Mówi: | Jan Sakławski |
Funkcja: | radca prawny, wspólnik w Kancelarii Brysiewicz i Wspólnicy |
We wrześniu ruszy nabór wniosków w programie „Mój Prąd”. Gospodarstwa domowe dostaną do 5 tys. zł na fotowoltaikę
Do 50 proc. wartości instalacji fotowoltaicznej, ale nie więcej niż 5 tys. zł – o dotację w takiej wysokości będą mogły ubiegać się gospodarstwa domowe w rządowym programie „Mój Prąd”. Według szacunków ma skorzystać z niego 200 tys. gospodarstw, a nabór wniosków ruszy we wrześniu. Jak ocenia ekspert, rządowa inicjatywa powinna zachęcić gospodarstwa domowe do inwestycji w fotowoltaikę, ale na zainteresowanie tą technologią – oprócz czynników ekonomicznych – wpływa przede wszystkim świadomość ekologiczna społeczeństwa. A ta w Polsce wciąż jest niska.
– Program „Mój Prąd” z pewnością korzystnie wpłynie na rozwój OZE, ale powstaje pytanie o skalę tego wpływu. W mojej ocenie może być on niewielki, bo borykamy się z niską świadomością i niskim poziomem zrozumienia dla konieczności transformacji energetycznej. W wymiarze stricte ekonomicznym – ze względu na konieczność zaangażowania własnego kapitału – wpływ programu raczej nie będzie znaczący. Jest to tylko jeden z wielu kroków na drodze do ekologicznej transformacji naszej energetyki – mówi agencji Newseria Biznes Jan Sakławski, radca prawny, wspólnik w Kancelarii Brysiewicz i Wspólnicy.
Rządowy program dofinansowania instalacji fotowoltaicznych „Mój Prąd” został oficjalnie ogłoszony przez premiera Morawieckiego w końcówce lipca. Jego autorami są resorty środowiska i energii. Jak podaje ten ostatni, nabór wniosków do programu ma ruszyć na początku września tego roku (będzie prowadzony przez NFOŚiGW).
„Mój Prąd” jest skierowany do gospodarstw domowych (osób fizycznych), które mogą uzyskać dotacje do 50 proc. wartości instalacji fotowoltaicznej, ale nie więcej niż 5 tys. zł. Wsparciem zostaną objęte instalacje o mocy zainstalowanej 2-10 kW. Całkowity budżet programu to 1 mld zł. Ta kwota ma wystarczyć na dofinansowania dla fotowoltaiki dla ok. 200 tys. gospodarstw domowych. W założeniu „Mój Prąd” ma zwiększyć produkcję energii z mikroźródeł fotowoltaicznch i pobudzić rynek OZE.
– Ten program jest dedykowany konkretnej grupie, tzn. osobom fizycznym, które prowadzą gospodarstwo domowe. Nie jest to więc program, który w jakiś sposób odciąży te elementy naszego systemu energetycznego, które w największym stopniu wpływają na niedobory mocy. W drugiej kolejności warto wskazać, że wysokość dotacji, którą można uzyskać w programie „Mój Prąd”, jest dość ograniczona – mówi Jan Sakławski.
Jak ocenia, rządowa inicjatywa powinna zachęcić gospodarstwa domowe do inwestycji w fotowoltaikę, ale na zainteresowanie tą technologią – oprócz czynników ekonomicznych – wpływa przede wszystkim świadomość ekologiczna społeczeństwa.
– Borykamy się w tej chwili z niedoborem mocy w ramach energetyki rozproszonej, energetyki prosumenckiej, więc to jest z pewnością krok w dobrą stronę. Natomiast dopiero czas pokaże, czy będzie on kluczowym elementem determinującym wzrost zainteresowania tego rodzaju technologią – mówi Jan Sakławski
W tej chwili koszt instalacji, na którą można uzyskać dofinansowanie w ramach tego programu, waha się od 10 do 20 tys. zł. Więcej muszą wydać ci, którzy postawią na bardziej zaawansowane technologie.
– Te 5 tys. zł dotacji jest znaczącym dodatkiem, ale nie wyłącza konieczności zaangażowania własnego kapitału. Siłą rzeczy, on zwróci się dopiero po jakimś czasie. Okres amortyzacji takiej inwestycji może być różny – zależy od tego, jak dużą moc zainstalujemy na dachu, jakiej jakości będą panele. Być może te 5 tys. zł będzie stanowiło jedynie 25 proc. kosztów kwalifikowanych całej inwestycji, a pozostałe 15 tys. będzie musiało się zwrócić w rachunkach. Taka kwota będzie się zwracać przez dłuższy czas. Jeżeli kupimy nieco tańszą instalację, to ona oczywiście może mieć mniejszą żywotność i jakość, ale z drugiej strony szybciej się zwróci. Wszystko rozbija się o zwykłą kalkulację inwestycyjną – mówi Jan Sakławski.
Z danych Ministerstwa Energii wynika, że w ubiegłym roku w Polsce powstało łącznie 28,36 tys. mikroinstalacji fotowoltaicznych o łącznej mocy 173 MW. To ponad dwukrotnie więcej niż w 2017 roku. Według raportu Instytutu Energetyki Odnawialnej Polska już w tym roku ma szansę znaleźć się na 4. miejscu w UE pod względem rocznych przyrostów nowych mocy fotowoltaicznych (raport „Rynek Fotowoltaiki w Polsce 2019”). Dane przytaczane przez koalicję „Więcej niż energia” pokazują z kolei, że w Polsce co najmniej 4 mln budynków ma warunki techniczne do zainstalowania mikroinstalacji OZE.
– Program „Mój Prąd” wspiera energetykę prosumencką. Do tego mamy także rozwiązania związane ze sprzedażą prądu przez prosumentów opisane w ustawie o odnawialnych źródłach energii, wsparcie dotacyjne z różnego rodzaju funduszy, pozwalające na wznoszenie inwestycji o nieco większej mocy, które mają zastępować energetykę konwencjonalną. Mamy też systemy wsparcia już na etapie operacyjnym, czyli system aukcyjny. Jest też wsparcie dla kogeneracji, czyli jednoczesnego wytwarzania ciepła i prądu w jednym procesie technologicznym. Tak więc dostępnych na rynku instrumentów, które mają wspierać rozwój energetyki rozproszonej, jest bardzo dużo. Jednak poziom produkcji takiej energii wciąż nie jest zadowalający – podkreśla Jan Sakławski.
Jak ocenia, w Polsce energetyka prosumencka jest nadal „raczkująca” i nie ma takiego społecznego zainteresowania tym tematem jak chociażby u naszych zachodnich sąsiadów. To m.in. jeden z powodów, dla których Polska będzie mieć problem z osiągnięciem celu wymaganego przez Unię Europejską, czyli 15-proc.o udziału OZE w miksie energetycznym do 2020 roku.
– Rozwój OZE jest w tej chwili przyhamowany przez bariery regulacyjne, jak tzw. ustawa antywiatrakowa i problemy z nowymi inwestycjami w elektrownie wiatrowe na lądzie. Z drugiej strony widzimy rosnącą świadomość polityczną i biznesową, że odejście od dużej, systemowej energetyki opartej na paliwach konwencjonalnych jest absolutną koniecznością. Stąd m.in. zaawansowane rozmowy o dedykowanych rozwiązaniach dla energetyki wiatrowej na morzu. W Niemczech i na przybrzeżnych terenach Danii funkcjonują farmy wiatrowe o łącznej mocy 1 GW. W Polsce też zmierzamy w tym kierunku i staramy się rozwijać tę technologię, natomiast wciąż jest jeszcze tutaj daleka droga przed nami – mówi Jan Sakławski.
Czytaj także
- 2024-08-29: Większość młodych osób nie ma zaufania do polityków i poczucia sprawczości. Dużą rolę w podniesieniu poziomu zaangażowania może odegrać szkoła
- 2024-08-29: Aplikacja mObywatel zyskuje nowe funkcjonalności. Jeszcze w tym roku pojawi się mStłuczka
- 2024-08-23: Maja Sablewska: Musieliśmy przeformatować mój program, bo zmienia się moda i społeczeństwo. Jest więcej tolerancji, a kobiety są bardziej odważne
- 2024-08-29: Ewa Wachowicz: Mieszkam na co dzień w Krakowie albo pod Babią Górą. Na nagrania do programu „Halo tu Polsat” będę musiała przyjechać dzień wcześniej
- 2024-08-20: Paulina Sykut-Jeżyna: „Halo tu Polsat” ma być inne od tego, co jest teraz na rynku. Mam swój pomysł na siebie w tym programie i nikim nie zamierzam się inspirować
- 2024-08-13: Rośnie zainteresowanie dotacjami do produktów OZE. Firmy z branży zielonej energii znów notują wzrosty klientów
- 2024-08-14: Agnieszka Hyży i Maciej Rock: W tym roku nie wyjeżdżamy na wakacje, od świtu do nocy ciężko pracujemy. Chcemy, żeby poranki „Halo tu Polsat” były najlepsze na rynku
- 2024-08-19: Agnieszka Hyży: Marzyłam o programie porannym, choć myślałam, że ten projekt już się nie wydarzy. Mam nadzieję, że format „Halo tu Polsat” wprowadzi na rynek nową jakość
- 2024-08-22: Agnieszka Hyży: Maciek Dowbor i Piotr Gąsowski w pierwotnej wersji „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” stworzyli wyrazisty i ciekawy duet. Będzie ciężko z tym rywalizować
- 2024-08-27: Agnieszka Hyży: W nowym programie mamy bardzo doświadczonych prowadzących jak Kasia Cichopek i Maciek Kurzejewski. Będą dla nas absolutnie cenną skarbnicą wiedzy
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Bez dobrowolnego wydłużenia aktywności zawodowej Polakom trudno będzie liczyć na wyższe emerytury. Obecni 30-latkowie dostaną jedną czwartą ostatniej pensji
Ustawowego podniesienia wieku emerytalnego w Polsce nie będzie – zapowiadają politycy rządzącej koalicji. To według ekspertów oznacza jednak, że trzeba inaczej zachęcać kobiety po 60. i mężczyzn po 65. roku życia do pozostawania na rynku pracy. – Wydłużenie aktywności zawodowej jest pewnym sposobem na podniesienie emerytur, ale tego się nie da zrobić siłowo, raczej trzeba szukać rozwiązań, żeby ludzie chcieli dalej pracować – podkreśla Agnieszka Łukawska, ekspertka w Instytucie Emerytalnym. Już dziś pracujący seniorzy mogą liczyć na szereg zachęt, m.in. zwolnienie z podatku, ale ekspertka zwraca uwagę dodatkowo na potrzebne zaplecze szkoleniowe, a także odpowiednią opiekę zdrowotną.
Transport
Branża logistyki coraz bardziej zautomatyzowana. Rozładunkiem towaru zajmują się autonomiczne wózki, a inwentaryzacją roboty stukrotnie szybsze niż człowiek
Do 2028 roku globalny rynek automatyzacji w logistyce wzrośnie o ponad 50 proc. – przewidują analitycy Markets and Markets. Wpłyną na to czynniki związane ze wzrostem kosztów pracowniczych, dążenie klientów do osiągania optymalnego zarządzania ich towarem, a także czynniki pozarynkowe, takie jak cele środowiskowe. Już dziś za rozładunek towaru odpowiadają coraz częściej inteligentne, autonomiczne wózki, a inwentaryzację można powierzyć robotom stukrotnie szybszym niż człowiek.
Firma
Tylko 2 proc. właścicieli zwierząt płaci za opiekę nad zwierzętami podczas ich nieobecności. Spodziewany szybki wzrost zapotrzebowania na takie usługi
Według badań CBOS średnio co drugi Polak mieszka pod wspólnym dachem z jakimś zwierzęciem domowym – najczęściej psem lub kotem. Rynek produktów i usług dla domowych pupili sukcesywnie się powiększa. Według rynkowych prognoz za kilka lat globalnie może być już wart blisko pół biliona dolarów. Szczególnie szybko ma się rozwijać segment opieki nad zwierzętami, który coraz częściej będzie wykorzystywać nowe technologie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.