Newsy

Słabnąca koniunktura w Europie odbije się w 2019 roku także na polskiej gospodarce. Na 5-proc. wzrost PKB nie ma co liczyć

2019-01-21  |  06:30

Wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Chinami wywiera negatywny wpływ na globalne gospodarki. Spadają zamówienia w przemyśle, przez co pogarszają się nastroje zarówno przedsiębiorców, jak i inwestorów. Zdaniem Rafała Sadocha z DM mBanku także polska gospodarka, która zanotowała szybki rozwój w 2018 roku, odczuje skutki tego procesu. Jak duże, zależeć będzie od wyniku negocjacji między dwoma mocarstwami.

Wskaźnik Sentix kolejny miesiąc z rzędu spada i osiąga coraz niższe poziomy, w styczniu obniżył się po raz piąty. Minimum optymizmu jest w tym, że ten spadek okazał się mniejszy od oczekiwań rynkowych – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Rafał Sadoch, analityk Domu Maklerskiego mBanku. – Rynek obawiał się, że zamieszanie związane z wojną handlową jeszcze bardziej pogorszy nastroje przedstawicieli sektora finansowego. Oni dość szybko mogą zmieniać swoje nastawienie i z tego powodu ten wskaźnik jest może nieco mniej wiarygodny niż dane dotyczące koniunktury wśród sektora przedsiębiorstw.

Indeksy Sentix to grupa wskaźników obrazujących oczekiwania inwestorów finansowych, publikowanych przez niemiecką grupę badawczą Sentix. Prowadzone są wśród inwestorów – osobno indywidualnych i instytucjonalnych – dwunastu różnych rynków akcji, obligacji i surowcowych. W styczniu wskaźnik ten dla strefy euro spadł do -1,5 pkt z -0,3 pkt w grudniu 2018 roku. Rynek spodziewał się jeszcze większego spadku – do 2,8 pkt.

– Co ważne, dane dotyczące koniunktury wśród sektora przedsiębiorstw wcześniej wskazywały na to, że w 2019 rok europejska gospodarka wchodzi z najwolniejszym tempem wzrostu od dwóch lat i to jest niepokojące – zastrzega Rafał Sadoch. – To z pewnością będzie rzutowało na cały rok i wskazuje na to, że to, co najlepsze w koniunkturze gospodarczej, mamy już za sobą. To też będzie rodziło implikacje dla wzrostu gospodarczego w Polsce.

Na początku stycznia IHS Markit opublikował dane na temat indeksu PMI dla strefy euro, który oddaje nastroje menadżerów logistyki w firmach przemysłowych i usługowych. Odczyt okazał się najsłabszy od ponad czterech lat, choć wciąż jeszcze przekracza poziom 50 pkt, co wskazuje na rozwój sektora. Jest on jednak coraz wolniejszy: za listopad odczyt dla przemysłu wyniósł 51,8 pkt, a w grudniu 51,4. Natomiast w sektorze usług spadek był jeszcze większy – z 53,4 pkt w listopadzie do 51,2 w grudniu. To o 0,2 pkt mniej niż spodziewali się ekonomiści. Głównym powodem osłabienia koniunktury był spadek liczby zamówień w przemyśle.

 Jeśli wojna handlowa będzie eskalowana, jeśli Donald Trump nie dogada się z Chinami, to spowolnienie gospodarcze będzie jeszcze głębsze. Rynki nie wiedzą na dobrą sprawę, jak silna będzie ta wojna handlowa i jak bardzo negatywne będą jej skutki dla aktywności gospodarczej. Ta niepewność w jeszcze większym stopniu może napędzać spowolnienie – przewiduje Rafał Sadoch. – Ale jeśli nastąpi zbliżenie stanowisk, na co liczą rynki, bowiem sygnały, jakie płyną ze strony amerykańskiej administracji, wskazują na chęć uzyskania porozumienia, to spowolnienie gospodarcze może mieć relatywnie płytki przebieg.

Polska gospodarka jest mocno uzależniona od wymiany handlowej z Unią Europejską, zwłaszcza od eksportu. Od stycznia do listopada 2018 roku polski eksport wzrósł łącznie o 7,1 proc. (licząc w euro), zaś import o 9,7 proc. Same Niemcy odpowiadały w tym czasie za 28,1 proc. polskiego eksportu oraz 22,4 proc. importu. Strefa euro odbiera 57,7 proc. polskich towarów, a cała Unia 80,4 proc. Wszystkie trzy wskaźniki eksportu są wyższe niż w analogicznym okresie 2017 roku. Maleją natomiast udziały tych obszarów w imporcie; w wypadku strefy euro jest to 46,7 proc., zaś całej Wspólnoty 58,4 proc. Spadek zamówień musi się odbić na polskim PKB.

Z ankiety Narodowego Banku Polskiego, przeprowadzonej między 17 grudnia 2018 roku a 3 stycznia 2019 roku wśród 18 ekspertów reprezentujących instytucje finansowe, ośrodki analityczno-badawcze, związek zawodowy oraz organizację przedsiębiorców wynika, że o ile za 2018 rok można spodziewać się wzrostu PKB o 5 proc., to w 2019 roku będzie to tempo zbliżone do 3,8 proc., a w przyszłym roku spadnie ono do 3,4 proc. Dla porównania w III kwartale 2018 roku polska gospodarka wzrosła o 5,1 proc. rok do roku, unijna o 1,8 proc., a strefy euro o 1,6 proc. Stany Zjednoczone odnotowały w tym czasie wzrost o 3,0 proc.

– Zapewne już nie zobaczymy wzrostu gospodarczego w okolicy 5 proc., pewnie będzie to bliżej 4 proc. Polska gospodarka nie pozostaje w odosobnieniu, globalna i europejska gospodarka to system naczyń połączonych. Spowolnienie gospodarcze obserwujemy w strefie euro, Niemczech, USA i to wszystko automatycznie przekłada się również na sytuację w kraju – wyjaśnia analityk Domu Maklerskiego mBanku. – Popyt krajowy będzie już nie tak mocny jak w 2018 roku. Największa poprawa na rynku pracy jest już za nami, również inwestycje nie powinny wyglądać tak dobrze, jak wyglądały w 2018 roku. Pewnie będziemy obserwowali nieznaczne wyhamowanie dynamiki wzrostu, ale w dalszym ciągu na tle innych krajów będą to satysfakcjonujące poziomy.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Na rynku kapitałowym brakuje indywidualnych inwestorów. Nowe regulacje UE mają pobudzić ich zaangażowanie

– Rola rynku kapitałowego w rozwoju polskiej gospodarki jest nie do przecenienia – podkreśla Tomasz Orlik, członek zarządu PFR TFI. Jak wskazuje, obecnie kluczowy jest wzrost poziomu inwestycji, a w najbliższych latach przed nami duże wyzwanie w postaci zielonej transformacji. Rynek kapitałowy ma w tym procesie do odegrania ważną rolę, ale do tego potrzebuje aktywnych inwestorów, także indywidualnych. Dlatego pilnie potrzebne są działania, które pobudziłyby ich aktywność i zachęciły do lokowania na rynku oszczędności gospodarstw domowych. Pomóc w tym mają nowe regulacje unijne.

Ochrona środowiska

Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

Transport

Firmy budowlane wyczekują na harmonogram największych krajowych inwestycji. Problemem mogą być terminy i brak rąk do pracy

W kolejnych latach z jednej strony napłynie do Polski  strumień funduszy europejskich z nowej perspektywy oraz Krajowego Planu Odbudowy, z drugiej strony w przygotowaniu są wielkie projekty infrastrukturalne związane z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, kolei dużych prędkości, elektrowni jądrowej czy infrastruktury w obszarze bezpieczeństwa. – Mamy do czynienia z analizą programów po poprzednim rządzie, weryfikacją niektórych inwestycji. Firmy chcą, żeby został podany harmonogram prac – co, kiedy i w jakiej części kraju będzie realizowane, bo one też muszą się do tego przygotować – mówi Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Wyzwaniem w realizacji tych inwestycji mogą się okazać braki kadrowe.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.