Studenci właśnie wrócili na uczelnie. Potencjał edukacyjny na tereni
W Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii studiuje prawie 89 tys. studentów. 58,4% w Katowicach, 20,8% w Gliwicach, a 9,3% w Dąbrowie Górniczej. Udział studentów studiujących na terenie GZM stanowi prawie 79% na tle województwa śląskiego. Na tle całego kraju 7,4%, co plasuje Metropolię w pierwszej piątce wśród liczby studentów w największych miastach Polski. W samych Katowicach na 1000 mieszkańców przypada 117 studentów, a to daje im 2 miejsce tuż za Poznaniem w rankingu liczby studentów w wybranych miastach w Polsce na 1000 mieszkańców. Szkolnictwo wyższe uznawane jest za jeden z istotnych czynników świadczących o metropolitalności. Przed nami rok akademicki 2021/2022. Wstępne dane rekrutacyjne wskazują na wciąż duże zainteresowanie studentów uczelniami mieszczącymi się na terenie Metropolii. Obrazują to ilości chętnych na jedno miejsce: Uniwersytet Śląski miał ich aż 19 na kierunku realizacja obrazu filmowego, Śląski Uniwersytet Medyczny – 13 na lekarsko – dentystycznym, a katowicki AWF – 7 na fizjoterapii.
Na terenie Metropolii funkcjonują 24 uczelnie wyższe, 8 publicznych i 16 niepublicznych. Najstarszą uczelnią publiczną jest założony w 1936 roku Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach (dawniej Akademia Ekonomiczna). Najmłodszą zaś Akademia Sztuk Pięknych utworzona w roku 2001. Jeśli zaś chodzi o uczelnie niepubliczne to pierwsza była Górnośląska Wyższa Szkoła Handlowa im. Wojciecha Korfantego w Katowicach (1994 r.), status najmłodszej zaś przypada utworzonej w 2008 roku Śląskiej Wyższej Szkole Medycznej w Katowicach.
Akademickość w liczbach
Badania pokazują, że 68,1% studiujących wybierało uczelnie publiczne, większość bo aż 64,2% podejmowała naukę w trybie stacjonarnym (dziennym). Prawie 50% studentów rozpocznie naukę na uczelniach ekonomicznych i uniwersytetach (ok. 25% na każdym z typów). Tuż za nimi znalazły się uczelnie techniczne (22 %), oraz medyczne (11%). W odniesieniu do dziedzin kształcenia pierwszą trójkę otwierają nauki społeczne, wybierało je 40,1 % studentów, na drugiej pozycji znalazły się nauki inżynieryjno-techniczne (25,1%), trzecie miejsce zaś zajęły nauki medyczne i nauki o zdrowiu (18,1%).
Sami studiujący to w głównej mierze mieszkańcy województwa śląskiego (80,8%), z małopolski napływa 9,2% studentów, a odsetek między 1,3% - 1,8% pochodzi z województw: świętokrzyskiego, opolskiego, podkarpackiego i łódzkiego. Metropolitalne uczelnie przyciągają również osoby z zagranicy. Badania pokazały, że przyjeżdzający do GZM studenci pochodzili aż ze 100 krajów. W roku akademickim 2018/2019 oraz 2019/2020 najwięcej studentów pochodziło z Ukrainy. W roku akademickim 2018/2019 w pierwszej dziesiątce znajdowały się kraje europejskie i azjatyckie. Poza Ukrainą znaleźli się także osoby pochodzące z Azerbejdżanu, Uzbekistanu i Białorusi. W roku akademickim 2019/2020 zaś w pierwszej dziesiątce krajów, oprócz państw z Europy i Azji, pojawiły się także USA (Ameryka Północna) oraz Nigeria (Afryka).
Potencjał naukowy siłą napędową Metropolii
Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia za jedno z ważniejszych zadań poczytuje sobie promocję potencjału naukowego i edukacyjnego. Bogaty wachlarz oferty edukacyjnej uczelni, rozpoznawalność w kraju i zagranicą, wykwalifikowana kadra naukowa, innowacyjne sposoby nauczania, czy atrakcyjność infrastruktury czynią ją konkurencyjną dla innych miast, a także budują pozytywny wizerunek regionu. Fundusz wspierania nauki, którego celem jest zwiększenie poziomu atrakcyjności oferty naukowej i edukacyjnej uczelni zlokalizowanych na obszarze GZM. Środki finansowe wykorzystywane są w celu zapraszania światowej sławy naukowców do prowadzenia wykładów na uczelniach i dzielenia się swoją wiedzą. Jak pokazują wyniki tegorocznej rekrutacji uczelnie wyższe zlokalizowane na terenie GZM cieszą się popularnością. Świadczy o tym chociażby ilość kandydatów na jedno miejsce na Uniwersytecie Śląskim, Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach czy katowickim AWF-ie. Mieszkańcy województwa śląskiego zaskakująco często wybierają lokalne uczelnie, ale także studenci z innych regionów choć powoli to zdecydowanie coraz częściej je odkrywają, bo Metropolia ma młodym ludziom naprawdę wiele do zaoferowania.
Opracowane na podstawie danych za rok akademicki 2018/2019 oraz 2019/2020, zebranych i opublikowanych przez Metropolitalne Obserwatorium Społeczno-Ekonomiczne Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, Raport nr 4, 1/2021
Wyróżnienie w międzynarodowym rankingu Eduniversal dla Wydziału Zarządzania UW
Uczelnia Łazarskiego ogłasza zmiany w Zarządzie
Dyrektorzy polskich szkół na Litwie odwiedzili białostockie liceum
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
Wysokie koszty zatrudnienia to w tej chwili jedno z poważniejszych wyzwań utrudniających działalność i hamujących rozwój polskich przedsiębiorstw. – Skuteczną odpowiedzią może być ulga badawczo-rozwojowa – wskazuje Piotr Frankowski, dyrektor zarządzający Ayming Polska. Ten instrument umożliwia odliczenie nawet 200 proc. kosztów osobowych, czyli m.in. wynagrodzeń, od podstawy opodatkowania. Ulgę B-+R zna 90 proc. rodzimych przedsiębiorstw, ale korzysta z niej mniej niż 1/4 uprawnionych. Firma, wspólnie z Konfederacją Lewiatan, przedstawiła rządowi szereg rekomendacji działań, które mogłyby te statystyki poprawić.
Farmacja
Diagnostyka obrazowa w Polsce nie odbiega jakością od Europy Zachodniej. Rośnie dostępność badań i świadomość pacjentów
Na podstawie wyników diagnostyki obrazowej, czyli m.in. tomografii komputerowej, USG, RTG czy rezonansu magnetycznego, podejmowanych jest nawet 80 proc. decyzji klinicznych. – Diagnostyka obrazowa będzie miała coraz większe znaczenie w medycynie – mówi prof. nadzw. dr hab. n. med. Jakub Swadźba, założyciel i prezes zarządu Diagnostyka SA. Jak ocenia, ten segment w Polsce jest już na światowym poziomie, a ostatnie lata przyniosły znaczący postęp związany z upowszechnieniem nowych technologii i nowoczesnych rozwiązań.
Ochrona środowiska
Europa przegrywa globalny wyścig gospodarczy. Nowa KE będzie musiała podjąć szybkie i zdecydowane działania
Udział Europy w światowej gospodarce się kurczy. Podczas gdy jeszcze w 2010 roku gospodarki UE i USA były mniej więcej tej samej wielkości, tak dekadę później, w 2020 roku Wspólnota znalazła się już znacznie poniżej poziomu amerykańskiego. – Niedługo jedynym, co Europa będzie mogła zaoferować światu, będą konsumenci – mówi europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazuje, przywrócenie gospodarczej atrakcyjności UE powinno być priorytetem nowej Komisji Europejskiej, ale nie da się tego pogodzić z zaostrzeniem polityki klimatycznej.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.