Mówi: | Marcin Korolec |
Funkcja: | Minister Środowiska |
Dziś Unia ustali stanowisko w sprawie polityki klimatycznej
Podczas dzisiejszego szczytu ministrów środowiska UE zostanie wyznaczone wspólne stanowisko na światową konferencję klimatyczną ONZ w Katarze. Decyzje dotyczące działań przeciwko ociepleniu klimatu, które zapadną pod koniec roku, wpłyną również na polską gospodarkę. Dzięki systemowi handlu emisjami CO2 Polska zarobiła blisko 700 mln zł. – Zasadniczym pytaniem jest to, czy będziemy mogli tego typu instrumenty dalej utrzymywać w ramach Protokołu z Kioto. Z naszego punktu widzenia, nie ma powodu żebyśmy z tego rezygnowali – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Marcin Korolec, szef resortu środowiska.
Osiemnasta światowa konferencja klimatyczna Organizacji Narodów Zjednoczonych (COP 18) jest planowana na przełomie listopada i grudnia. Ale zasadnicze przygotowania już się rozpoczęły.
– To jest ostatnia konferencja w trakcie obowiązywania obecnego okresu Protokołu z Kioto. Rozmawiamy o przyszłości Protokołu po 31 grudnia tego roku, czy wcześniejsze globalne ustalenia będą obowiązywały nadal, czy nie, i na jakich zasadach. Stąd ta konferencja w Doha jest bardzo ważna – tłumaczy Marcin Korolec.
Przyznaje, że negocjacje będą trudne. Do tych najbardziej kontrowersyjnych kwestii minister środowiska zalicza rozmowy dotyczące kontynuacji Protokołu z Kioto. Państwa zobowiązały się do redukcji emisji CO2, jednak ta umowa wygasa z końcem 2012 roku. Pod znakiem zapytania stoi to, czy tzw. II okres rozliczeniowy będzie obowiązywał po wygaśnięciu I, i na jakich warunkach. Dla części państw, zwłaszcza tych słabiej rozwiniętych, dotychczasowy system przyniósł wymierne korzyści.
– Polska była zobowiązana do redukcji 6 proc. emisji CO2 w odniesieniu do roku 1988. Zredukowaliśmy 30 proc. Tę nadwyżkę możemy sprzedawać. Ostatnio podpisaliśmy taką umowę z Hiszpanią, gdzie sprzedaliśmy uprawnienia za ponad 40 mln euro [160 mln zł] – wylicza Marcin Korolec.
Chodzi o tzw. jednostki przyznanej emisji gazów cieplarnianych w globalnym systemie rozliczeń (AAU). Polska sprzedaje je od 3 lat, generując w ten sposób przychody do specjalnego programu inwestycyjnego, tzw. Systemu Zielonych Inwestycji. W ramach tego programu środki ze sprzedaży redukcji emisji są przeznaczane na finansowanie projektów proekologicznych w Polsce. Łącznie Polska zarobiła na handlu AAU blisko 700 mln zł (170 mln euro).
– Nasze obecne redukcje służą inwestycjom prośrodowiskowym w przyszłości. Zasadniczym pytaniem na w Doha jest to, czy będziemy mogli tego typu instrumenty dalej utrzymywać w ramach Protokołu, czy nie. Z naszego punktu widzenia, nie ma powodu, żebyśmy z tego rezygnowali – uważa minister.
Aby tak się stało na kontynuowanie systemu muszą zgodzić się pozostałe kraje biorące udział w COP 18.
– Uczestniczymy w przygotowaniach, w szczególności w UE. Zorganizowałem spotkanie Grupy Wyszehradzkiej, Rumunii, Bułgarii po to, żeby szukać wspólnego stanowiska tej grupy państw na październikowe spotkanie ministrów – tłumaczy Marcin Korolec.
Czytaj także
- 2024-05-15: Rewolucja w legislacji dotyczącej opakowań i powstających z nich odpadów. Działania firm wyprzedzają wymogi prawne
- 2024-05-07: Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware
- 2024-04-23: Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
- 2024-04-26: Od 28 kwietnia Polacy żyją na ekologiczny kredyt. Zmiana zachowań konsumentów może odwrócić negatywny trend
- 2024-04-25: Chiny przyspieszają inwestycje w odnawialne źródła. Nie przestają jednak rozbudowywać mocy węglowych
- 2024-03-28: Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia
- 2024-04-08: Aleksandra Popławska: To jest oczywiste, że powinniśmy mieć tantiemy z internetu. Platformy streamingowe nie chcą stracić, więc pewnie obciążą kosztami klientów
- 2024-03-28: Marcin Bosak: Mam to szczęście, że nie dostaję nietrafionych prezentów. Sam bardzo lubię je dawać
- 2024-04-05: Marcin Bosak: Przygotowujemy się z moim przyjacielem do ciekawego projektu. Będzie to polsko-grecka koprodukcja, kino drogi
- 2024-03-25: Jan Wieczorkowski: Trema jest zawsze przed spektaklem. Kiedyś proponowałem innym aktorom medytację, ale każdy ma swoje sposoby
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Regionalne
Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes
Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.
Transport
Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze
Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.
Polityka
Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii
Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.