Blokada zdjęta z amerykańskich portów - a sprawa polskich firm
AKM multiAN PR
Godebskiego 20
05-820 Piastów
artur.niewrzedowski|multian.pl| |artur.niewrzedowski|multian.pl
509433874
www.multian.pl
Strajk amerykańskich dokerów a sprawa polska – czy można rozpatrywać w tym świetle kwestię ubiegłotygodniowej blokady amerykańskich portów? Odbiorcy z USA generują w tym roku rekordowo dużo nowych zamówień dla polskich eksporterów, na szczęście krótki czas blokady amerykańskich portów nie powinien wpłynąć na ich sprzedaż.
W skrócie:
• Wstępne porozumienie zarządców portów i związkowców zakończyło blokadę portów w USA – strony dały sobie czas na dopracowanie szczegółów przedłużając tymczasem, do 6 stycznia obowiązywanie dotychczasowej umowy..
• Straty amerykańskiej (i w ślad za tym światowej) gospodarki są minimalne, szacujemy je na 0,1 pp do 0,3 pp kwartalnego annualizowanego PKB USA w IV kwartale (4 do 9 mld USD)
• Skutki strajku dokerów pomogło zmniejszyć kilka współistniejących czynników – m.in. zgromadzone zapasy, ponowne uruchomienie na dużą skalę transportu przez Kanał Panamski, szybko rosnąca flota kontenerowców i – pomimo konfliktu na B. Wschodzie – stabilne a nawet spadające ceny frachtu (-27% m/m)
• Amerykańskie porty a sprawa polska – nie chodzi tu o transport broni i amunicji, a o rosnącą sprzedaż polskich eksporterów do USA: Allianz Trade szacuje, iż USA to drugi pod względem nowych zamówień w 2024r. rynek eksportowy dla polskich przedsiębiorstw
W ubiegłym tygodniu osiągnięto porozumienie między zarządcami portów (USMX) a związkiem zawodowym (ILA) reprezentującym 45 000 pracowników portowych w 36 portach morskich na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. W rezultacie operacje w dokach zostały wznowione, łagodząc stres, jaki przedłużający się strajk mógł wywołać w łańcuchach dostaw.
Na stole znalazły się dwa główne żądania: podwyżki wynagrodzeń o +77% i ochrona przed automatyzacją, która zagroziłaby miejscom pracy dokerów. W poniedziałek USMX zaoferował +50% podwyżkę płac na kolejny 6-letni kontrakt, który został początkowo odrzucony przez ILA. Wczoraj obie strony uzgodniły +61,5% podwyżki płac, podczas gdy dialog na temat automatyzacji portów wciąż trwa. Na razie wygasający 6-letni kontrakt został przedłużony do 15 stycznia, aby zapewnić czas na wynegocjowanie nowego.
Makroekonomiczny wpływ 3-dniowego strajku jest minimalny. Strajk wpłynął na segment żeglugi kontenerowej (operacje wycieczkowe, ładunki wojskowe i handel ropą pozostały nietknięte), na porty reprezentujące około 20% importu i eksportu towarów w ujęciu wartościowym (odpowiednio około 2,1% i 1,4% PKB). Teoretycznie, zahamowanie działalności portów powinno mieć zatem nieznacznie pozytywny wpływ na PKB poprzez handel netto, ale jest to prawdopodobnie równoważone przez spadek zapasów krajowych. Ogólnie rzecz biorąc, z analiz Allianz Trade wynika, że szacunki wpływu tygodniowego strajku wahają się od 0,1 pp do 0,3 pp na kwartalny annualizowany PKB USA w IV kwartale. Przekłada się to na straty w wysokości od 4 do 9 mld USD w ciągu trzech dni strajku.
Szok spowodowany blokadą portów został zniwelowany przez kilka współwystępujących czynników. Z jednej strony, w opinii Allianz Trade firmy przewidziały możliwość wystąpienia tej sytuacji, uzupełniając wcześniej zapasy na wypadek dłuższego niż planowano strajku. Świadczy o tym zwiększony wolumen ładunków obsługiwanych przez główne porty morskie na zachodzie (Los Angeles i Long Beach) i wschodnim wybrzeżu (Nowy Jork i Savannah) w ciągu poprzedniego miesiąca. Jednocześnie wiarygodny poziom wskaźnika zapasów do sprzedaży (I/S) w amerykańskich przedsiębiorstwach również wskazywał na przestrzeń do wchłonięcia tymczasowego paraliżu transportu morskiego. Handel detaliczny jest jednak sektorem, który jako pierwszy i najmocniej odczuł skutki przedłużającego się strajku, ponieważ ma nie tylko najniższy poziom wskaźnika I/S spośród wszystkich sektorów (zwłaszcza handel detaliczny żywnością - wskaźnik ten na poziomie 0,73x), ale także nie udało mu się zwiększyć tego wskaźnika z powrotem do poziomów sprzed pandemii (na poziomie 1,3x wobec 1,5x wcześniej). Pewną rolę odegrała również zmiana trasy statków płynących z Europy i Ameryki Południowej - przez Kanał Panamski. Rzeczywiście, ożywienie przepływu handlu przez ten punkt (wcześniej zaporowy – z powodu problemów technicznych, m.in. niskich stanów wody) nastąpiło w więcej niż odpowiednim momencie, ponieważ w ubiegłym roku rozwiązanie to nie byłoby możliwe ze względu na dotkliwą suszę uniemożliwiającą przepływ statków przez Kanał. Wreszcie, ładunki lotnicze - choć droższe - pomogły również w transporcie towarów wrażliwych na czas i o wyższej wartości, takich jak te potrzebne w branży farmaceutycznej i opieki zdrowotnej.
Po zakończeniu strajku, obecnym zadaniem dokerów jest zmniejszenie zaległości nagromadzonych przez trzy dni zamknięcia portów. Ze swojej strony przewoźnicy mają możliwość przyspieszenia prędkości kontenerowców, aby skrócić czas dostawy. Jeśli chodzi o ceny frachtu morskiego, w tym tygodniu nie zaobserwowaliśmy żadnego wpływu na stawki spot, nawet pomimo eskalacji sytuacji na Bliskim Wschodzie. Wręcz przeciwnie, ceny nadal spadały (-27% w porównaniu z sytuacją sprzed miesiąca), ponieważ do globalnej floty nadal dołączają coraz to nowe kontenerowce. Sytuacja - nawet jeśli już się zakończyła - będzie nadal monitorowana w celu upewnienia się, czy rzeczywiście nie ma lub nie będzie miała większego wpływu na gospodarkę amerykańską.
Stany Zjednoczone to jeden z rynków generujących najwięcej nowych zamówienia dla polskich firm.
Jak zauważa Sławomir Bąk, członek zarządu Allianz Trade ds. oceny ryzyka: „Przeglądając i sumując całkowicie nowe (pod względem rynku, jak i branż) zamówienia, jakie zdobywają z zagranicy polskie firmy, to niezmiennie w tym jak i w poprzednim roku na podium wśród krajów je generujących są Stany Zjednoczone. Oczywiście, kilkudniowa blokada amerykańskich portów nie zagrozi temu trendowi, wzrostowi polskiego eksportu do USA o ponad +5 mld USD w tym roku, ale dobrze pokazuje jak powodzenie naszych rodzimych firm zależy od wielu często tak odległych czynników jak chociażby strajk amerykańskich dokerów czy ceny frachtu. W gronie rynków generujących nowe zamówienia są też oczywiście kraje sąsiednie jak Czechy czy Węgry, ale wcale nie zdominowały one zestawienia, co więcej – wypadła z pierwszej dziesiątki np. Słowacja, wyparta przez zamawiających z Luksemburga i Norwegii. Potwierdza to, iż koniunktura dla polskich firm, w ślad za tym ich sprzedaż ale i ryzyko z nią związane są już bardzo globalne, a nie lokalne.”
Jubileuszowa gala z okazji 15-lecia Colian Logistic
Girteka stawia na rozwój intermodalnej sieci kolejowej
Transport do Norwegii zimą – jak przygotować się na specyficzne warunki drogowe?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Dystans między UE a gospodarkami USA czy Chin rośnie. Spada konkurencyjność unijnych firm
Raport Mario Draghiego opublikowany we wrześniu w czarnych barwach maluje gospodarczą przyszłość Unii Europejskiej, o ile nie poczyni ona wielomiliardowych inwestycji w innowacje. Problemy z konkurencyjnością europejskiej, w tym i polskiej gospodarki dostrzegają także przedsiębiorcy. Rozwiązaniem miałoby być zainwestowanie środków publicznych zarówno ze strony rządów, jak i całej Wspólnoty w technologie informatyczne.
Edukacja
Nowotwór wykryty na wczesnym etapie może być całkowicie wyleczalny. Tylko co trzeci Polak wykonuje jednak regularne badania profilaktyczne
Polacy najbardziej boją się chorób nowotworowych, ale nie doceniają roli profilaktyki, która ma największe znaczenie dla skutecznego leczenia raka – wynika z badania „Polki i Polacy a choroby i zdrowie”. Dane Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego,, wskazują, że problem niskiego uczestnictwa w badaniach przesiewowych związany jest raczej z przekonaniami oraz poziomem wiedzy na ich temat, a nie wydolnością systemu czy brakiem dostępu do badań. Zmianie tej sytuacji ma służyć kampania „Nie gadaj, tylko się zbadaj” uruchomiona przez PZU. Eksperci chcą zachęcać nie tylko do regularnych badań, ale też zmiany stylu życia na zdrowszy.
Edukacja
Ambitne plany eksploracji kosmosu oznaczają większe zapotrzebowanie na kadry. Rola edukacji kosmicznej rośnie
W połowie wieku ludzkość może się pojawić na Marsie, a u progu kolejnego – zasiedlić go. Taki scenariusz sprawia, że edukacja kosmiczna zyskuje na znaczeniu. Nowa rzeczywistość będzie wymagała przeniesienia ziemskich technologii i wiedzy ekspertów z różnych dziedzin do kosmosu. Potrzebni będą nie tylko inżynierowie i astronauci, lecz także m.in. architekci, biolodzy, kucharze czy hydraulicy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.