Mówi: | Krzysztof Tokarski |
Funkcja: | psycholog, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku |
Izolacja i niepewność pogorszyły kondycję psychiczną Polaków. Ponad 70 proc. badanych odczuwa lęk, smutek, bezsilność i inne negatywne skutki pandemii
Ponad 70 proc. Polaków zmaga się z negatywnymi skutkami pandemii, a 46 proc. odczuwa obciążenie psychiczne przynajmniej raz w tygodniu – wynika z badania „Kondycja psychiczna Polaków” przeprowadzonego przez Instytut LB Medical i SW Research. Specjaliści alarmują, że jedną z długotrwałych konsekwencji pandemii będzie pogorszenie zdrowia psychicznego Polaków, a najbardziej odczują to osoby starsze i samotne. Tym bardziej że w dobie COVID-19 mają one utrudniony dostęp do lekarzy specjalistów. – Liczba osób w potrzebie jest tak duża, że nasza społeczność może w końcu zaakceptować fakt, że pójście do psychiatry nie jest niczym złym – prognozuje psycholog Krzysztof Tokarski.
– Kiedy pandemia się skończy, będziemy musieli wyjść z traumy spowodowanej sytuacją z ostatniego roku: codziennymi lękami, niepewnością, konfliktami, które narastały między ludźmi w rodzinach i związkach. Konflikty będą skutkowały rozwodami, rozpadem rodzin, zerwaniem związków, więzi zawodowych i kłopotami w pracy – mówi agencji Newseria Biznes Krzysztof Tokarski, psycholog, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku. – Z tym będziemy się musieli mierzyć jako psychologowie przez najbliższe lata.
Z badania „Kondycja psychiczna Polaków” wynika, że w 2020 roku ponad 70 proc. badanych odczuwało w swoich nastrojach negatywne skutki pandemii COVID-19. Respondenci przyznają, że odczuwali lęk i niepokój (36 proc.), strach, a nawet przerażenie (31 proc.), smutek i przygnębienie (16 proc.) w odniesieniu do sytuacji związanej z koronawirusem.
Problem pogorszenia zdrowia psychicznego Polaków pokazuje także raport pt. „Bezpieczeństwo pracy w Polsce 2020. Wpływ pandemii koronawirusa na polski rynek pracy” opublikowany przez Koalicję Bezpieczni w Pracy. Według statystyk prawie trzech na czerech badanych zaczęło doświadczać różnych schorzeń od czasu wybuchu pandemii. Co trzeci badany wspomina o uczuciu lęku i niepokoju. U 31 proc. pracowników pojawiły się zaburzenia nastroju, a co czwarty badany zadeklarował, że zaczął doświadczać zaburzeń snu, bólu głowy lub pleców bądź kręgosłupa. Podobnie jest także w innych krajach. Z ankiety Międzynarodowego Czerwonego Krzyża wynika, że ponad połowa społeczeństwa w siedmiu badanych krajach (Kolumbia, Liban, RPA, Szwajcaria, Ukraina, Filipiny i Wielka Brytania) odczuwa negatywne skutki pandemii dla ich zdrowia psychicznego.
– Co nas nie zabije, to nas wzmocni, takie panuje powszechne przekonanie, ale jest ono mitem. Uodparnianie się na stresy i lęki jest okupione bardzo wysokim kosztem psychologicznym – twierdzi psycholog z WSB.
Często skutkuje to zamknięciem się w sobie i wycofaniem z życia społecznego.
– Pod względem nasilenia lęków najtrudniej będą miały osoby starsze, samotne, o temperamencie neurotycznym lub osoby w spektrum autyzmu. To grupy osób, które z natury rzeczy częściej chorują na depresję, mają stany lękowe, zaburzenia adaptacyjne. Teraz będą spotykały się z trudnościami natury organizacyjnej, bo lekarzy jest za mało, czas oczekiwania w kolejkach się wydłuża, a nie każdego stać na prywatną wizytę – zauważa Krzysztof Tokarski.
Jak pokazało badanie Instytutu LB Medical, świadomość społeczna na temat zdrowia psychicznego jest bardzo niska, co może prowadzić do wykluczenia społecznego pewnych grup. Wprawdzie 40 proc. Polaków deklaruje, że gdyby obciążenie psychiczne zdarzało się częściej niż raz w tygodniu, udaliby się do psychologa lub psychiatry, jednak osoby zmagające się z zaburzeniami często nie są tego świadome lub wstydzą się skorzystać z pomocy.
– Już obecnie widzimy pewne skutki utrudnionej pomocy specjalistycznej i medycznej dla osób z wyjątkowymi trudnościami. Ceny wizyt u lekarzy są wysokie, zajęcia rewalidacyjne czy rehabilitacje są odwoływane, a gabinety integracji sensorycznej dla dzieci zamykane. Dla osób niepełnosprawnych jest to bardzo duży problem. Uważam, że nawet gdy przywrócimy dostęp do tych gabinetów, to będziemy zmagać się przede wszystkim z traumami oraz ze skutkami lęku i niepewności – zaznacza psycholog.
Ta sytuacja może jednak zmienić przekonanie Polaków na temat korzystania z pomocy psychiatry czy psychologa. Do tej pory często był to temat tabu.
– Liczba osób w potrzebie w tej chwili jest tak duża, że nasza społeczność może w końcu zaakceptować fakt, że pójście do psychiatry nie jest niczym złym, nie jest żadną ujmą, i stanie się to powszechne. Zaakceptują to, że czasem mogą potrzebować pomocy lekarza psychiatry. Lepiej z pomocą lekarza dojść do siebie w ciągu kilku miesięcy, niż próbować sobie radzić z nerwicami i depresją samodzielnie przez znacznie dłuższy czas – tłumaczy wykładowca z WSB w Gdańsku.
Jak podkreśla, przynajmniej u części osób dotkniętych obniżeniem nastroju powrót do normalności i poprawa kondycji psychicznej nie będą jednak długotrwałym procesem.
– Kiedy rozpoczną się szczepienia przeciwko koronawirusowi i pojawi się szansa na powrót do normalności, ludzie będą tak spragnieni wyjścia na ulicę, do restauracji, spotkań na luzie, że to podziała jak najlepsza terapia. Bardzo szybko przyzwyczaimy się do tego i powrócimy do naszego codziennego życia – podsumowuje Krzysztof Tokarski.
Czytaj także
- 2024-12-27: Dwa konkursy w Agencji Badań Medycznych w 2025 roku. Do wzięcia 275 mln zł
- 2024-12-30: Nowy rok to dobry moment na refleksję nad celami finansowymi. Polacy mają coraz większą świadomość konieczności budowania kapitału
- 2024-12-02: W ostatnich miesiącach coraz więcej Polaków sięga po jabłka. Konsumpcja tych owoców jednak z roku na rok spada [DEPESZA]
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-12-03: 40 proc. Polaków nie czuje się zabezpieczonych na wypadek poważnej choroby. Obawiają się problemów z dostępem do leczenia i jego finansowaniem
- 2024-12-12: Wdrażanie GenAI może oznaczać nasilenie stresu wśród pracowników. Firmy potrzebują odpowiedniej strategii komunikacyjnej
- 2024-12-30: Mija rok obowiązywania ustawy o opiece geriatrycznej. W systemie opieki nad seniorami zmieniło się niewiele
- 2024-12-09: Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-12-03: Stan budynków w Polsce poprawia się zbyt wolno. Ma to negatywny wpływ na klimat i zdrowie mieszkańców
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom
Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.
Fundusze unijne
Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier
Wsparcie startu kariery młodych artystów i debata nad regulacjami dla sektora audiowizualnego, które będą odpowiadać zmieniającej się rzeczywistości technologicznej – to dwa priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE z zakresu kultury. Najbliższe półrocze będzie także okazją do promocji polskich twórców w państwach członkowskich i kandydujących, a współpraca z artystami z innych krajów ma pokazać, że kultura może łączyć i być platformą dialogu międzynarodowego.
Ochrona środowiska
Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.