Mówi: | prof. dr hab. Michał Kleiber |
Funkcja: | przewodniczący |
Firma: | Polski Komitet ds. UNESCO |
Rosjanie zniszczyli już w Ukrainie co najmniej 140 muzeów, zabytków i obiektów kulturalnych. Wciąż zagrożonych jest pięć z siedmiu obiektów z Listy światowego dziedzictwa UNESCO
W trakcie trzech miesięcy wojny w Ukrainie zniszczonych zostało już prawie 140 muzeów, zabytków i innych obiektów kulturalnych – wynika z danych UNESCO z 31 maja. W wielu regionach wciąż trwają ciężkie walki, które uniemożliwiają ocenę szkód, więc w rzeczywistości ta liczba może być dużo wyższa. Zagrożonych uszkodzeniem lub zniszczeniem jest też pięć spośród siedmiu obiektów z Listy światowego dziedzictwa UNESCO. – Społeczność międzynarodowa ma tu do odegrania wielką rolę – podkreśla prof. Michał Kleiber, przewodniczący Polskiego Komitetu ds. UNESCO, apelując o wspólne międzynarodowe działania na rzecz światowych dóbr kultury, które znajdują się w Ukrainie.
– W ostatnich latach wzrosła liczba konfliktów zbrojnych na świecie. Konflikty w Afganistanie czy w Syrii powodowały wielkie straty także, jeśli chodzi o zabytki, i niestety wiele z tych strat było spowodowanych intencjonalnie – mówi agencji Newseria Biznes prof. Michał Kleiber. – To typowe dla wszystkich konfliktów zbrojnych, że agresor próbuje zniszczyć elementy dziedzictwa kulturowego, bo w ten sposób uzyskuje przewagę psychologiczną nad państwem, które zaatakował. Rosjanie robią to samo.
Wojna w Ukrainie trwa już od ponad trzech miesięcy. Ofiarami walk i bombardowań jest przede wszystkim ludność cywilna i żołnierze walczący z agresorem, ale konflikt niesie ze sobą także niepowetowane straty w kulturze i dziedzictwie narodowym Ukrainy. Od 24 lutego do 30 maja br. UNESCO zweryfikowało zniszczenie bądź uszkodzenie 12 muzeów, 26 budynków historycznych, 17 budynków poświęconych działalności kulturalnej, 15 zabytków, siedmiu bibliotek i 62 miejsc kultu religijnego. To w sumie 139 obiektów, ale ich rzeczywista liczba może się okazać o wiele wyższa, bo w wielu regionach Ukrainy wciąż trwają ciężkie walki, co uniemożliwia ocenę szkód.
– Zniszczenia poszczególnych miast są olbrzymie. Zabytki takie jak np. historyczne centrum Lwowa dziś są jeszcze we w miarę dobrym stanie, ale kwestią otwartą jest, czy tak pozostanie. Bomby – zrzucane z premedytacją lub przypadkowo – wciąż mogą doprowadzić do zniszczeń – mówi przewodniczący Polskiego Komitetu ds. UNESCO.
Na Liście światowego dziedzictwa UNESCO znajduje się siedem obiektów położonych w Ukrainie. To między innymi słynny Sobór Mądrości Bożej z XI wieku z bizantyjskimi mozaikami, który znajduje się w Kijowie, historyczne centrum Lwowa, XIX-wieczna rezydencja metropolitów Bukowiny i Dalmacji w Czerniowcach, dziewicze, niemal nienaruszone działalnością człowieka lasy bukowe Karpat oraz Chersonez Taurydzki – pozostałości antycznego, greckiego miasta na Krymie. Jak wskazuje prof. Michał Kleiber, pięć spośród siedmiu tych miejsc jest w tej chwili poważnie zagrożonych przez działania wojenne.
– Jeden jest na Krymie, więc tam Rosjanie akurat nie atakują. Drugi to las bukowy, który jest blisko polskiej granicy i tam zapewne też nic złego się nie stanie. Natomiast pozostałe, niezwykle istotne dla światowej kultury zabytki są zagrożone, częściowo już naruszone – mówi.
Ukraiński minister kultury Ołeksandr Tkaczenko już na początku marca br. alarmował, że rosyjscy żołnierze dostali przyzwolenie na niszczenie ukraińskiego dziedzictwa kulturowego. Zagrożone bombardowaniami, ostrzałem i podpaleniem przypadkowym albo celowym są nie tylko architektura i zabytki UNESCO, ale i bezcenne dzieła sztuki. Część z nich – jak np. rzeźba Chrystusa z XIV-wiecznej katedry ormiańskiej we Lwowie – została już przeniesiona do schronów albo ukryta w podziemiach, ale muzea w Ukrainie cały czas pracują nad zabezpieczeniem swoich zbiorów i zachowaniem spuścizny kulturowej.
Niemal od początku wojny pomagają im w tym polskie placówki, które wspólnie zawiązały Komitet Pomocy Muzeom Ukrainy i gromadzą m.in. materiały do pakowania, konserwacji i zabezpieczenia zbiorów oraz laptopy i dyski, które pozwolą je zdigitalizować.
– UNESCO też próbuje organizować jakieś działania, choć oczywiście żadne negocjacje z agresorem nie wchodzą w grę – mówi prof. Michał Kleiber. – Polscy i ukraińscy przedstawiciele UNESCO powołali specjalny zespół, którego zadaniem jest zaplanowanie działań umożliwiających ochronę tych wspaniałych bogactw kulturowych. Nie wiemy, jak będzie wyglądała przyszłość, bo wszystko zależy od tego, jak będą toczyć się dalsze zbrojne walki.
Przewodniczący Polskiego Komitetu ds. UNESCO podkreśla też, że ochrona zabytków i światowych dóbr kultury, które znajdują się w Ukrainie, wymaga większego zaangażowania ze strony państw Zachodu, które powinny szerzej w tej kwestii współpracować.
– Społeczność międzynarodowa ma do odegrania wielką rolę. Po pierwsze, powinna mocno uświadomić Rosji i całemu światu, jakie jest znaczenie tych zabytków, powinna je dobrze i precyzyjnie zdefiniować. Nie chodzi tu tylko o obiekty z Listy światowego dziedzictwa UNESCO, ale i cały szereg innych. Trzeba wzmóc ich ochronę. Wydaje się, że byłoby to bardzo dobrze odczytane, gdyby opinia świata, a w ślad za nią decyzje polityczne, pokazywały, że bronimy tych zabytków wspólnie – mówi prof. Michał Kleiber.
Czytaj także
- 2024-12-02: M. Wąsik: Potrzeba twardej reakcji UE na uszkodzenie kabli na Bałtyku. To element wojny hybrydowej
- 2024-12-09: Zaangażowanie północnokoreańskich żołnierzy eskaluje konflikt w Ukrainie. Europosłowie wzywają do większej współpracy obronnej w UE
- 2024-11-05: Wyniki wyborów w USA kluczowe dla przyszłości NATO i Ukrainy. Ewentualna wygrana Donalda Trumpa będzie bardziej nieprzewidywalna
- 2024-11-21: Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
- 2024-11-19: Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu
- 2024-10-28: Firmy zainteresowane udziałem w odbudowie Ukrainy z nowym instrumentem wsparcia. Na początku 2025 roku ruszą preferencyjne pożyczki
- 2024-09-17: Opóźnianie wejścia Ukrainy do NATO zwiększy zagrożenie ze strony Rosji dla członków sojuszu. Trwają dyskusje o możliwych warunkach akcesji
- 2024-09-19: Wejście Ukrainy do UE może zająć jeszcze długie lata. Miałoby ono duży wpływ na polskie rolnictwo i rynek pracy
- 2024-09-10: Rośnie ryzyko wzrostu skali bezdomności wśród uchodźców z Ukrainy. W najtrudniejszej sytuacji są osoby z niepełnosprawnościami czy Romowie
- 2024-09-25: Trwają prace nad strategią migracyjną Polski na lata 2025–2030. Eksperci apelują o duży nacisk na mieszkalnictwo
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.