Mówi: | Marcin Rybarczyk |
Funkcja: | kierownik w Departamencie Ubezpieczeń Zdrowotnych |
Firma: | Compensa TU SA Vienna Insurance Group |
Pandemia przyspieszyła rozwój rynku prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych. Coraz częściej Polacy są skłonni płacić za nie z własnej kieszeni
Po III kwartale 2021 roku wartość składki przypisanej brutto na prywatne ubezpieczenia zdrowotne przekroczyła 760 mln zł. To nieduży wydatek w porównaniu z kosztem usług medycznych opłacanych prywatnie przez pacjentów, który w 2020 roku wyniósł 44 mld zł. Liczba Polaków korzystających z prywatnych pakietów medycznych zwiększyła się o 17 proc. rok do roku, do czego wydatnie przyczyniła się także pandemia. Zdrowie już wcześniej było jednym z głównych obszarów trosk polskich respondentów, a w ubiegłym roku udział osób, dla których przedmiotem największej obawy jest brak dostępu do usług medycznych, wzrósł o 5 pkt proc. i przekroczył 70 proc.
– Prognozujemy, że wartość rynku ubezpieczeń zdrowotnych w Polsce w 2021 roku przekroczy 1 mld zł. Rozwijamy się bardzo szybko i ten rozwój na pewno będzie postępował w kolejnych latach. Dość spojrzeć na to, ile jako Polacy wydajemy ze swojej kieszeni na prywatne konsultacje lekarskie i badania diagnostyczne – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Rybarczyk, kierownik w Departamencie Ubezpieczeń Zdrowotnych Compensa TU SA Vienna Insurance Group. – W 2020 roku wydaliśmy 44 mld zł, w 2021 roku ta kwota na pewno jest wyższa, patrząc chociażby na rekordową inflację kosztów świadczeń medycznych. Jako ubezpieczyciele z systemowego punktu widzenia możemy te środki wydać bardziej efektywnie. Z perspektywy statystycznego Polaka, jeżeli ma on dostęp do ubezpieczenia zdrowotnego, kiedy musi skorzystać z opieki medycznej, zrobi to prywatnie bez ponoszenia dodatkowych, dużych kosztów.
Po III kwartale 2021 roku prywatne ubezpieczenia zdrowotne miało już blisko 3,7 mln Polaków, czyli już prawie co czwarty zatrudniony. To o 17 proc. więcej niż rok wcześniej – wynika z raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń. Pokazuje to nie tylko wzrost liczby polis, ale także wykonanych badań, wizyt i badań profilaktycznych. Według raportu „Mapa ryzyka Polaków” sporządzanego przez tę samą instytucję jedna z najpoważniejszych obaw jest związana z brakiem dostępu do opieki zdrowotnej. W lutym 2021 roku zadeklarowało tak 71 proc. respondentów. To wzrost o 5 pkt proc. w porównaniu do 2020 roku.
Posiadane pakiety to w większości wciąż świadczenia opłacane częściowo lub całkowicie przez pracodawców, ale rośnie też liczba osób wykupujących polisy zdrowotne na własną rękę.
– Udział grupowych ubezpieczeń zdrowotnych to jakieś 75 proc. w całym portfelu ubezpieczeń zdrowotnych w Polsce. Patrząc na duże firmy, które zatrudniają powyżej 500 pracowników i mają siedzibę w dużej aglomeracji miejskiej, to taki program prywatnej opieki medycznej już jest standardem – informuje Marcin Rybarczyk. – W ostatnich latach widzimy, że coraz więcej firm, które mają siedzibę poza dużymi miastami, również decyduje się na zawarcie ubezpieczenia w ramach programu Compensa MULTI Zdrowie. Widzimy, że bardzo wzrasta nam sprzedaż polis dla firm mniejszych, które zatrudniają od pięciu do dwudziestu pracowników. Wszystko to dzięki zróżnicowanej sieci prywatnych placówek medycznych i łatwemu dostępowi do prywatnej opieki medycznej.
Z badania PIU przeprowadzonego pod koniec 2020 roku wynika, że ponad 80 proc. Polaków zadeklarowało gotowość ponoszenia dodatkowych miesięcznych opłat za opiekę medyczną, nie licząc składek odprowadzanych na NFZ. Najsilniejszą motywacją jest przede wszystkim chęć zapewnienia sobie i swojej rodzinie szybkiego dostępu do specjalistów oraz do najnowszych technologii medycznych, skorzystanie z USG, tomografii czy rezonansu. Ważną zachętą byłaby także możliwość odliczenia wydatkowanych na ten cel kwot od podatku.
– Największą bolączką publicznego systemu służby zdrowia jest brak dostępu do efektywnej profilaktyki, dostępnych od ręki konsultacji u lekarzy specjalistów i badań diagnostycznych. Jeszcze przed epidemią na konsultacje u takich specjalistów jak endokrynolog trzeba było czekać powyżej 14 miesięcy. Do kardiologa musieliśmy ustawić się w kolejce ciągnącej się powyżej dziewięciu miesięcy. Podobnie jest z badaniami diagnostycznymi. Ten dług zdrowotny powiększył się w czasie pandemii – zauważa ekspert Compensy. – Największym kosztem w ramach systemu publicznego, jaki generują Polacy, są długotrwałe pobyty w szpitalu. Dzięki dostępowi do efektywnej prywatnej opieki medycznej, jaką zapewniają ubezpieczenia zdrowotne, możemy ten koszt bardzo mocno zredukować.
Ubezpieczenia zdrowotne pozwalają ograniczyć wydatki na coraz droższe usługi zdrowotne. Z najnowszych danych GUS-u wynika, że ceny w kategorii zdrowie w ubiegłym roku wzrosły o 3,3 proc. To wprawdzie znacznie mniej, niż wynosi średnia dla wszystkich produktów i usług (5,1 proc.), ale jest to głównie „zasługa” cen lekarstw oraz urządzeń i sprzętu terapeutycznego, które podrożały odpowiednio o 1,6 i 2,6 proc. Tymczasem usługi lekarskie podrożały od stycznia do grudnia o 6,7 proc., a stomatologiczne – o 8,1 proc.
Z kolei wartość składki przypisanej brutto w prywatnych ubezpieczeniach zdrowotnych po III kwartale 2021 roku wzrosła o blisko 15 proc. i wynosi 760 mln zł. Co piąta osoba mająca prywatne ubezpieczenie zdrowotne wykupiła je lub przedłużyła pod wpływem pandemii. Z kolei 40 proc. pytanych rozważało taki zakup, połowa – ze względu na sytuację pandemiczną. Badania przeprowadzone w październiku przez CBOS wskazują, że dwie trzecie Polaków jest niezadowolonych z funkcjonowania opieki zdrowotnej w Polsce, a tylko 29 proc. ocenia ją pozytywnie. Najczęściej wskazywane wady systemu to trudny dostęp do badań i lekarzy w ramach NFZ.
– Jednym z czynników, który wpływa na wzrost popularności ubezpieczeń zdrowotnych, jest wzrost świadomości Polaków. Coraz bardziej dbamy o swoje zdrowie, a doświadczenia pandemii pokazały nam, jak jest ono ważne. Chcemy jako społeczeństwo mieć dostęp do efektywnej opieki medycznej – mówi Marcin Rybarczyk.
Jak podkreśla, coraz częściej wybór Polaków pada na zakup polisy ubezpieczeniowej, a nie abonamentu medycznego oferowanego przez duże centra medyczne. Powodem jest realna dostępność do świadczeń.
– W ramach produktów ubezpieczeniowych gwarantujemy dostęp do świadczeń w określonych terminach, a możemy to robić właśnie dzięki dostępowi do zróżnicowanych, zdywersyfikowanych sieci prywatnych placówek medycznych. W ramach programu Compensa MULTI Zdrowie nasi klienci mogą korzystać z sieci ponad 2,6 tys. prywatnych placówek medycznych – podkreśla ekspert Compensy.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.