Jak rekrutować specjalistę
Dla wielu polskich firm coraz większym wyzwaniem jest znalezienie wykwalifikowanych pracowników. Z powodu braków kadrowych rozwój przedsiębiorstw jest utrudniony. Już ponad według prognoz w perspektywie 5-ciu lat na polskim rynku pracy będzie brakować 1,5 mln pracowników. Nie dziwi więc fakt, że pracodawcy szukają coraz nowszych sposobów rekrutacji i starają się przekonać potencjalnych pracowników dodatkowymi benefitami.
Komentarz przygotowany przez Katarzynę Bereś, Prezes Zarządu w Agencji Pośrednictwa Pracy Polski HR EAST
Mówiąc o współczesnym rynku pracy nie można nie wspomnieć o rynku pracownika. Dotyczy to w sposób szczególny wyspecjalizowanych i doświadczonych pracowników. Ekspertów branży IT, inżynierów, ale też kierowców poszukują zarówno polskie, jak i europejskie firmy. Są kraje, jak np. Niemcy, które decydują się zna złagodzenie przepisów, aby przedsiębiorcy łatwiej mogli zatrudniać pracowników z innych krajów. Na specjalistów stawia również Wielka Brytania, która od 2021 roku, według rządowego projektu chce całkowicie zamknąć granice dla osób bez kwalifikacji.
Poszukiwanie wyspecjalizowanych pracowników w czasie dużego zapotrzebowania rynku na takie osoby nie jest dla rekruter łatwe. W takiej sytuacji działy HR powinny wykazać się szczególnym zaangażowaniem i w procesie rekrutacji uwzględnić nie tylko tradycyjne narzędzia, ale też stworzyć odpowiedni, atrakcyjny dla potencjalnego pracownika obraz pracodawcy. Dla specjalistów, którzy z racji rzadko występujących umiejętności są bardzo dobrze opłacani, nie zawsze najważniejszą kwestią jest najwyższe proponowane wynagrodzenie. Możliwość pracy zdalnej, karty sportowe, bogaty pakiet socjalny czy popularne zwłaszcza w dużych korporacjach firmowe przedszkola czy żłobki. Firmy, zwłaszcza duże mają w tym zakresie szereg możliwości.
Rynek pracownika sprawił, że kandydaci inaczej oceniają potencjalnych pracodawców. Oceniają nie tylko to co w tej chwilo jest im oferowane, ale patrzą bardziej perspektywicznie i oceniają swoje szanse na rozwój. Odwróciły się również role na rozmowie kwalifikacyjnej. Kiedyś to kandydat musiał zaprezentować się w sposób atrakcyjny dla pracodawcy, okazać się z jak najlepszej strony. Dziś to po stronie rekrutera jest to, aby przedstawić reprezentowaną firmę jako najlepsze miejsce do pracy dla kandydata, z którym rozmawia.

Prestiżowy program dla kadry kierowniczej w zakresie raportowania zrównoważonego rozwoju oraz zarządzania danymi ESG

Browary przyszłości, czyli strategia „Warzymy Lepszy Świat” Grupy Żywiec

Koniec z długami. Petsy promuje nowe podejście do opieki nad zwierzętami
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników
Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.
Konsument
35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.
Problemy społeczne
Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.