Mówi: | Stanisław Dojs |
Funkcja: | rzecznik prasowy |
Firma: | Volvo Car Poland |
Volvo chce w tym roku sprzedać ponad 7 tys. samochodów. Tegoroczne premiery napędzą ruch w salonach
W połowie roku do salonów w Polsce trafią nowe modele Volvo – sedan S90 i kombi V90. Koncern liczy, że jeszcze w tym roku sprzedaż nowości osiągnie poziom co najmniej 800 sztuk, a w kolejnych latach będzie przekraczać 1 tys. Volvo chce wykorzystywać potencjał segmentu aut premium, który rośnie szybciej niż cały rynek motoryzacyjny. Jeszcze w tym roku zapowiada premierę modelu V40 i V90 Cross Country, a w kolejnym – odświeżenie całej gamy serii 60.
– Już w czerwcu i lipcu zobaczymy nasze najnowsze modele w salonach. Spodziewam się, że w pierwszym roku tych zamówień będzie 800–1000, a każdego kolejnego roku na polskie drogi będzie wyjeżdżać ponad tysiąc egzemplarzy – prognozuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Stanisław Dojs, rzecznik prasowy Volvo Car Poland.
Nowe modele S90 i V90 będą miały istotny wpływ na wyniki sprzedażowe Volvo. W ubiegłym roku nabywców znalazło 6,8 tys. aut, o tysiąc więcej niż w 2014 roku. W tym roku koncern spodziewa się wyniku na poziomie znacząco przekraczającym 7 tys.
– Jeszcze bardziej ambitne plany są na kolejny rok, kiedy zobaczymy kolejne nowości z serii 60. Przed nami liczne premiery. Jeszcze w tym roku zobaczymy facelifting modelu V40 oraz modelu V90 Cross Country, który będzie dopełnieniem odnowionej gamy 90. W kolejnych latach będziemy odświeżać modele serii 60 i to będzie prawdziwy huragan. Zmiany postępują tak dynamicznie, jak jeszcze nigdy w 90-letniej historii Volvo – mówi Stanisław Dojs.
Zmiany dotyczą zarówno designu i wyposażenia, jak i technologii. Kluczowe dla Volvo są kwestie bezpieczeństwa – szwedzki koncern zapowiada, że do 2020 roku stworzy tak bezpieczne auta, w których nikt nie zginie na drodze.
– Kolejnym elementem są osiągi samochodów. To, co Volvo w tej chwili jest w stanie zrobić z silnikami, jest niebywałe. Wracają czasy, kiedy kombi Volvo to były samochody pionierskie, które miały silniki turbodoładowane i osiągi, których nikt nie spodziewałby się po tak praktycznych samochodach – zapewnia przedstawiciel Volvo.
Jak podkreśla Dojs, zmiany w technologii i wizerunku są entuzjastycznie przyjmowane przez klientów. Pierwsze zamówienia na S90 i V90 pojawiły się jeszcze przed prezentacją ich zdjęć. To pozwala szacować, że będą one hitem wśród kupujących. Cennik S90 rozpoczyna się od 170 tys. zł, model V90 w najtańszej wersji będzie o 10 tys. zł droższy. Najdroższa ma być odmiana hybrydowa, której cena zacznie się od niemal 350 tys. zł. Głównymi odbiorcami tych aut są firmy.
– To są bardzo świadomi odbiorcy, którzy wiedzą, czego chcą. Nie sprzedaje się takich samochodów w wersjach podstawowych. Z reguły klient, który po taki samochód przychodzi, wybiera diesla, około 200 koni mechanicznych, z automatyczną skrzynią biegów, koniecznie z reflektorami ksenonowymi. Najczęściej sprzedawaną wersją zapewne będzie Inscription, czyli wersja najbogatsza, ze skórzaną tapicerką oraz licznymi systemami bezpieczeństwa – mówi Stanisław Dojs.
Przedstawiciele Volvo podkreślają, że nowe modele wprowadzone w 2015 roku zmieniają proporcję sprzedawanych modeli. Do tej pory największą popularnością cieszyły się auta z serii 60 i 40. Teraz rośnie zainteresowanie autami większymi i droższymi. To pokazuje tendencję obecną na całym rynku motoryzacyjnym.
– Polska jest rynkiem klientów, którzy są zdecydowani na zakup samochodów z silnikiem diesla. Za granicą sprzedaje się więcej wersji hybrydowych, ponieważ cały system podatkowy w wielu krajach ustawiony jest w ten sposób, by dopłacać bądź też przygotować szereg preferencji dla kierowców takich aut. W Polsce takich preferencji nie ma, więc klienci są pragmatyczni. Wybierają silnik diesla, mocny, który ma pokonywać długie trasy – mówi Stanisław Dojs.
Czytaj także
- 2024-12-13: W Europie segment elektrycznych małych aut miejskich zapóźniony o trzy–cztery lata. Hyundai chce to zmienić
- 2024-12-13: PZU chce mocniej inwestować w sektor zdrowia i transformację energetyki. W strategii do 2027 roku zapowiada duże zmiany w strukturze grupy
- 2024-12-11: Miuosh: Trwa wielkie odliczanie do trasy koncertowej „Pieśni Współczesne. Tom II”. Biletów praktycznie już nie ma, więc dodajemy kolejne terminy
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-10-09: Zakaz silników spalinowych od 2035 roku nierealny. Rewizja przepisów ma być ratunkiem dla sektora motoryzacyjnego w UE
- 2024-10-25: Alicja Węgorzewska: Opera Juliusz Cezar mimo historycznie odległego tła przedstawia te same namiętności, zazdrości i intrygi jak w obecnych czasach. I to jest jej największą siłą
- 2024-11-15: Alicja Węgorzewska: W Warszawskiej Operze Kameralnej sięgamy po rzadkie i trudne dzieła sprzed wieków. Chcemy zaprezentować widzom najwyższy kunszt
- 2024-10-24: Qczaj: Robię kurs na prawo jazdy. Będę jeździł fajnym samochodem „na bogato”, bo zapracowałem na porządne auto
- 2024-10-25: Obrót elektroniką z drugiej ręki sprzyja środowisku. Polacy coraz chętniej sięgają po używane i odnowione smartfony
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.