Krótszy czas pracy dla nauczycieli – to nie takie proste
4 dni w tygodniu czy 35 godzin? To pytanie zadają sobie dziś rządzący, którzy usilnie pracują nad projektem nowelizacji Kodeksu pracy w zakresie skrócenia wymiaru czasu pracy. Nic dziwnego, w przypadku wielu zawodów takich jak chociażby nauczyciel zmniejszenie wymiaru czasu pracy zapoczątkowałoby spiralę zmian. O tym jakie są „za” i „przeciw” skrócenia tygodnia pracy w oświacie i dlaczego to tak delikatny temat opowiada Karolina Pol, dyrektor Niepublicznego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli EduKaPol Szkolenia.
Już od kilku miesięcy w mediach głośno o planowanej przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rewolucji, czyli skróceniu tygodnia pracy. Na dziś nie wiadomo jaką formę przyjmą opracowywane zmiany – czy będziemy pracować 4 dni w tygodniu czy 35 godzin w tygodniu. W wielu branżach jednak nie ma to większego znaczenia, ponieważ już sam pomysł skrócenia czasu pracy budzi obawy i kontrowersje. Może to być problemem na przykład w oświacie.
Krótszy tydzień pracy? Nauczyciele już mogą z niego korzystać
Niezależnie od postulowanych regulacji nauczyciel pracujący w publicznej placówce ma już dziś prawo do skrócenia tygodnia pracy – tak mówi artykuł 42c Karty Nauczyciela. Skrócenie tygodnia pracy nauczyciela może mieć miejsce na jego wniosek – jest jednak obwarowane warunkami. Najważniejszym jest pozytywne rozpatrzenie wniosku przez dyrekcję placówki.
– Jeżeli nauczyciel równolegle pracuje i studiuje, albo może odbywa szkolenia branżowe, to jest duże prawdopodobieństwo, że dyrektor przychyli się do jego wniosku o skrócenie tygodnia pracy. Jeżeli nauczyciel na przykład otrzyma mandat radnego, to on też może wnioskować o skrócony tydzień pracy. Podobną sytuację mamy, gdy nauczyciel prowadzi fundację bądź udziela się charytatywnie – taki wniosek o skrócenie tygodnia pracy będzie również najpewniej pozytywnie rozpatrzony – mówi Karolina Pol, dyrektor Niepublicznego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli EduKaPol Szkolenia. – Warto wiedzieć, że jeżeli faktycznie oficjalnie ten tydzień pracy nauczyciela zostanie skrócony – zgodnie z możliwością, jaką daje Karta Nauczyciela – to nie pozostaje on w tym dniu wolnym do dyspozycji dyrektora, więc nie będzie nawet zobligowany do tego, żeby stawić się na przykład na popołudniową radę pedagogiczną – dodaje ekspertka.
Ile godzin w tygodniu pracuje nauczyciel?
Rozważając możliwość wprowadzenia skróconego wymiaru czasu pracy w oświacie należy przede wszystkim mieć świadomość różnych warunków na jakich pracują nauczyciele. Ci z placówek publicznych pracują w oparciu o Kartę Nauczyciela, z kolei nauczyciele z placówek niepublicznych w oparciu o Kodeks pracy. Planowane przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, skrócenie czasu pracy obejmie więc nauczycieli pracujących w placówkach niepublicznych. A co z tymi, którzy pracują w oparciu o Kartę Nauczyciela?
– Jeżeli chodzi o skrócenie tygodnia pracy nauczycieli, to tak naprawdę dyskusja powinna być dużo szersza. Punktem wyjścia powinno być ile realnie czasu nauczyciele spędzają zarówno w placówkach, jak i na przygotowaniu zajęć. Karta Nauczyciela mówi bowiem o pensum, czyli godzinach jakie nauczyciel musi spędzić przed tablicą. Kodeks pracy z kolei określa liczbę godzin, którą pracownik ma przepracować w danym tygodniu. Mówiąc prościej – zgodnie z prawem nauczyciel w szkole publicznej przed tablicą może spędzić przykładowo 18 godzin w tygodniu, resztę czasu przeznaczając na konsultacje, przygotowanie do zajęć i inne aktywności. Nauczyciel pracujący w szkole niepublicznej przed tablicą może spędzić nawet 40 godzin tygodniowo – mówi Karolina Pol. – Trzeba sobie zdawać sprawę, że zawód nauczyciela jest wyjątkowo specyficzny. To nie jest tak, jak przy okazji innych zawodów, że faktycznie można na przykład zamknąć drzwi, wrócić do domu i całkowicie się odciąć. Nauczyciel mentalnie, a nawet i fizycznie jest w pracy dużo więcej godzin niż określają regulacje zawarte w Kodeksie pracy bądź Karcie Nauczyciela. Godziny, które nauczyciel spędza na przygotowaniu lekcji to są godziny, których realnie po prostu nie da się zmierzyć. – podkreśla Karolina Pol.
Skrócenie czasu pracy lekiem na niedobór nauczycieli?
Środowiska związane z oświatą podkreślają, że potencjalne skrócenie tygodnia pracy nauczycieli do czterech dni nie spowoduje, że placówki edukacyjne będą otwarte wyłącznie 4 dni w tygodniu. Zwracają jednak uwagę, że jeżeli nauczyciele będą pracować krócej, a dzieci nadal będą chodziły do szkoły 5 dni w tygodniu, będzie to wymuszało, żeby zostali zatrudnieni kolejni nauczyciele. Eksperci zaznaczają jednocześnie, że dziś, nie mamy do czynienia z taką sytuacją, w której nauczyciele poszukują pracy i mają dużą trudność, żeby ją znaleźć.
– Jest zupełnie odwrotnie. Ministerstwo Edukacji Narodowej podało, że obecnie mamy ponad 25 tysięcy wakatów dla nauczycieli. Niestety dane z polskich uczelni wskazują, że mamy coraz mniej studentów kierunków nauczycielskich. To oznacza, że już niedługo dojść może do sytuacji, w której kolokwialnie mówiąc nauczyciel będzie zawodem deficytowym – zaznacza Karolina Pol. – Jeżeli tydzień pracy nauczyciela zostałby skrócony, to spowodowałoby, że on miałby więcej czasu na przygotowanie się do zajęć, miałby więcej czasu na odpoczynek, a tym samym więcej energii. Może właśnie to paradoksalnie spowodowałoby, że więcej osób chciałoby się w tych kierunkach nauczycielskich kształcić. Jeżeli jednak tak by się wydarzyło, to byłaby to perspektywa na pewno kilkuletnia, bo nauczyciel musi przejść konkretny 5-letni cykl studiów, żeby móc w tym zawodzie pracować – dodaje ekspertka.
Wyróżnienie w międzynarodowym rankingu Eduniversal dla Wydziału Zarządzania UW
Uczelnia Łazarskiego ogłasza zmiany w Zarządzie
Dyrektorzy polskich szkół na Litwie odwiedzili białostockie liceum
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Polityka
Konkurencyjność UE priorytetem nowej Komisji Europejskiej. Wśród barier do eliminacji nadmierna biurokracja
Komisja Europejska w nowym składzie, pod wodzą Ursuli von der Leyen, właśnie rozpoczyna swoją kadencję. Zgodnie z zapowiedziami ma się skupić na ożywieniu stojącej w miejscu gospodarki UE, zwiększeniu konkurencyjności, odblokowaniu inwestycji i zniwelowaniu luki innowacyjnej dzielącej ją od Stanów Zjednoczonych i Chin. Dużym wyzwaniem będzie także zmniejszenie uciążliwej biurokracji, również w dostępie do europejskich funduszy.
Infrastruktura
Stan budynków w Polsce poprawia się zbyt wolno. Ma to negatywny wpływ na klimat i zdrowie mieszkańców
W ciągu ostatnich ośmiu lat kluczowe statystyki dotyczące stanu budownictwa i zdrowia publicznego na poziomie UE się nie poprawiły. Budynki nadal zużywają zbyt dużo energii, emitują coraz więcej gazów cieplarnianych, a liczba inwestycji w poprawę efektywności energetycznej wręcz maleje, co skutkuje coraz niższym rocznym wskaźnikiem renowacji. Tym samym budynki w Europie nadal nie zapewniają ich użytkownikom zdrowych i komfortowych warunków, co przekłada się na gorsze samopoczucie i problemy zdrowotne – pokazuje najnowsza, ósma edycja raportu „Barometr zdrowych budynków”.
Problemy społeczne
40 proc. Polaków nie czuje się zabezpieczonych na wypadek poważnej choroby. Obawiają się problemów z dostępem do leczenia i jego finansowaniem
Większość Polaków obawia się chorób cywilizacyjnych, takich jak nowotwory i choroby sercowo-naczyniowe. Niemal 40 proc. nie czuje się w pełni zabezpieczonych na wypadek poważnej choroby – wynika z badania zleconego przez Nationale-Nederlanden. Badani obawiają się nie tylko braku zabezpieczenia finansowego, lecz także problemów z uzyskaniem pomocy lekarskiej i dostępem do badań. W odpowiedzi na te potrzeby Nationale-Nederlanden i Grupa LUX MED stworzyły we współpracy ofertę ubezpieczeniową łączącą pomoc finansową i usługi medyczne.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.