrutując pracowników. W ciągu najbliższych kilku lat Ryanair chce zatrudnić ok. 5 tys. osób, głównie pilotów i personel pokładowy. W Polsce linia rozpoczęła właśnie rekrutację 100 pilotów, a w planach ma zatrudnienie kolejnych 300.

– Rynek szybko wraca do normy, a w efekcie coraz więcej linii lotniczych rekrutuje nowych pracowników. Ryanair jest liderem, jeżeli chodzi o rekrutacje, właśnie ogłosiliśmy rekrutację 100 pilotów – kadetów wyłącznie do naszej polskiej spółki Buzz – mówi agencji Newseria Biznes Michał Kaczmarzyk, prezes linii lotniczej Buzz należącej do grupy Ryanair. – W ciągu kolejnych trzech lat chcemy natomiast zrekrutować 300 pilotów do latania z Polski i innych naszych baz zlokalizowanych w centralnej Europie. Mówię tutaj o pilotach – kadetach, którzy mają już licencję pilota, ale nie mają jeszcze tzw. certyfikatu, czyli licencji na typ. Są to osoby świeżo po skończeniu szkół lotniczych. 

Cała grupa Ryanair do 2026 roku planuje przewozić łącznie już ok. 225 mln pasażerów rocznie, a więc o ok. 50 proc. więcej niż w 2019 roku, jeszcze przed pandemią COVID-19. Przewoźnik zamierza uruchamiać w Europie kolejne połączenia, dlatego planuje intensywny wzrost zatrudnienia.

 W ciągu najbliższych dwóch–trzech lat jako grupa Ryanair będziemy rekrutować w sumie ok. 2 tys. pilotów – zapowiada Michał Kaczmarzyk.

Z raportu „Zatrudnienie w lotnictwie. Edukacja jako odpowiedź na potrzeby branży”, opracowanego przez ZDG TOR i Rynek Lotniczy, wynika, że jeszcze przed pandemią branża transportu lotniczego generowała ok. 65,5 mln miejsc pracy na całym świecie, a w kolejnych 20 latach ta liczba miała wzrosnąć o ok. 100 mln. Spodziewany wzrost liczby pasażerów i coraz większe ilości cargo lotniczego przekładają się bowiem na wzrost zapotrzebowania na pracowników związanych z lotnictwem: pilotów, członków załóg pokładowych, mechaników i pracowników obsługi naziemnej. Według szacunków analityków w ciągu kolejnych 20 lat lotnictwo będzie potrzebować 804 tys. nowych pilotów i 914 tys. członków personelu pokładowego.

Jak pokazuje „Jakościowa analiza rynku lotniczego w Polsce w okresie pandemii”, opracowana dla Sektorowej Rady ds. Kompetencji przemysłu lotniczo-kosmicznego, obecnie ta gałąź gospodarki w Polsce to łącznie około 170 firm i 30 tys. miejsc pracy. Z kolei cały sektor lotniczy, wliczając także lotniska i linie lotnicze, to już ok. 165 tys. miejsc pracy i ok. 30 mld zł rocznie wpływów dla polskiej gospodarki. W Polsce sam planowany Centralny Port Komunikacyjny ma wygenerować do 2030 roku bezpośrednie zatrudnienie około 14,5 tys. osób (i 37 tys. łącznie z zatrudnieniem pośrednim i indukowanym).

– W czasie pandemii nastąpiło spowolnienie, było dużo mniej latania. Natomiast my – jako jedna z nielicznych grup lotniczych – nie redukowaliśmy zatrudnienia, nie zwalnialiśmy pilotów. Wręcz przeciwnie, już w zeszłym roku rozpoczęliśmy rekrutacje, a w tym roku te rekrutacje zdecydowanie przyspieszą. Tak więc dla każdego, kto myślał o karierze pilota, to jest absolutnie idealny moment, aby tę ścieżkę wybrać – podkreśla prezes Buzz.

Akcja rekrutowania pilotów przez Buzz jest skierowana bezpośrednio do młodych absolwentów szkół lotniczych w Polsce. Wybrani kandydaci zostaną przeszkoleni, zdobywając uprawnienia do wykonywania lotów najnowszą flotą boeingów 737-8200. Podczas inauguracji akcji prezes spółki zachęcał do zapoznania się z Programem Mentorskim Ryanair oferowanym przez Bartolini Air, szkołę lotniczą w  Europie Środkowej stale współpracującą z tym przewoźnikiem. Jak wskazywał, program stwarza absolwentom 98-proc. szansę na pracę pilota największych linii lotniczych w Europie. Dwuletnie szkolenie teoretyczne i praktyczne to niemały koszt, sięgający ok. 59 tys. euro, który może jednak zwrócić się w całości już po kilku latach pracy.

– Jeśli chodzi o adeptów szkół lotniczych, w czasie pandemii aplikacji było mniej, co wynikało z wielu powodów, m.in. z tego, że nie dało się podróżować, były problemy z wydawaniem licencji przez urzędy lotnictwa cywilnego. Natomiast w tej chwili to wystrzeliło, mamy bardzo dużo aplikacji kierowanych do nas bezpośrednio od pilotów, a więc osób z licencjami. Ale wiemy też, że jest wiele aplikacji do szkół lotniczych od nowych adeptów, którzy dopiero będą się szkolić na pilotów – mówi Michał Kaczmarzyk.

Branża lotnicza ma za sobą trudne dwa lata, bo pandemia COVID-19 i związane z nią ograniczenia w transporcie międzynarodowym i regionalnym drastycznie ograniczyły liczbę operacji pasażerskich. Według Eurocontrol już podczas pierwszej fali pandemii ruch lotniczy w wielu krajach Europy spadł nawet o ponad 90 proc., a w efekcie rynek znalazł się w największym kryzysie w historii. 

Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego (ICAO) oszacowała utratę przychodów branży lotniczej w 2020 roku na co najmniej 252 mld dol. W odpowiedzi na kryzys wiele linii lotniczych zwalniało pracowników lub zawieszało ich w obowiązkach, a tym samym w płacach. Całkowicie lub częściowo bezpłatne urlopy były receptą przewoźników na ograniczenie finansowych problemów. Aby zapobiec załamaniu całego sektora, wiele państw wyasygnowało pomoc publiczną dla przewoźników. W Polsce całkowita pomoc finansowa dla branży lotniczej, związana z niwelowaniem skutków COVID-19, to 3,3 mld zł. Z tej kwoty 2,8 mld zł, czyli 85 proc., stanowiła pomoc dla PLL LOT. 

Jak pokazują dane Urzędu Lotnictwa Cywilnego, na polskim rynku sytuacja powoli wraca do normy. W III kwartale 2021 roku nastąpiło intensywne ożywienie rynku lotniczego, na co złożyły się m.in. wyższa liczba oferowanych połączeń w ramach letnich rozkładów lotów, niska liczba zakażeń wirusem SARS-CoV-2, postępujący program szczepień przeciwko niemu, a także dostępność i możliwość korzystania z unijnych certyfikatów COVID-19. I choć do odzyskania rynku z roku 2019 jeszcze wiele brakuje, to polskie porty lotnicze obsłużyły w trzech pierwszych kwartałach 2021 roku ponad 12,9 mln pasażerów, co oznaczało wzrost o 1,3 proc. w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. W samym trzecim kwartale 2021 roku obsłużono prawie 9,1 mln pasażerów, co dało wzrost o 93 proc. względem trzeciego kwartału 2020 roku.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Rolnictwo

Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu

Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.

Prawo

Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów

Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.

Ochrona środowiska

Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru

Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.