Newsy

W 2040 roku po światowych ulicach może jeździć 100 mln elektrycznych samochodów. Za 10 lat ich ceny powinny zacząć się zrównywać z cenami tradycyjnych aut

2017-08-21  |  06:30

Za mniej więcej 10 lat ceny samochodów elektrycznych zaczną się zrównywać z cenami tradycyjnych aut – oceniają eksperci Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych. Obecnie tylko 12 proc. Polaków badanych przez ORPA rozważa zakup takiego auta, a główną barierą jest właśnie wysoki koszt zakupu. Dzięki spadającej cenie i niskim kosztom eksploatacji udział samochodów elektrycznych w sprzedaży do 2040 roku może jednak przekroczyć 50 proc. To szansa dla Polski, która może się stać zapleczem dla firm produkujących komponenty związane z produkcją samochodów elektrycznych.

– Rynek samochodów elektrycznych w Polsce jest na samym początku drogi, która jest bardzo obiecująca. Jak pokazują nam przykłady z całego świata, jest to kierunek, w którym będzie podążała motoryzacja. Eksperci nie mają wątpliwości, że liczba samochodów elektrycznych na drogach globalnie będzie się zwiększała z roku na rok – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.

Na koniec 2016 roku na świecie było ok. 2 mln samochodów elektrycznych (dane Międzynarodowej Agencji Energii), a według różnych prognoz w latach 2030–2040 może być ich już 100 mln. Jak podaje European Automobile Manufacturers Association (ACEA), w 2016 roku w UE zarejestrowano ponad 155 tys. samochodów z napędem elektrycznym i 278 tys. hybryd.

W Polsce było to odpowiednio 556 i ponad 9,8 tys. pojazdów. Łącznie po polskich drogach jeździ ok. 2 tys. samochodów elektrycznych. Rządowa Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju zakłada, że do 2025 roku po polskich drogach ma jeździć nawet milion pojazdów elektrycznych, które będą w sumie zużywać około 4 TWh energii rocznie.

– Polaków do zakupu pojazdu elektrycznego obecnie zniechęca cena, co jest absolutnie zrozumiałe. Dlatego takich pojazdów w Polsce sprzedaje się jeszcze bardzo mało. Wraz ze zwiększaniem sprzedaży ich cena będzie malała – ocenia Maciej Mazur.

Z badań „Elektromobilność 2017” zrealizowanych przez Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych wynika, że 90 proc. polskich kierowców jest zainteresowanych samochodami elektrycznymi, a 70 proc. uważa, że elektromobilność to przyszłość motoryzacji. Doceniają niższe koszty w eksploatacji (61 proc.) i niższą awaryjność (30 proc.). Mimo to tylko 12 proc. rozważa zakup samochodu elektrycznego. Jako główną barierę ankietowani wskazują koszty zakupu (ponad 57 proc.).

 Cena baterii, która jest kluczowym komponentem samochodu elektrycznego i stanowi 40–50 proc. wartości samochodu, z roku na rok spada. W latach 2010–2016 spadła o 80 proc., dzięki czemu ceny samochodów są coraz niższe. W ramach Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych szacujemy, że ceny w Polsce zaczną się zrównywać z samochodami tradycyjnymi w latach 2026–2029, a gdy samochód elektryczny będzie w porównywalnej cenie do tradycyjnego, to wszystkie przewagi będą po jego stronie – przekonuje dyrektor zarządzający PSPA.

Według raportu Bloomberg New Energy Finance od 2010 roku cena litowo-jonowej baterii w przeliczeniu na jedną kWh zgromadzonej w nich energii spadła o 73 proc., czyli z 1 tys. do ok. 270 dol. W 2030 roku zmniejszy się o kolejne 70 proc. do poziomu 73 dol.

Szacunki Bloomberg oraz ING wskazują, że ok. 2030 roku różnice między samochodami elektrycznymi a tradycyjnymi będą praktycznie niezauważalne. To zaś sprawi, że ze względu na niższe koszty eksploatacji samochody elektryczne zaczną wypierać z rynku te tradycyjne. Już teraz na rynkach Europy Zachodniej, w Stanach Zjednoczonych czy Chinach samochody elektryczne stają się coraz bardziej popularne, a dynamika sprzedaży notuje dwucyfrowe wzrosty.

– Te samochody, po pierwsze, mają wsparcie państwa, a po drugie ich koszty idą w dół. Poza tym bateria teraz pozwala na przejechanie 200–400 km. Tesla przejechała niedawno 1 tys. km na baterii. Jeszcze 5 lat temu było to 30–50 km – podkreśla Mazur.

Bloomberg New Energy Finance szacuje, że w 2040 roku samochody elektryczne będą stanowić 54 proc. wszystkich sprzedanych aut i 33 proc. poruszających się po drogach. Zmienia się też podejście koncernów motoryzacyjnych do tego segmentu. Po 2019 roku wszystkie modele Volvo będą wyposażone w silnik elektryczny. Volkswagen do 2025 roku chce osiągnąć poziom miliona sprzedanych aut elektrycznych. Segment ten ma odpowiadać za 15–25 proc. ogólnej sprzedaży BMW. Wydatki na elektromobilność zwiększa też Ford (4,5 mld dol. do 2020 roku).

– Obecnie na polskim rynku mamy ponad 30 modeli pojazdów elektrycznych i samochodów hybrydowo-elektrycznych. Gdy koncerny zdecydują się na szerszą promocję tych produktów, kiedy rozpoczną produkcję na masową skalę, będzie to wpływało na zmianę pozycji samochodów elektrycznych na rynku: będą coraz tańsze i bardziej dostępne dla zwykłego użytkownika – analizuje ekspert.

Rozwój elektromobilności to również szansa dla polskiej gospodarki.

– Możemy być zapleczem dla firm, które produkują globalnie komponenty związane z produkcją samochodów elektrycznych. Przykładem tego typu współpracy jest choćby koreańska spółka LG Chem, która buduje w Polsce jedną z trzech fabryk, w których będą produkowane baterie do samochodów elektrycznych. Zakład w Polsce będzie jedynym w Europie. Wartość tej inwestycji to blisko 1,5 mld zł – wskazuje Maciej Mazur.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności

Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.

Infrastruktura

Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.

Polityka

Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.