Mówi: | Frederic Amoudru, prezes zarządu BNP Paribas Banku Polska SA Wiesław Rozłucki, prezes Rady Giełdy Papierów Wartościowych |
W 2014 roku małe i średnie firmy zaczną intensywnie inwestować. Ruszą po pieniądze do banków i na giełdę.
Przyszły rok może być okresem zwiększonych inwestycji w sektorze małych i średnich firm. Na ich rozwój nie wystarczą kapitały własne, więc przedsiębiorcy będą szukać finansowania w bankach. Mają też coraz więcej możliwości pozyskania kapitału na giełdowym parkiecie.
Nowa fala inwestycji w 2014 roku będzie efektem m.in. obniżki stóp procentowych oraz wprowadzenia gwarancji de minimis. Da to bankom szansę na zwiększenie skali kredytów udzielanych MŚP, także dla rozszerzenia ich działań eksportowych.
– Im więcej nowych rynków ma firma, tym większego finansowania potrzebuje, tym większy jest przepływ dóbr i obroty, co generuje zapotrzebowanie na nowe usługi bankowe – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Frederic Amoudru, prezes BNP Paribas Banku Polska.
Frederic Amoudru wyjaśnia, że kredytowanie sektora MŚP to z definicji większe ryzyko dla banków, bo często są to kilkuosobowe firmy z krótką historią. Dlatego część instytucji ostrożnie podejmuje takie decyzje.
Giełda otwarta dla MŚP
Firmy mogą także rozważyć pozyskanie środków przez giełdę czy fundusze. Dotychczas MŚP niechętnie jednak korzystały z kapitału zewnętrznego.
– Tradycyjnie małe i średnie przedsiębiorstwa pozyskiwały kapitał od krewnych, rodziny, znajomych i to nadal jest faktem – zauważa Wiesław Rozłucki, prezes Rady Giełdy Papierów Wartościowych. – Natomiast to źródło kapitału powoli wysycha i zastępowane jest przez bardziej instytucjonalne formy, jak kredyt bankowy, giełdę, różne fundusze.
Choć rynek oferuje o wiele szerszą paletę produktów finansowych, nie znaczy to, że są one łatwo dostępne dla małych firm. Szansę na pozyskanie kapitału stwarza im natomiast alternatywny rynek GPW. Wiesław Rozłucki tłumaczy, że pod względem możliwości pozyskania finansowania przez małe i średnie przedsiębiorstwa, giełda warszawska odróżnia się na korzyść od wielu zagranicznych parkietów.
– Na rynku NewConnect, czyli na rynku dla mniejszych spółek, jest notowanych nawet więcej spółek niż na rynku głównym – podkreśla prezes Rady GPW. – Sądzę, że dzisiaj małe i średnie przedsiębiorstwa nie mogą narzekać, że na giełdzie poprzeczka jest zbyt wysoko ustawiona.
Wejście na giełdę, poza pozyskaniem środków finansowych, daje firmom także korzyści wizerunkowe. Spółka notowana na GPW zyskuje większą wiarygodność, co w przyszłości stwarza dla niej szanse np. na nawiązanie kontaktów, pozyskanie inwestora czy otrzymanie kredytu.
– Firma, która wchodzi na giełdę, należy do elity – podkreśla Wiesław Rozłucki.
Małe i średnie przedsiębiorstwa pod względem generowania konsumpcji i inwestycji odgrywają główną rolę w polskiej gospodarce. Firmy z tego sektora wytwarzają połowę polskiego PKB i zatrudniają dwie trzecie pracowników.
– To dla nas strategiczny sektor i chcemy go wspierać – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Frederic Amoudru, prezes BNP Paribas Banku Polska. – Kiedy rosną małe i średnie firmy, rośniemy także my. Możemy je wspierać na różne sposoby, a jednym z nich jest finansowanie ich inwestycji.
Aby dodatkowo podnieść rynkową konkurencyjność MŚP, BNP Paribas Bank Polska powołał Biznes Akademię. To pierwszy w Polsce program adresowany do właścicieli i kadry zarządzającej firm z tego sektora. Podczas zajęć, które wystartują w październiku, przedsiębiorcy będą mogli dowiedzieć się m.in. o tym, jak budować przewagę konkurencyjną, wykorzystując do tego celu narzędzia, takie jak m.in. internet, optymalizacja podatkowa czy restrukturyzacja.
W spotkaniach będzie uczestniczyć około 100 przedsiębiorców. Gospodarzem Akademii będzie Frederic Amoudru, a w spotkaniach Biznes Akademii weźmie udział Wiesław Rozłucki. Wykłady i warsztaty poprowadzą eksperci firmy audytorsko-doradczej Grant Thornton.
Czytaj także
- 2024-08-12: Rosnące inwestycje firm napędzają rynek leasingu. Za trzy czwarte finansowania odpowiada segment samochodów
- 2024-08-13: Rośnie zainteresowanie dotacjami do produktów OZE. Firmy z branży zielonej energii znów notują wzrosty klientów
- 2024-08-14: Długie korzystanie ze smoczka jest związane z ograniczonym zasobem słownictwa u dzieci. Logopedzi zwracają też uwagę na inne problemy
- 2024-08-05: Igrzyska w Paryżu znacznie tańsze od poprzednich letnich imprez sportowych. Choć gości jest mniej, niż oczekiwano, korzyści mogą być znaczące
- 2024-08-19: Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia
- 2024-08-14: Coraz więcej odmów przyłączenia do sieci dla źródeł OZE. Problemy ma nie tylko Polska
- 2024-08-05: Polscy producenci papryki mierzą się z silną konkurencją z Hiszpanii czy Holandii. To prowadzi do spadku cen poniżej kosztów produkcji
- 2024-07-30: Na budowę sieci światłowodowych w Polsce trafi z UE niespełna 7 mld zł. Inwestycje może jednak zahamować biurokracja
- 2024-08-13: FSC wprowadza nowy standard certyfikacji lasów dla Polski. Zacznie obowiązywać za niecałe dwa miesiące
- 2024-07-26: Polskie firmy z szansą na zdobycie azjatyckich rynków. Mogą otrzymać wsparcie na promocję podczas Expo 2025 w Osace
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości
Import czereśni niskiej jakości w polskim sezonie jest wyzwaniem dla krajowych producentów tych owoców. To antyreklama dla polskiej czereśni – podkreślają sadownicy. Konsumenci oczekują ładnych, dużych i słodkich owoców i są gotowi zapłacić za nie więcej, ale często brakuje ich w dużych sieciach sklepów. Pozycja pojedynczych sadowników względem sieci jest jednak zbyt słaba. – Jako producenci widzimy potrzebę zrzeszenia się. Moglibyśmy wówczas sprzedawać sieciom duże partie jednolitego towaru. Dobrym rozwiązaniem byłoby też centrum dystrybucji czereśni – przekonuje Krzysztof Czarnecki, producent czereśni, wiceprezes Związku Sadowników RP.
Handel
Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia
Branża logistyczna, wciąż mierząca się ze skutkami wysokiej inflacji i gwałtownego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, wykazuje coraz więcej oznak ożywienia. Wpływają na to m.in. stopniowy wzrost w e-commerce i duże zainteresowanie inwestorów lokalizowaniem hubów logistycznych w Polsce. Branża liczy także na to, że wkrótce zacznie pozytywnie odczuwać wpływ rosnącej w Polsce konsumpcji. – W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty, spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej – ocenia Sławomir Rodak, dyrektor komercyjny w ID Logistics Polska.
Problemy społeczne
Kryzysy humanitarne nabierają na sile. Organizacje pomocowe potrzebują coraz więcej pracowników
Nowe i przedłużające się konflikty zbrojne oraz coraz częstsze katastrofy naturalne powodują, że na całym świecie już ponad 300 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. To pociąga za sobą gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pracowników humanitarnych. Organizacje na całym świecie poszukują do pracy osób zajmujących się nie tylko projektami pomocowymi, lecz również inżynierów, księgowych, psychologów, ekspertów od fundraisingu czy logistyków. – Ta praca naprawdę jest wymagająca, ale też satysfakcjonująca, właśnie dlatego warto odróżnić ją od wolontariatu – przypomina Magdalena Irzycka z Polskiej Akcji Humanitarnej z okazji przypadającego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.