Newsy

W. Orłowski: Pandemia spowodowała ogromne wzrosty deficytu i długu. ​Dalsze zadłużanie grozi kryzysem finansowym

2021-07-22  |  06:25
Mówi:prof. Witold Orłowski
Funkcja:ekonomista
Firma:Akademia Finansów i Biznesu Vistula, Politechnika Warszawska
  • MP4
  • Faktyczne polskie zadłużenie wzrosło w 2020 roku do poziomu niemal czterokrotnie wyższego, niż wskazują na to oficjalne dane wykonania budżetu państwa. To efekt m.in. emisji obligacji przez PFR czy BGK, nieujmowanych w rachunkach budżetowych. I choć w porównaniu z innymi krajami Europy polskie zadłużenie jest wciąż umiarkowane, a nikt nie neguje faktu, że interwencja w obliczu pandemii była potrzebna, to kontynuowanie tego kursu może grozić Polsce kryzysem w perspektywie trzech–czterech lat.

    – Problem z finansami publicznymi mam taki, że wiemy, że ich stan nie jest najlepszy, dlatego że pandemia spowodowała ogromne wzrosty deficytu i długu, ale nie wiemy dokładnie, jaki jest ten stan, dlatego że rząd zastosował cały szereg tzw. sztuczek księgowych po to, aby go ukryć – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. Witold Orłowski, ekonomista z Akademii Finansów i Biznesu Vistula oraz Politechniki Warszawskiej. – Są pewne dane, które musiały być przedstawione, np. Eurostat żąda informacji o rzeczywistym wzroście zadłużenia polskiego państwa. Wiadomo, że ono wzrosło o 300 mld zł. Rząd pokazał, stosując swoją własną metodę, że całe państwo polskie miało deficyt około 80 mld zł, więc jasne jest, że gdzieś zostało przynajmniej sto kilkadziesiąt miliardów złotych ukryte i mniej więcej wiemy gdzie.

    W 2020 roku deficyt budżetu państwa wyniósł niespełna 85 mld zł. Pierwotnie, jeszcze przed pandemią, miał to być pierwszy w historii budżet zrównoważony, czyli z zerowym deficytem. Na rok 2021 ustawa budżetowa przewiduje podobny niedobór, czyli 82,3 mld zł. Po pięciu miesiącach roku rząd wykazał ponad 9 mld zł nadwyżki budżetowej, a jak podał we wtorek premier Mateusz Morawiecki, nadwyżka na koniec czerwca wyniosła ponad 25 mld zł.

    W lipcu Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z kontroli wykonania budżetu państwa w 2020 roku, w którym zarzuca rządowi szereg „sztuczek księgowych”, mających ukryć faktyczny stopień zadłużenia polskiego państwa i fakt, że przekroczyliśmy już próg ostrożnościowy na poziomie 55 proc., gdyż faktyczne zadłużenie raportowane Komisji Europejskiej stanowiło już 57,5 proc. PKB. Chodzi o obligacje emitowane przez Polski Fundusz Rozwoju i Bank Gospodarstwa Krajowego, gwarantowane przez rząd, ale oficjalnie przezeń nieemitowane. Rząd odpiera zarzuty, twierdząc, że wszystkie dane są jawne i publikowane na stronach Ministerstwa Finansów, za to wskaźniki wzrostu gospodarczego okazały się wyższe, niż sądzono przed rokiem, podobnie jak prognozy za obecny rok.

    – Tarcze antykryzysowe i tarcza finansowa były oczywiście niezbędne, nikt tego nie neguje. Czy wszystkie te pieniądze zostały wydane w sposób efektywny, czy poszły we właściwe miejsce, tego nie wiemy i tutaj potrzebna jest kolejna kontrola NIK-u – postuluje prof. Witold Orłowski. – Natomiast my nie mamy pretensji o to, że wzrósł deficyt w czasie COVID-19, żeby ratować gospodarkę. Możemy mieć pretensje o wyrzucanie części pieniędzy w błoto i tu przykładem tego są respiratory, ale to wymaga osobnej kontroli. Natomiast z całą pewnością trzeba uczciwie raportować, jak bardzo zwiększyliśmy zadłużenie, bo to jest dług, za który my wszyscy odpowiadamy i który my wszyscy będziemy w ten czy inny sposób spłacać.

    Ekonomista podkreśla, że choć w porównaniu z zadłużeniem innych krajów europejskich polski dług jest umiarkowany, pomimo wzrostu o niemal jedną trzecią w ciągu jednego tylko roku, i na razie kryzys finansowy nam nie grozi, to rząd powinien ograniczyć dalsze zadłużanie kraju, to za kilka lat groźba kryzysu może nad nami zawisnąć. Przypomnijmy, że w całej UE średnie zadłużenie to już 90,7 proc. PKB wobec 77,5 proc. rok wcześniej, a w strefie euro 98 proc. versus 83,9 proc. przed pandemią. Prof. Witold Orłowski przyznaje jednak, że gospodarka będzie musiała znieść tyle lockdownów, ile będzie trzeba wprowadzić, żeby ratować ludzkie zdrowie i życie.

    – Jeśli by się okazało, że pandemia jest pod kontrolą, to wtedy właściwie ten kryzys zaczyna się już kończyć w gospodarce, w drugiej połowie roku powinniśmy mieć już dość solidne tempo wzrostu, może 5 proc., czyli odbudowę mniej więcej do poziomu produkcji sprzed kryzysu. Chociaż oczywiście w przemyśle już znacznie powyżej, a w gastronomii pewnie znacznie poniżej, ale generalnie powinno to wyglądać już nieźle – przewiduje ekonomista. – Natomiast nie jesteśmy wcale pewni, czy nie będzie kolejnego lockdownu. W kolejnych latach powinna następować odbudowa, będą pieniądze unijne, będzie szansa na przyspieszenie wzrostu, więc myślę, że przed nami, mimo ryzyka, jednak perspektywy są niezłe. Dlatego pamiętajmy – dług pozostanie i z tym długiem będziemy musieli w przyszłości sobie radzić.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Kongres MOVE

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Zorganizowane grupy cyberprzestępcze sięgają po coraz bardziej zaawansowane narzędzia sztucznej inteligencji. Często celem ataków jest infrastruktura krytyczna

    Rozwój cyberprzestępczości postępuje w kierunku budowania powiązań o charakterze mafijnym i wykorzystywania zaawansowanych technologicznie rozwiązań, po jakie sięgają służby specjalne. Coraz częściej służy do tego także sztuczna inteligencja, która przyniosła ze sobą szereg nowych zagrożeń. Choć w ślad za technologicznym zaawansowaniem cyberprzestępców rozwijają się też narzędzia zapobiegające atakom, to wciąż najsłabszym ogniwem jest człowiek. Atrakcyjnym celem ataków dla hakerów są jednostki publiczne, infrastruktura krytyczna i samorządy, również te małe, którym brakuje zasobów finansowych i kadrowych, by zapewnić wystarczającą ochronę. 

    Handel

    Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

    Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.

    Problemy społeczne

    Docenianie przez szefa jest równie ważne dla pracowników, co atrakcyjne wynagrodzenie i obowiązki. Kluczową rolę odgrywa komunikacja między liderem a zespołem

    Niemal co czwarty pracownik chciałby, by jego przełożony częściej go doceniał. Blisko połowa jest gotowa odejść z pracy z powodu szefa, nawet mimo zadowolenia z firmy i zarobków – wynika z badania „Lider w oczach pracowników” zrealizowanego dla Pluxee. – Liderzy pełnią kluczową rolę w budowaniu zespołu – są też coraz lepsi w rozumieniu tego, że niezbędna jest wizja i cel, do którego można angażować ludzi – ocenia Monika Reszko, psycholożka biznesu.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.