Co 4. firma zwleka pół roku z odzyskaniem pieniędzy od dłużnika
Nie mam pieniędzy, zapomniałem o fakturze, klienci zalegają mi z zapłatą, więc i ja nie płacę – to najczęstsze usprawiedliwienia, jakie słyszą właściciele firm od swoich klientów, którzy nie regulują należności za dostarczone towary czy wykonane usługi. Najnowsze badanie „Przedsiębiorcy wobec swoich dłużników”, przeprowadzone na zlecenie Kaczmarski Inkasso*, pokazuje, że aż co 4. firma przekazuje zaległe faktury do windykacji dopiero po 6 miesiącach od upłynięcia terminu zapłaty. Zwykle to zbyt późno, aby bezproblemowo odzyskać pieniądze.
Według badania Kaczmarski Inkasso w ciągu ostatnich 12 miesięcy niesolidni kontrahenci finalnie opłacili średnio 52 proc. liczby przeterminowanych faktur, o które ich wystawcy w jakikolwiek sposób się upomnieli. Reszta nie została dotąd uregulowana, a pieniądze należne właścicielom przedsiębiorstw nadal są zamrożone. To poważny problem dla firm, bo wiąże się z koniecznością poszukiwania dodatkowych źródeł finansowania lub wprowadzenia ograniczeń w działalności, np. zakupu materiałów gorszej jakości, zredukowania nakładów na marketing czy ograniczenia benefitów dla pracowników.
Usprawiedliwienie na niepłacenie
W repertuarze usprawiedliwień, jakie przedstawiają partnerzy handlowi, którzy wstrzymują płatności, dominuje brak pieniędzy. Pustką w firmowej kasie tłumaczy się prawie połowa dłużników. Niewiele mniej, bo 44 proc., zasłania się zapominalstwem. Na trzecim miejscu w katalogu wyjaśnień uplasowały się zatory płatnicze – 18 proc. Z kolei 15 proc. kontrahentów zaznacza, że odda pieniądze, ale z poślizgiem. Natomiast co 10. partner usprawiedliwia się brakiem lub zgubieniem faktury. Inne powody to: chwilowa niewypłacalność, omyłkowe pominięcie faktury w płatnościach, a także przegapienie jej daty.
„Żółta kartka” dla dłużników
Po raz pierwszy na brak zapłaty firmy najczęściej reagują po tygodniu, co deklaruje 43 proc. z nich. Po miesiącu zaczyna o tym przypominać kontrahentom 1/5 przedsiębiorców. Ale co 10. robi to dopiero po upływie 3 miesięcy. Jest też grupa, która czeka niemalże w nieskończoność – 5 proc. zwleka aż 6 miesięcy. Są też i tacy, którzy już następnego dnia po upływie daty widniejącej na fakturze pokazują „żółtą kartkę” i mobilizują kontrahentów, aby się rozliczyli. Taką praktykę stosuje sporo, bo 15 proc., podmiotów.
Najtrudniejszy pierwszy krok
Jednak nawet szybka reakcja nie gwarantuje zwrotu należności. Dlatego część przedsiębiorców szuka wsparcia w firmach windykacyjnych. Po miesiącu od upływu terminu zapłaty kieruje tam faktury 23 proc. MŚP. Z kolei 35 proc. decyduje się na ten ruch po 3 miesiącach, a 26 proc. dopiero po 6.
- To stanowczo za długo. W przypadku opóźnień w płatnościach czas reakcji jest kluczowy. Im później faktura trafia do windykacji, tym bardziej skomplikowany staje się proces odzyskiwania należności. Po pierwsze, z czasem dłużnicy często popadają w jeszcze większe problemy finansowe, co sprawia, że mają coraz mniej środków na uregulowanie zaległych płatności. Po drugie, długa zwłoka sprawia, że dłużnik może przyzwyczaić się do braku konsekwencji, a to utrudnia negocjacje i zmniejsza szanse na polubowne rozwiązanie sprawy. W skrajnych przypadkach, gdy proces windykacji jest opóźniony o wiele miesięcy, może się okazać, że dłużnik już nie prowadzi działalności lub sąd ogłosił jego upadłość. Taka sytuacja znacznie ogranicza możliwości odzyskania pieniędzy, choć ich nie przekreśla - tłumaczy Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Unikanie kontaktu z dłużnikiem nierzadko prowadzi do poważnych konsekwencji. Skumulowanie się zaległości finansowych i braki na firmowym koncie mogą skutkować zakończeniem działalności. Z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej wynika, że w pierwszej połowie tego roku zbankrutowało aż 219 polskich firm, a 2261 ogłosiło restrukturyzację - dotyczą one głównie jednoosobowych działalności gospodarczych.
- Dane COIG pokazują, że zatory płatnicze najmocniej odczuwają najmniejsze podmioty. Sektor MŚP jest kręgosłupem polskiej gospodarki, a jego stabilność finansowa ma zasadnicze znaczenie dla utrzymania konkurencyjności na rynku. Jeśli przedsiębiorcy nie zaczną szybciej reagować na zaległości płatnicze, w trudnym położeniu mogą się znaleźć nie tylko pojedyncze firmy, ale i całe sektory gospodarki – podsumowuje Jakub Kostecki.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Opóźnione płatności są dużym zagrożeniem dla najmniejszych firm. Dlatego lepiej zapobiegać niż leczyć. Warto wiedzieć, że firmy mogą skutecznie zmobilizować kontrahenta do terminowej zapłaty za fakturę lub przyspieszyć uzyskanie pieniędzy za sprzedane towary lub usługi z faktury z odroczonym terminem płatności. Takie możliwości daje np. faktoring jawny. Chroni płynność finansową firmy, nie dopuszczając do opóźnień po stronie kontrahenta. Warunek jest jednak taki, że trzeba działać natychmiast.
– Faktoring jest krok przed windykacją. Warto z niego skorzystać, aby nie dopuścić do powstania zaległości. Ale działa on tylko wtedy, gdy termin płatności jeszcze nie upłynął. Wówczas jest duża szansa na odmrożenie pieniędzy z faktur, zanim te się przeterminują – podsumowuje Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG.
* Badanie „Przedsiębiorcy wobec swoich dłużników” zostało przeprowadzone przez TGM Research zlecenie firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso w lipcu 2024 r. metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 400 przedsiębiorców z sektora MŚP, wystawiających faktury z odroczonym terminem płatności.
Perspektywy globalnego handlu
Sektor przemysłowy wyprodukował prawie 1,2 miliarda złotych długów
WSP „Społem” inwestuje w przyszłość – nowoczesna hala podwoi wydajność
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Budowa sieci szybkiej łączności dla polskiej energetyki wchodzi w kolejny etap. Czas usuwania awarii będzie krótszy
Spółka PGE Dystrybucja podpisała z firmą Ericsson umowę na dostawę blisko 600 systemów zasilania dla radiowych stacji bazowych i transmisyjnych węzłów agregacyjnych w ramach Programu LTE450. Jest to już ostatni kontrakt na dostawę kluczowych składników sprzętu telekomunikacyjnego sieci LTE450. Jego realizacja ma umożliwić budowę sieci o kluczowym znaczeniu dla sektora energetycznego, co przyspieszy jego cyfryzację.
Ochrona środowiska
Wzmocniona ochrona ponad 1,2 mln ha lasów. Część zostanie wyłączona z pozyskiwania drewna
Lasy Państwowe przedstawiły plan zwiększenia ochrony dla 17 proc. terenów leśnych, którymi zarządzają. To w sumie ponad 1,2 mln hektarów, z których 0,5 mln ha ma być całkowicie wyłączone z pozyskania drewna. Dodatkowa ochrona obejmie najcenniejsze przyrodniczo lasy w Polsce, w tym m.in. nadleśnictwa Puszczy Białowieskiej i najstarsze lasy w Polsce. Przedstawiciele LP podkreślają, że propozycja jest bezpieczna gospodarczo, ponieważ uwzględnia potrzeby przemysłu drzewnego i lokalnych mieszkańców.
Telekomunikacja
M. Wąsik: Potrzeba twardej reakcji UE na uszkodzenie kabli na Bałtyku. To element wojny hybrydowej
– Nie pohukiwanie w Parlamencie Europejskim, ale twarde sankcje, które Komisja powinna jak najszybciej zaproponować – mówi Maciej Wąsik, europoseł z PiS, zapytany o potrzebną reakcję państw Unii Europejskiej na uszkodzenie kabli biegnących na dnie Morza Bałtyckiego. Jak podkreśla, nikt nie ma wątpliwości, że to element wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję. Dlatego potrzebna jest jednolita i silna odpowiedź UE oraz większe wsparcie dla Ukrainy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.