Branża gastro wraca do życia
Gastronomia była jednym z tych sektorów rynku, które dotknęły największe restrykcje związane z epidemią. Obecnie, po niemal całkowitym odmrożeniu gospodarki, wielu jej przedstawicieli już odczuwa zmiany na lepsze. Chociaż, jak podkreślają, problemów nie brakuje, a odrabianie strat będzie zadaniem na długie miesiące.
Cateringi dietetyczne wracają do łask
Firmy oferujące cateringi dietetyczne w połowie marca odczuły nagły wzrost zainteresowania swoimi usługami. Na początku epidemii opcja zdrowych dań z dowozem do domu wydawała się bowiem dobrą alternatywą dla zakupów w sklepie i samodzielnego gotowania. Nie trwało to jednak długo.
– Kiedy zamknięto szkoły i wielu pracowników przeszło w tryb pracy zdalnej, tendencja wzrostowa ustąpiła miejsca spadkom obrotów – od kilku do nawet kilkudziesięciu procent. Klienci tłumaczyli to tym, że skoro zostają w domu, muszą zorganizować posiłki dla całej rodziny. Do tego dochodziła obawa o przyszłą sytuację finansową – mówi Łukasz Sot z Cateromarket.pl, serwisu do zamawiania diet pudełkowych online i dodaje, jak to wygląda obecnie: – Dzisiaj dzieci wracają do przedszkoli i szkół, a rodzice do biur, więc siłą rzeczy, catering dietetyczny także cieszy się większym powodzeniem.
Chociaż i tu nie brak obaw o najbliższe tygodnie. Zbliża się bowiem sezon urlopowy, który od zawsze wiązał się w tej branży z mniejszą liczbą zamówień. Jednak wiele wskazuje na to, że tego lata nie wszyscy pracownicy biur ruszą na wakacje. Wykorzystane urlopy i konieczność nadrabiania firmowych zaległości mogą zatrzymać ich w pracy, a tym samym skierować zainteresowanie w stronę diet pudełkowych.
W restauracjach sytuacja zmienia się z dnia na dzień
Nadzieję w lecie pokładają także restauracje, szczególnie te przyjazne rodzinom.
– Mimo zachowania wszelkich środków ostrożności z naszej strony, goście nadal wolą zamawiać jedzenie do domu niż przychodzić do lokalu. Wynika to po części z faktu, że Soodi Pierogarnia jest miejscem bardzo rodzinnym i większość naszych klientów to rodzice z dziećmi. Wyznajemy jednak zasadę, że trzeba robić swoje, mimo niesprzyjających warunków do prowadzenia biznesu. Staramy się więc jak najszybciej uruchomić ogródek i mam nadzieję, że będzie to kolejny powód, aby nas odwiedzić i zrelaksować się na świeżym powietrzu – mówi Dawid Siniło, szef kuchni i właściciel Soodi Pierogarni, jednej z bardziej popularnych restauracji w Białymstoku.
W tej chwili przedsiębiorcom trudno jest oszacować, ile czasu zajmie im odrabianie strat spowodowanych pandemią. Dużo zależy tu od zachowań klientów – czy przestaną się bać i nauczą się funkcjonować w nowej normalności, przy zachowaniu odpowiedniej higieny. Dawid Siniło patrzy jednak na to z optymizmem:
– Goście, którzy nas odwiedzają, są informowani o panujących obostrzeniach i nie sprawia im to żadnego dyskomfortu. Staramy się ponadto zapewnić im nie tylko pyszne jedzenie, ale też poczucie bezpieczeństwa, mimo panującej w kraju sytuacji. Wiem również, że wszystko wymaga czasu, dlatego cierpliwie czekamy, aż każda strona przywyknie do zmian, jakie wymusił na nas wirus – podsumowuje.
Lodziarze odetchnęli z ulgą
Zniesienie nakazu noszenia maseczek na otwartej przestrzeni całkowicie odblokowało także branżę lodową. Co prawda lokale z zimnymi deserami mogły działać, jednak konieczność zasłaniania twarzy zniechęcała niektórych klientów do kupna lodów, na przykład przy okazji rodzinnego spaceru.
– Znikła ostatnia bariera, dlatego w najbliższych dniach nasze lodziarnie otwierają się już na dobre. Cieszymy się, że nastąpiło to jeszcze pod koniec maja, czyli szybciej niż się spodziewaliśmy – mówi Sylwia Korpacz, przedstawicielka LodyBonano, jednej z największych sieci franczyzy lodowej w Polsce. – Nasi partnerzy stracili kilka tygodni sprzedaży, ale nie załamujemy rąk. Przed nami wakacje i mamy nadzieję, że szczyt sezonu pozwoli nam wszystkim nadrobić zaległości. Tym bardziej że klienci są spragnieni powrotu do normalności, a zakupy z okienka sprzedażowego wydają się być bardzo bezpieczną opcją.
Brambles w pierwszej piątce rankingu TIME Najbardziej Zrównoważonych Firm
Masterlease: rekordowa liczba samochodów we flocie
Przemysł 4.0 to wiele narzędzi usprawniających produkcję. Które i jak wybrać?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad pierwszym pakietem ułatwień dla biznesu. Założenia drugiego będą znane na przełomie lipca i sierpnia
Pierwszy pakiet deregulacyjny, który ma wprowadzić daleko idące ułatwienia dla polskich przedsiębiorców, ma trafić pod obrady Sejmu na przełomie tego i przyszłego roku i wejść w życie z półrocznym vacatio legis, aby firmy miały czas przygotować się do zmian. – Taka od początku była nasza idea: żeby przedsiębiorcy nie byli zaskakiwani – podkreśla dr Mariusz Filipek, pełnomocnik ministra rozwoju ds. deregulacji i dialogu gospodarczego. Jak wskazuje, procedowane zmiany w prawie gospodarczym to nie koniec – MRiT w planach ma już kolejne pakiety deregulacyjne. – Chcielibyśmy, żeby założenia drugiego wybrzmiały już pod koniec lipca, najpóźniej do połowy sierpnia – zapowiada.
Ochrona środowiska
Duża presja regulacyjna stanowi coraz większe obciążenie dla firm kosmetycznych. Branża obawia się utraty konkurencyjności na globalnym rynku
Europejska branża kosmetyczna mierzy się w ostatnich latach z regulacyjnym tsunami, obejmującym cały łańcuch wartości – od pozyskiwania surowców, przez projektowanie opakowań, składy, procesy produkcyjne i ślad węglowy swoich produktów, aż po etykiety i deklaracje marketingowe. Duża presja regulacyjna stanowi coraz większe obciążenie dla firm kosmetycznych, które muszą ponosić nakłady związane z dostosowywaniem się do nowych aktów prawnych. To zaś odbija się na konkurencyjności całego sektora – wskazuje stowarzyszenie Cosmetics Europe, które apeluje do nowego Parlamentu i Komisji Europejskiej o większe wsparcie dla innowacyjności i konkurencyjności europejskiego przemysłu kosmetycznego.
Handel
Oliwa z oliwek i produkty z grzybami wśród najczęściej kwestionowanych przez IJHARS. Jakość pozostawia wiele do życzenia
Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych co roku przeprowadza kilkadziesiąt tysięcy czynności kontrolnych. W ubiegłym roku 16 proc. skontrolowanych artykułów rolno-spożywczych na etapie detalu miało parametry fizykochemiczne niezgodne z przepisami, a co czwarta partia była nieprawidłowo oznaczona. Do najczęściej kwestionowanych produktów należały oliwa z oliwek i przetwory grzybowe. – Konsument, jako najsłabsze ogniwo w łańcuchu, musi być właściwie poinformowany o składzie danego produktu – podkreśla Dorota Balińska-Hajduk z GIJHARS.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.