Spowolnienie gospodarcze i wpływ koronawirusa na e-commerce
2pr
ul. Długa 29
00-238 Warszawa
bartosz.sosnowka|dwapiar.pl| |bartosz.sosnowka|dwapiar.pl
517476361
dwapiar.pl
Niemal każdy sektor światowej gospodarki odczuwa skutki biznesowe związane z koronawirusem, czyli COVID-19. Zauważalne są nie tylko gwałtowne spadki na giełdach, których efektem jest między innymi wstrzymanie importu oraz eksportu do rejonów najbardziej zagrożonych. Nawet tak silny i dynamiczny obszar, jakim bez wątpienia jest e-commerce, także musi przygotować się na zupełnie nowe wyzwania.
Epidemia rozprzestrzenia się po całej kuli ziemskiej w iście zawrotnym tempie. Zagrożenie dla życia to jedno, ale uwagę przykuwają też negatywne skutki dla kondycji sprzedaży internetowej. Rynek zmaga się z zakłóceniami logistycznymi, a w konsekwencji z niedoborem produktów. Import z krajów azjatyckich w głównej mierze został zablokowany, mimo że wiele firm już dawno uruchomiło procesy produkcyjne zorientowane na nadchodzący sezon wiosenny. W dobie zagrożenia konsumenci zdecydowanie więcej czasu spędzają w domach, a co za tym idzie mogą poświęcić się e-handlowi. Mimo to wzrost tendencji zakupowych w tym obszarze stanowi olbrzymie wyzwanie logistyczne.
Korzyści i zagrożenia
Wybuch koronawirusa sprawił, że odnotowano znaczące wzrosty w zakresie produktów wspierających ochronę przed zakażeniem. Wystarczy wspomnieć o lekach, środkach dezynfekcji czy suplementach na odporność organizmu. W ujęciu globalnym, wirus jeszcze bardziej napędził sprzedaż internetową kosztem zakupów w sklepach stacjonarnych, lecz w parze z biznesowymi korzyściami idą również realne zagrożenia.
Branża logistyczna jest zbudowana na bardzo trwałych fundamentach. Działania operacyjne ulegają jednak nagłym, dynamicznym zmianom, co w całym sektorze uruchamia procesy, na które trudno się przygotować. Na tej rewolucji nie zyskuje także każdy sklep internetowy. Wszystko zależy od kategorii towarów. Niektóre produkty w Chinach odnotowały niebywałe wzrosty na poziomie kilkuset procent. Ich przeciwieństwem są te szybko zbywalne. Dla przykładu, żywność jest wytwarzana lokalnie, dlatego łatwo zaspokoić na nią popyt.
Handel internetowy kwitnie, lecz sam proces dostawy jest na tyle złożony, że trudno mówić o naturalnej dynamice wzrostu. Wiele fabryk stanęło w miejscu, drogi są zablokowane, logistyka cierpi, a pracownicy pracują krócej lub zdalnie, o ile to w ogóle możliwe. Część firm eventowych już zapowiedziała, że skutki koronawirusa mogą być dla nich na tyle dotkliwe, że będą zmuszone zniknąć z rynku.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Ponadto, firmy kurierskie są skłonne weryfikować, czy klient jest objęty kwarantanną. Istnieje uzasadnione ryzyko, że w przypadku możliwości zakażenia, paczka nie zostanie doręczona, tym bardziej że dostawa do rąk własnych jest ryzykowna zarówno dla kuriera, jak i odbiorcy. Operatorzy odwiedzają dziennie średnio kilkadziesiąt osób, co wprost przekłada się na zwiększone zagrożenie rozprzestrzeniania się wirusa. Dostawy do domu wydają się bezpieczniejsze niż zakupy w sklepie stacjonarnym, lecz ryzyko ich zahamowania jest bardzo realne. W tej sytuacji istotną rolę odgrywają automaty do odbioru przesyłek bez konieczności spotkania twarzą w twarz. Rozwiązanie, które zyskuje w dobie kryzysu, jest nie tylko bezpieczniejsze, lecz także bardziej ekonomiczne.
Agencja Reuters kilka tygodni temu informowała o potencjalnych problemach największych podmiotów kurierskich związanych z epidemią. Najsilniej odczuwają je mieszkańcy Chin oraz Włoch, lecz sytuacja jest bardzo rozwojowa. Sam biznes ewidentnie złapał zadyszkę. Specyfika pracy kurierów wymaga zatem implementacji stosownych zabezpieczeń w bardzo krótkiej perspektywie czasowej.
Łukasz Łukasiewicz
Operations Manager
SwipBox Polska
Sony na ISE 2025 – zrównoważony rozwój i najnowsze technologie
Wyższa Szkoła Telewizji i Filmu (HFF) zamówiła Sony Crystal VERONA
Bruce Owen zostaje nowym prezesem regionu EMEA w Equinix
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
Wysokie koszty zatrudnienia to w tej chwili jedno z poważniejszych wyzwań utrudniających działalność i hamujących rozwój polskich przedsiębiorstw. – Skuteczną odpowiedzią może być ulga badawczo-rozwojowa – wskazuje Piotr Frankowski, dyrektor zarządzający Ayming Polska. Ten instrument umożliwia odliczenie nawet 200 proc. kosztów osobowych, czyli m.in. wynagrodzeń, od podstawy opodatkowania. Ulgę B-+R zna 90 proc. rodzimych przedsiębiorstw, ale korzysta z niej mniej niż 1/4 uprawnionych. Firma, wspólnie z Konfederacją Lewiatan, przedstawiła rządowi szereg rekomendacji działań, które mogłyby te statystyki poprawić.
Farmacja
Diagnostyka obrazowa w Polsce nie odbiega jakością od Europy Zachodniej. Rośnie dostępność badań i świadomość pacjentów
Na podstawie wyników diagnostyki obrazowej, czyli m.in. tomografii komputerowej, USG, RTG czy rezonansu magnetycznego, podejmowanych jest nawet 80 proc. decyzji klinicznych. – Diagnostyka obrazowa będzie miała coraz większe znaczenie w medycynie – mówi prof. nadzw. dr hab. n. med. Jakub Swadźba, założyciel i prezes zarządu Diagnostyka SA. Jak ocenia, ten segment w Polsce jest już na światowym poziomie, a ostatnie lata przyniosły znaczący postęp związany z upowszechnieniem nowych technologii i nowoczesnych rozwiązań.
Ochrona środowiska
Europa przegrywa globalny wyścig gospodarczy. Nowa KE będzie musiała podjąć szybkie i zdecydowane działania
Udział Europy w światowej gospodarce się kurczy. Podczas gdy jeszcze w 2010 roku gospodarki UE i USA były mniej więcej tej samej wielkości, tak dekadę później, w 2020 roku Wspólnota znalazła się już znacznie poniżej poziomu amerykańskiego. – Niedługo jedynym, co Europa będzie mogła zaoferować światu, będą konsumenci – mówi europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazuje, przywrócenie gospodarczej atrakcyjności UE powinno być priorytetem nowej Komisji Europejskiej, ale nie da się tego pogodzić z zaostrzeniem polityki klimatycznej.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.