Firmy wracają z banków z niczym
- Przez koronawirusa firmy masowo „chorują” na brak płynności finansowej. Banki nie oferują „lekarstwa”, bo niemal zupełnie zawiesiły kredytowanie MŚP. Na biznes działa to mrożąco – w marcu brokerzy finansowi raportowali zmniejszenie liczby wniosków o finansowanie o 70%.
- Uruchomienie gwarancji kredytowych przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) w ramach tarczy antykryzysowej jak dotąd nie spowodowało poluzowania polityki kredytowej banków.
- Zdesperowani przedsiębiorcy szukają środków gdzie indziej – wg eFaktor w marcu liczba wniosków o finansowanie była o 41% większa niż w lutym, a w transporcie nawet o 300%.
Najtrudniej w HoReCa i transporcie, ale bez kredytu też dentysta
Jeszcze zanim epidemia na dobre zagościła w Polsce, banki już z początkiem marca ograniczyły akcję kredytową. Podkręciły systemy oceny ryzyka tak mocno, że dla większości przedsiębiorców otrzymanie bankowego wsparcia jest praktycznie niemożliwe. Dotyczy to nie tylko branż, które nie działają podczas kwarantanny, takich jak HoReCa czy (częściowo) Transport. Problem z finansowaniem bankowym mają nawet firmy czy zawody stosunkowo stabilne i bezpieczne. Potwierdzają to opinie i dane brokerów finansowych.
- W marcu liczba wniosków o finansowanie jakie spłynęły od przedsiębiorców do naszej firmy była o 70% niższa niż w lutym. Akcja kredytowa praktycznie ustała. Banki wysoko oceniają obecnie ryzyko związane z pożyczaniem pieniędzy. Do nich dołączyły firmy pożyczkowe, które dodatkowo ze względu na procedowane w Sejmie zmiany prawne, dotyczące tej branży, praktycznie zawiesiły działalność. Przedsiębiorcy są tego świadomi więc taka sytuacja działa na nich mrożąco – wiedząc, że nie mają szans na kredyt, nie tracą energii na wnioskowanie tam, gdzie środków nie dostaną. Dotyczy to nie tylko żyjących z turystyki czy gastronomii. Pieniędzy nie dostanie teraz nawet tak stabilna firma jak gabinet dentystyczny. Część biznesu ma też obawy przed zadłużaniem się w trudnych czasach – mówi Krzysztof Szymański – broker finansowy współpracujący z biznesem.
Gwarancje BGK w ramach tarczy jeszcze (?) nie działają
Przedsiębiorcom pomóc ma tarcza antykryzysowa i oferowane przez nią wsparcie finansowe. Rządowa propozycja nie umożliwia jednak pozyskania znaczącego finansowania, nie generuje popytu, a ogranicza koszty – i to w sposób skomplikowany i selektywny. Jednym z elementów tarczy są gwarancje kredytowe, ale wg brokera uruchomienie ich przez Bank Gospodarstwa Krajowego jak do tej pory nie poprawiło sytuacji i nie spowodowało poluzowania polityki kredytowej banków. Firmy szukają więc alternatywnych form finansowania u innych podmiotów.
- W opinii większości przedsiębiorców, z którymi rozmawiamy, wsparcie zaoferowane w tarczy jest niewystarczające. Wyklucza wiele grup firm, zasady są zbyt skomplikowane, a liczba dokumentów zbyt duża. Jeżeli kryzysowa sytuacja i zawieszenie gospodarki potrwają dłużej niż do końca kwietnia, a rząd nie uruchomi znacznie większych środków i dla większej grupy, przyniesie to ogromną falę bankructw firm. Codziennie przeprowadzamy dziesiątki rozmów z przedsiębiorcami, którzy odbili się od drzwi banków i przyszli po finansowanie do nas. Ich obawy związane z utrzymaniem płatności są wyraźne i narastają – mówi Damian Sapielak, Dyrektor Zarządzający Siecią Partnerską
z eFaktor.
W marcu 41% więcej firm zgłosiło się po faktoring
Konserwatywna polityka kredytowa banków pogłębia kłopoty biznesu, który finansowania zewnętrznego potrzebuje jak wody. Na brak przychodów nakładają się rosnące zatory płatnicze. Liczba przedsiębiorców z sektora MŚP, którzy mają problemy z terminowym otrzymywaniem płatności od kontrahentów, wzrosła po wybuchu epidemii koronawirusa do 63 proc. wg badania IMAS International przeprowadzonego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów (KRD).
Nawet przed pandemią, w 2019 roku zaległości firm były bardzo duże i przekroczyły 32 mld zł (dane BIG InfoMonitor), w tym roku będą znacząco wyższe. Wg „Badania płatności w Polsce, 2019” (Coface) zaległości płatnicze w najbardziej opóźniającym przelewy sektorze transportowym wynosiły aż 140 dni.
- Przedsiębiorcy mają dobrą pamięć i wiedzą, że skoro przed kryzysem związanym z epidemią dominujący model w polskiej gospodarce polegał na długich terminach płatności, teraz z pewnością zatory będą się jeszcze bardziej powiększać. Część branż, odciętych od finansowania bankowego, ciągle ma szansę na akceptację ich starań przez faktorów. W marcu zanotowaliśmy o 41% więcej wniosków o finansowanie niż w lutym. Pierwsze tygodnie kwietnia wskazują, że w tym miesiącu będzie ich jeszcze więcej. Wzrosła także suma oczekiwanych limitów – o 31%. Największy przyrost nastąpił we wnioskach z firm transportowych (o 300%). To dowodzi kłopotów tej branży, ale akurat przewoźnicy szansę na finansowanie faktoringowe cały czas mają – mówi Damian Sapielak z eFaktor.
Wg eksperta zmienia się też struktura finansowania, o jakie wnioskują przedsiębiorcy – od marca wpływa więcej podań z większych firm niż z mikro, a ta tendencja utrwala się w kwietniu. Prawdopodobnie są to klienci, którzy dostali odmowy finansowania w bankach czy u faktorów związanych z dużymi instytucjami finansowymi, przede wszystkim bankami.
- Oczywiście finansowanie faktoringowe też obecnie nie jest łatwe. W ocenie wniosków musimy przewidywać negatywne skutki obecnej sytuacji (różne dla poszczególnych branż). Staramy się jednak dopasować formułę finansowania do okoliczności tak, aby była dostępna dla firm, które do tej pory korzystały z oferty banków, a dzisiaj nie mogą na to liczyć. Zmniejszyliśmy m.in. marżę, rozwijamy funkcjonalności dostępne on-line. Nasza motywacja jest jasna – każdy uratowany dzięki oferowanemu przez nas finansowaniu biznes w przyszłości pozostanie naszym partnerem i klientem – mówi Damian Sapielak eFaktor.
Maxi Zoo z wyróżnieniem Friendly Workplace 2024
Poszerzenie składu Zarządu FBSerwis S.A.
Język finansów – co każdy menedżer rozumieć powinien?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
Wysokie koszty zatrudnienia to w tej chwili jedno z poważniejszych wyzwań utrudniających działalność i hamujących rozwój polskich przedsiębiorstw. – Skuteczną odpowiedzią może być ulga badawczo-rozwojowa – wskazuje Piotr Frankowski, dyrektor zarządzający Ayming Polska. Ten instrument umożliwia odliczenie nawet 200 proc. kosztów osobowych, czyli m.in. wynagrodzeń, od podstawy opodatkowania. Ulgę B-+R zna 90 proc. rodzimych przedsiębiorstw, ale korzysta z niej mniej niż 1/4 uprawnionych. Firma, wspólnie z Konfederacją Lewiatan, przedstawiła rządowi szereg rekomendacji działań, które mogłyby te statystyki poprawić.
Farmacja
Diagnostyka obrazowa w Polsce nie odbiega jakością od Europy Zachodniej. Rośnie dostępność badań i świadomość pacjentów
Na podstawie wyników diagnostyki obrazowej, czyli m.in. tomografii komputerowej, USG, RTG czy rezonansu magnetycznego, podejmowanych jest nawet 80 proc. decyzji klinicznych. – Diagnostyka obrazowa będzie miała coraz większe znaczenie w medycynie – mówi prof. nadzw. dr hab. n. med. Jakub Swadźba, założyciel i prezes zarządu Diagnostyka SA. Jak ocenia, ten segment w Polsce jest już na światowym poziomie, a ostatnie lata przyniosły znaczący postęp związany z upowszechnieniem nowych technologii i nowoczesnych rozwiązań.
Ochrona środowiska
Europa przegrywa globalny wyścig gospodarczy. Nowa KE będzie musiała podjąć szybkie i zdecydowane działania
Udział Europy w światowej gospodarce się kurczy. Podczas gdy jeszcze w 2010 roku gospodarki UE i USA były mniej więcej tej samej wielkości, tak dekadę później, w 2020 roku Wspólnota znalazła się już znacznie poniżej poziomu amerykańskiego. – Niedługo jedynym, co Europa będzie mogła zaoferować światu, będą konsumenci – mówi europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazuje, przywrócenie gospodarczej atrakcyjności UE powinno być priorytetem nowej Komisji Europejskiej, ale nie da się tego pogodzić z zaostrzeniem polityki klimatycznej.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.