Mówi: | Paweł Brzezicki |
Funkcja: | podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej |
Zerowy VAT, podatek obrotowy i rozszerzenie SSE mają uratować polski przemył stoczniowy. Nowa ustawa pomoże im konkurować z producentami z Azji
Przyjęta właśnie przez parlament ustawa stoczniowa pomoże uratować polski przemysł stoczniowy. Ułatwienia podatkowe i regulacje dotyczące specjalnych stref ekonomicznych mają uruchomić kapitał obrotowy w stoczniach i umożliwić im produkcję na terenach przez ostatnie lata leżących odłogiem – tłumaczy Paweł Brzezicki, wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Nowe przepisy mają wejść w życie od stycznia 2017 roku. Dzięki nim polskie stocznie będą miały większe szanse na międzynarodowym rynku.
– Główne założenia ustawy o aktywizacji przemysłu stoczniowego i przemysłów komplementarnych są skierowane w stronę stoczni produkujących nowe statki, przede wszystkim pełnomorskie. Najważniejsze elementy ustawy to te finansowe i fiskalne, które umożliwiają stoczniom bardziej elastyczne dostosowanie się do międzynarodowego rynku, w którym część podatków albo nie występuje, zwłaszcza w konkurencji dalekowschodniej, albo jest bardziej elastyczna – mówi agencji Newseria Biznes Paweł Brzezicki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Producenci statków mają być zwolnieni z płacenia podatku VAT, który obecnie jest im zwracany po sprzedaży okrętu. W przypadku podatku dochodowego od osób prawnych stocznie będą miały możliwość wyboru między podatkiem CIT a zryczałtowanym podatkiem od wartości sprzedanej produkcji w wysokości 1 proc. Stocznie będą mogły wybrać sposób opodatkowania w kolejnych trzech latach. Jak wskazuje Brzezicki, rozwój stoczni w ostatnich latach wstrzymywało kilka absurdalnych regulacji.
– Zgodnie z dyrektywą VAT wszystkie statki można budować bez VAT-u, z wyłączeniem okrętów wojennych, nasze przepisy jednak na to nie pozwalały. Ta ustawa to umożliwi. Zmieni też możliwość stosowania przez stocznie zryczałtowanego podatku obrotowego od produkcji sprzedanej. W momencie hossy stocznia może akumulować kapitał na okresy bessy; dotychczas stocznie płaciły fiskusowi 18 proc., a przy dekoniunkturze fiskus nie mógł stoczniom dopłacić, ponieważ jest to wprost niedozwolona pomoc publiczna – tłumaczy Brzezicki.
Nowe przepisy mają pomóc przedsiębiorstwom stoczniowym, które obecnie działają na kilkuprocentowej marży. Budowa statku trwa kilka lat, konieczność płacenia VAT za części do produkcji oznacza zamrażanie środków, a to może oznaczać nieopłacalność produkcji.
– Pewnego rodzaju bezsensem ekonomicznym było ustanawianie stref ekonomicznych w terenach greenfield. Skarb Państwa wydawał miliony na uzbrojenie tych terenów, a w tym czasie uzbrojone tereny stoczniowe były puste – zaznacza przedstawiciel resortu.
Ustawa przewiduje działanie specjalnych stref ekonomicznych, czyli objęcie SSE tych gruntów, na których prowadzona jest produkcja okrętowa lub działalność w zakresie przemysłów komplementarnych. Strefę będzie można też rozszerzyć, jeśli będzie to miało na celu rozwój budownictwa statków.
– Obecnie w Polsce istnieje produkcja stoczniowa, która w większości produkuje elementy do statków składanych poza Polską. Dlatego zyskowność stoczni jest minimalna albo jej nie ma, a zyski pojawiają się u bezpośrednich klientów armatorów. Nowa ustawa będzie wyłącznie dotyczyć tych, którzy są bezpośrednim kontrahentem armatora, a nie innej stoczni, której dostarczają półfabrykaty – mówi Brzezicki.
W ubiegłym roku w Polsce wyprodukowano cztery jednostki pływające (kontenerowiec, prom i dwa inne statki nietowarowe), o połowę mniej niż w 2014 roku. Pojemność brutto (GT) statków wyniosła 11,4 tys. (o ponad 55 proc. mniej). Dla porównania w 2007 roku wyprodukowano 30 statków o pojemności 530,6 tys.
Nowa ustawa pozwala na zwiększenie pozycji konkurencyjnej, również w stosunku do Chin, Korei Południowej i Japonii, które budują coraz mocniejszą pozycję w przemyśle stoczniowym.
Ustawa została już przyjęta przez Sejm i Senat, czeka tylko na podpis prezydenta.
– Jeśli nastąpi to wkrótce, to ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2017 roku, bo musi być równoważna z rokiem finansowym – zaznacza Paweł Brzezicki.
Czytaj także
- 2025-05-07: Rynek saszetek nikotynowych w Polsce będzie uregulowany. Osoby nieletnie nie będą mogły ich kupić
- 2025-05-07: PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar
- 2025-04-30: Rolnicy z Wielkopolski i Opolszczyzny protestują przeciwko likwidacji ich miejsc pracy. Minister rolnictwa deklaruje szukanie rozwiązań
- 2025-05-02: Zmiany w globalnej gospodarce będą wspierać reindustrializację. To szansa dla Śląska
- 2025-04-25: Piwo bezalkoholowe stanowi już 6,5 proc. sprzedaży browarów. Konsumenci świadomie ograniczają spożycie alkoholu
- 2025-04-29: Coraz mniej kredytów bankowych płynie do polskiej gospodarki. Przed sektorem duże wyzwania związane z finansowaniem strategicznych projektów
- 2025-04-23: Eksperci apelują do Ministerstwa Zdrowia o zmianę w polityce nikotynowej. Powinna lepiej chronić dzieci i młodzież
- 2025-04-25: Rząd zapowiada nową strategię wspierającą polski kapitał. Rodzimym firmom przyda się promocja ze strony instytucji państwowych
- 2025-04-23: Rząd planuje dalsze zmiany w opiece wczesnodziecięcej. Ma to pomóc odwrócić negatywne trendy demograficzne
- 2025-04-25: Trwają prace nad nową ustawą o Rzeczniku MŚP. Urząd zyska nowe kompetencje
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.