Newsy

Największa chińska agencja ratingowa chce działać w Polsce

2012-07-20  |  06:55
Supernews
Mówi:Jarosław Dąbrowski
Funkcja:Ekspert bankowości międzynarodowej, prezes
Firma:Dąbrowski Finance
  • MP4

    Dagong, największa agencja ratingowa w Chinach jest zainteresowana Polską.  Pracujemy nad projektem, żeby Dagong przygotował rating jednej z polskich firm giełdowych  mówi Jarosław Dąbrowski, prezes Dąbrowski Finance, ekspert bankowości międzynarodowej. Jego zdaniem wejście takiej instytucji z Chin może oznaczać dla Polski same korzyści.  Istotne jest, że postrzegają Polskę jako potencjalny kraj, w którym warto robić inwestycje. W Chinach jest ogromna ilość wolnych środków, a my potrzebujemy kapitału  dodaje.

    Według Jarosława Dąbrowskiego, który w ubiegłym tygodniu w Pekinie uczestniczył w spotkaniu z przedstawicielami agencji, działalność Dagong w naszym kraju mogłaby się rozpocząć od przygotowywania ratingu dla Polski. Jest pomysł, by agencja przygotowała również ocenę jednej z polskich spółek giełdowych.

      To jest agencja, która dopiero wchodzi na globalny rynek agencji ratingowych. Bardzo profesjonalna. Pracuje dla niej kilkudziesięciu analityków, w większości z tytułami doktora albo profesorskimi. To są makroekonomiści, specjaliści od poszczególnych branż przemysłowych i finansiści   mówi Agencji Informacyjnej Newseria prezes Dąbrowski Finance.

    Największa chińska agencja do tej pory dokonywała ocen wiarygodności finansowej i kredytowej przedsiębiorstw chińskich, ale też miast i różnych instytucji rynku kapitałowego. Analitycy i finansiści Dagong intensywnie pracują teraz nad uruchomieniem nowych projektów, związanych z ratingami dla takich krajów jak Polska, ale nie tylko.

      Bardzo zależy im na tym, żeby dokonywać ekspansji międzynarodowej poprzez nie tylko wychodzenie na wielkie rynki typu USA, ale również średniej wielkości, strategicznie istotne kraje dla Chin, tak jak Polska czy również polskie przedsiębiorstwa wyjaśnia prezes Dąbrowski Finance.

    I podkreśla, że nie chodzi o otwieraniu oddziałów w Polsce

      Oni przede wszystkim pracują z Chin, ale mają swoje grupy robocze, które przyjeżdżają do nowego kraju, zajmują się, albo krajem w porozumieniu z danym ministerstwem finansów, albo też konkretną firmą w porozumieniu z zarządem  wyjaśnia.

    Jak wyjaśnia Jarosław Dąbrowski, agencja powstała w odpowiedzi na dominację na rynku amerykańskich agencji ratingowych.

      Chińczycy po prostu dojrzeli do tego, że chcą mieć, może nie własną, bo to jest publiczna, niezależna agencja, ale własną w rozumieniu, że chińską agencję, aby nie być uzależnionym od widzimisię wielkich agencji typu Standard & Poor’s albo Moody’s  wyjaśnia Jarosław Dąbrowski.

    Jego zdaniem, zainteresowanie polskim rynkiem i polskimi spółkami to dobry znak. 

      Wydaje mi się, że jest to sensowne, ponieważ w Chinach, w Hong Kongu jest ogromna ilość wolnych środków, które w znacznej części są inwestowane w biznes chiński czy w biznes w Azji, ale również, i to jest novum w strategii inwestycyjnej Chin, te środki są przeznaczane na inwestycje w innych krajach, na innych kontynentach, w tym również w Europie – mówi Dąbrowski.

    Mowa chociażby o funduszu o wartości 10 mld dolarów, które zgodnie z deklaracjami premiera Chin Wen Jiabao, mają być przeznaczone na inwestycje w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, również w Polsce.

    Zdaniem prezesa Dąbrowski Finance, nie bez znaczenia w rozwoju współpracy inwestycyjnej są ostatnie wizyty polityków na wysokim szczeblu, czyli grudniowa wizyta Bronisława Komorowskiego w Pekinie, podczas której Polska uzyskała status strategicznego partnera Chin oraz rewizyta chińskiego premiera w Warszawie w kwietniu tego roku.

      A zatem mamy chińskie banki, chińską agencję ratingową, chińskie inwestycje. Czy to  dobrze dla Polski? Wydaje mi się, że dobrze. Nie mamy dzisiaj szansy na to, żeby szerokim strumieniem płynęły inwestycje z UE, z poszczególnych krajów czy też z samej Komisji Europejskiej w ramach nowych budżetów, o Stanach nie wspomnę, więc właściwie mamy do wyboru inwestycje z krajów BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA)  wyjaśnia Jarosław Dąbrowski.

    Jego zdaniem przewaga Chin nad innymi inwestorami polega na tym, że Chińczycy mają duże nadwyżki kapitału, które coraz chętniej inwestują za granicą. Poza tym współpraca z prężnie rozwijającymi się rynkami azjatyckimi może być alternatywą dla borykającej się z trudnościami finansowymi gospodarki strefy euro.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    Gminy obawiają się wysokich kar za nieosiągnięcie poziomów recyklingu odpadów. Apelują o szybkie wprowadzenie zasady „zanieczyszczający płaci”

    Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie wdrożył jeszcze systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). W efekcie koszty zagospodarowania odpadów opakowaniowych obecnie ponoszą głównie mieszkańcy, a odpowiedzialność organizacyjną – gminy. To na nich spoczywa też obowiązek osiągania określonych prawem poziomów odpadów poddanych recyklingowi. W tym roku wiele z gmin może mieć z tym problem, a to oznacza groźbę kar. Wprowadzenie systemu kaucyjnego bez wcześniejszego albo równoległego wprowadzenia ROP może oznaczać dalsze problemy gmin. – Konieczne jest uszczelnienie systemu – podkreśla Olga Goitowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

    Prawo

    Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę na polskim rynku pracy. Firmy wciąż obawiają się skomplikowanych i długotrwałych procedur

    Liczba pracowników z zagranicy zarejestrowanych w ZUS-ie w ciągu ostatniej dekady wzrosła kilkukrotnie. Zdecydowanie szybciej przybywa w tej grupie obywateli spoza Unii Europejskiej, nie tylko z Ukrainy, Białorusi i Kaukazu, ale też z Azji Południowo-Wschodniej, Afryki czy Ameryki Południowej. W przyszłości potrzeba zatrudniania obcokrajowców będzie coraz większa ze względu na kurczącą się liczbę osób w wieku produkcyjnym. Dlatego firmy podkreślają potrzebę uproszczenia procedur dopuszczających pracowników z krajów trzecich i skrócenia czasu ich procedowania.

    Transport

    Warszawa pracuje nad rewolucją biletową. Nowy system pozwoli płacić tylko za faktyczny czas podróży lub przejechane kilometry

    W stolicy trwają prace nad nowym systemem biletowym. Zamiast karty miejskiej, na której kodowane są wszystkie dane, powstanie centralne konto pasażera, dostępne z komputera i aplikacji mobilnej. Zniknie konieczność skanowania kodów QR w pojazdach, a wprowadzony ma zostać nowy system naliczania opłat za przejazd, wzorowany na obowiązującym m.in. w Londynie.  – Zależy nam, żeby pasażer nie zastanawiał się, jaki bilet kupić, a podróż jego była rozliczana optymalnie, bo o to tu głównie chodzi – przekonuje Agnieszka Siekierska-Otłowska, dyrektorka Pionu Handlowego ZTM w Warszawie.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.