Newsy

Turystyka jachtowa na rzekach staje się popularna. To dobry sposób na zwiedzanie i kontakt z przyrodą

2017-07-18  |  06:35

Rzeki coraz częściej stają się miejscem turystyki jachtowej. Z roku na rok zainteresowanie tego typu rejsami rośnie – Mazury niektórym już się przejadły, dla innych są zbyt zatłoczone, a Wisła i Odra są jeszcze nieodkrytą atrakcja. Rejs po największych polskich rzekach to nie tylko sposób na zwiedzanie mijanych po drodze miast, lecz także na obcowanie z naturą.

– Nasze rzeki nie są jeszcze odkryte dla turystyki, więc możemy się nacieszyć naturą i dziką przyrodą. Na rzece jesteśmy praktycznie sami, mijają nas nieliczne jednostki w ciągu dnia. Przede wszystkim jest to więc forma wyciszenia się i głębokiego relaksu – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Magdalena Rozwadowska, właścicielka Cruzeo, firmy czarterowej jachtów na Odrze.

Polskie rzeki w większości pozostają dla turystów nieodkryte. W czasie wakacji częściej wybieramy wypoczynek nad morzem lub w górach. Miłośnicy wakacji na wodzie za to częściej decydują się wypożyczyć jacht na Mazurach. Ciekawym i jeszcze mało popularnym sposobem na wakacyjny relaks może być żeglowanie po rzece.

– Z roku na rok zapotrzebowanie na tego typu turystykę jest coraz większe, ponieważ Mazury niektórym już się przejadły, a Wisła i Odra są nieodkryte, dziewicze. To wakacje dla pionierów – przyznaje Rozwadowska. – Wśród turystów dominują Polacy z różnych części kraju. Zdarzają się też Niemcy, którzy dziwią się temu, jak pusto jest na naszych rzekach.

Odra jest dobra zarówno na kilkugodzinne rejsy, jak i na kilkutygodniowe wakacje. Drogi wodne zostały w ostatnich latach wyposażone w infrastrukturę żeglarską, m.in. w przystanie czy pomosty. Jak podkreśla Rozwadowska, Odra to dobry wybór zarówno dla tych, którzy nastawiają się na turystykę zabytkową, jak i dla miłośników przyrody.

– Startując z Wrocławia i płynąc w górę rzeki, czyli w stronę Gliwic, mamy szlak zabytków techniki, jest tam dużo zabytkowych śluz i obiektów hydrotechnicznych. Także miasta, które mijamy, tzn. Wrocław, Brzeg, Opole czy Gliwice, mają bardzo dużo zabytków. Płynąc zaś w dół rzeki, kierując się na Berlin, który jest atrakcyjną destynacją, również mamy dzikość natury, mijamy miasteczka i winnice – wymienia właścicielka Cruzeo. – Relaks jest gwarantowany. Płynąc, możemy zobaczyć orła bielika, czaplę siwą, jest też dużo radości dla wędkarzy.

Rejs może być nie tylko okazją do relaksu, lecz także zwiedzenia mniejszych miejscowości, jak np. Bytom Odrzański, Krosno Odrzańskie czy Nowa Sól. W zależności od decyzji turystów rejs może trwać kilka dni, ale trasę można też znacznie wydłużyć.

– Z Wrocławia do Berlina można dotrzeć w 4 dni. Sam Berlin jest atrakcyjnym miastem zarówno pod względem zabytków, jak i zakupów, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Śpimy na jachcie, więc oszczędzamy na kosztach nocowania. Pływamy po ponad 200 kilometrach rzek i jezior Berlina – tłumaczy Rozwadowska.

Firma Cruzeo najdłuższy z rejsów oferuje na trasie Wrocław–Gdańsk, gdzie 900 km można pokonać w dwa tygodnie, a oprócz Odry płynie się też Wartą i Wisłą. Nieco mniej dni potrzebnych jest na rejs z Wrocławia do Bydgoszczy czy Poznania. Blisko tydzień potrwa zaś wyprawa do Szczecina czy Gorzowa Wielkopolskiego.

– Polecamy rejs w kierunku Szczecina, z którego dość szybko można dostać się na wyspę Bornholm, która jest piękna i spokojna. Noclegi byłyby drogie, ale ponieważ jesteśmy na jachcie, można opłynąć całą wyspę, mieć urlop w dobrej cenie i w ciekawej destynacji – wskazuje Rozwadowska.

Za tygodniowy rejs w lipcu lub w sierpniu trzeba zapłacić – w zależności od rodzaju jachtu – od 3,3 tys. zł do 8,4 tys. zł Czarter na weekend będzie kosztował od 1,2 tys. do 3,6 tys. Do tego trzeba doliczyć jeszcze kaucję – od 2 tys. zł do 6 tys. zł.

Jacht można wyczarterować nawet bez patentu motorowodnego – zgodnie z ustawą o żegludze śródlądowej nie trzeba mieć dokumentu kwalifikacyjnego, żeby pływać na jachtach, których moc silnika nie przekracza 75 kW, a długość kadłuba nie przekracza 13 m. Trzeba jednak odbyć szkolenie w zakresie bezpieczeństwa na wodzie.

Jak przekonuje właścicielka Cruzeo, w przyszłości firma chce nie tylko oferować rejsy wycieczkowe.

– Chcemy wprowadzać rejsy szkoleniowe, aby można było po nich zdać na patent sternika motorowodnego i samodzielnie stać się kapitanem. Chcemy też wprowadzić kolacje na jachcie jako elegancką formę spędzania czasu – zapowiada Magdalena Rozwadowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności

Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.

Infrastruktura

Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.

Polityka

Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.