Newsy

Dodatkowe zabezpieczenia przed upadłościami biur podróży jeszcze w tym sezonie

2013-03-19  |  06:55

Jeszcze przed tegorocznymi wakacjami Ministerstwo Sportu i Turystyki razem z resortem finansów chcą wprowadzić nowe przepisy, które zabezpieczą Polaków przed upadkami biur podróży. W kolejnych latach w życie wejdzie także nowy fundusz gwarancyjny. Ministerstwo apeluje jednak – podstawa to zdrowy rozsądek i ostrożność przy wyborze najtańszych ofert.

Przepisy, które wejdą w życie jeszcze w tym sezonie, mają przede wszystkim uszczelnić obowiązujące prawo.

 – To są głównie dziury, które były w dotychczasowym rozporządzeniu, powodujące, że nowa firma wchodząca na rynek nie musiała odprowadzać gwarancji lub ta gwarancja była stosunkowo niska w stosunku do planowanej działalności – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Joanna Mucha, minister sportu i turystyki.

Do tej pory gwarancje były obliczane na podstawie danych z poprzedniego sezonu. Prowadziło to do sytuacji, w których rozwijające swoją działalność firmy płaciły znacznie zaniżone sumy w stosunku do oferty z aktualnego sezonu. Joanna Mucha podkreśla, że wyeliminowanie takich luk w prawie z pewnością poprawi bezpieczeństwo Polaków wyjeżdżających na zorganizowany wypoczynek.

Dużą zmianą będzie wprowadzenie tzw. trzeciego filaru, czyli dodatkowego funduszu gwarancyjnego, na który pobierane będą dodatkowe pieniądze od każdej sprzedanej wycieczki. To jednak na pewno nie nastąpi w tym sezonie.

 – Myślę, że na ten sezon byłoby niezmiernie trudne, żeby te zmiany weszły w życie, bo musimy zakładać jakieś vacatio legis, ale nawet jeśli wejdą w życie w kolejnych sezonach, to na pewno będą dobrze służyły pasażerom i turystom – podkreśla minister sportu i turystyki.

Joanna Mucha apeluje jednak, by planujący wypoczynek kierowali się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem. Porównywanie cen tych samych wycieczek w różnych biurach powinno zwrócić naszą uwagę na wyjątkowo tanie oferty. Te najtańsze – jak podkreśla Mucha – często są najbardziej niebezpieczne.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Zagranica

Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną

Najnowsze dane gospodarcze z Państwa Środka okazały się lepsze od prognoz. Choć część analityków spodziewa się powrotu optymizmu i poprawy nastrojów, to jednak w długim terminie chińska gospodarka mierzy się z kryzysem demograficznym i załamaniem w sektorze nieruchomości. Władze Chin zresztą już przedefiniowały swoje priorytety i teraz bardziej skupiają się na bezpieczeństwie ekonomicznym, a nie na samym wzroście gospodarczym. – Chiny szykują się na eskalację konfliktu z USA i pod tym kątem należy obserwować chińską gospodarkę – zauważa Maciej Kalwasiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, Chiny mocno inwestują w rozwój swojego przemysłu i niezależność energetyczną, chcąc zmniejszyć uzależnienie od zagranicy.

Infrastruktura

Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii

Małe przydomowe elektrownie wiatrowe mogą być drogą pułapką – ostrzega Fundacja Instrat. Jej zdaniem koszt wytworzenia prądu z takich instalacji może być kilkukrotnie wyższy od tego z sieci. Tymczasem rząd proponuje program wsparcia dla przydomowych instalacji tego typu wart 400 mln zł. Zdaniem ekspertów warto się zastanowić nad jego rewizją i zmniejszeniem jego skali.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.