Mądry Polak po powodzi? W tej sprawie zrobiono wiele, ale wciąż za mało
Mikołaj Ostrowski
GetHome.pl
ul. Adama Naruszewicza 27/101
02-627 Warszawa
m.ostrowski|rynekpierwotny.pl| |m.ostrowski|rynekpierwotny.pl
530619988
GetHome.pl
Najtragiczniejsza w skutkach powódź nawiedziła nasz kraj w lipcu 1997 r. Woda zalała m.in. Wrocław, Opole, Kłodzko i Racibórz, a życie straciło wówczas 56 osób. Kolejna wielka katastrofa miała miejsce w maju 2010 r. Powódź objęła przede wszystkim południową Polskę, ale rozprzestrzeniła się także na inne regiony. Śmierć poniosło wtedy 25 osób, a z miast najbardziej ucierpiały m.in. Kraków, Sandomierz, Tarnobrzeg i Płock.
Czy można było zapobiec tragicznym skutkom trzeciej w ciągu niespełna 30 lat powodzi, której doświadczają obecnie mieszkańcy południowo-zachodniej części naszego kraju? Faktem jest, że po 1997 r. zrobiono w tej kwestii bardzo wiele. Budowano i modernizowano m.in. wały przeciwpowodziowe, śluzy, jazy, zapory czy zbiorniki retencyjne. Np. w 2010 r. Sejm w ekspresowym tempie uchwalił specustawę przyspieszającą budowę wałów przeciwpowodziowych po tym, jak w Raciborzu kilka rodzin blokowało w majestacie prawa budowę zbiornika retencyjnego, a we wrocławskim Kozanowie budowę wału wstrzymali działkowcy i jeden z właścicieli gruntów rolnych.
– Niestety, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że gdy z czasem poczucie zagrożenia malało, malał też zapał inwestycyjny samorządów i instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo powodziowe mieszkańców – komentuje Marek Wielgo, ekspert portalu GetHome.pl.
Wskazują na to statystyki budowlane. Z danych GUS wynika, że w końcówce lat 90. budowa wałów przeciwpowodziowych ruszyła z kopyta. Oddane do użytkowania w 1998 r. miały ponad 309 kilometrów. Jednak w kolejnych latach ich długość się kurczyła, a w 2009 r. nie przekraczała 60 kilometrów. Powódź w 2010 r. znów uświadomiła rządzącym, że należy wzmóc wysiłki w tej kwestii. W latach 2011-2015 wybudowano przeszło 1,3 tys. kilometrów wałów przeciwpowodziowych, natomiast w kolejnych siedmiu latach niespełna 303 kilometry, czyli mniej niż w samym roku 2011.
[WYKRES NR 1]
Być może uznano, że nie ma sensu budować tego typu zabezpieczeń z tak dużą intensywnością. Portal GetHome.pl sprawdził więc, jak inwestowano w naszym kraju w budowle wodne, do których zalicza się – oprócz wałów przeciwpowodziowych – także m.in. zapory wodne, jazy, śluzy, kanały i zbiorniki wodne. Danych dotyczących pozwoleń na budowę dostarcza od 18 lat Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (GUNB). I w tym przypadku widoczne jest wzmożenie inwestycyjne po powodzi w 2010 r. W rekordowym 2013 r. wydano pozwolenia na budowę 1651 budowli hydrotechnicznych. W kolejnych dwóch latach było ich ponad tysiąc.
[WYKRES NR 2]
Jednak z każdym kolejnym rokiem pozwoleń było coraz mniej, a w latach 2021-2023 objętych nimi budowli było średnio zaledwie 325 rocznie.
- Można to częściowo usprawiedliwić pandemią COVID-19 czy wojną w Ukrainie. Jednak ten rok pokazał, że zapewnienie bezpieczeństwa powodziowego wciąż musi być jednym z priorytetów władz centralnych i samorządowych – mówi Marek Wielgo.
Równocześnie przyznaje, że budowa kolejnych wałów czy zapór przeciwpowodziowych nie rozwiąże problemu. Przede wszystkim dają one mieszkańcom złudne poczucie bezpieczeństwa. W efekcie na zagrożonych terenach powstało mnóstwo domów i osiedli. Przez wiele lat władze gmin mogły, ale nie musiały uwzględniać zagrożenia powodziowego w uchwalanych planach zagospodarowania przestrzennego, czy wydawanych inwestorom decyzjach o warunkach zabudowy.
W 2014 r. Najwyższa Izba Kontroli (NIK) zwróciła uwagę, że jedną z głównych przyczyn rosnących szkód jest zabudowa terenów zagrożonych powodzią. Tymczasem tylko w 2017 r. minister infrastruktury i budownictwa wystąpił do wojewodów mazowieckiego i dolnośląskiego o uchylenie trzech gminnych planów zagospodarowania przestrzennego, dopuszczających zabudowę obszarów szczególnego zagrożenia powodzią. Wtedy miarka się przebrała i od 2018 r. zaostrzono regulacje w tej kwestii. Zgodnie z ustawą Prawo wodne, od tego czasu wymagana jest zgoda Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, które ocenia prawdopodobieństwo wystąpienia powodzi, poziom zagrożenia powodziowego, proponowaną zabudowę i zagospodarowanie terenu położonego na obszarze szczególnego zagrożenia powodzią, a także jego aktualne zagospodarowanie i dotychczasowe przeznaczenie.
Jednak czy to coś zmieniło? Na początku ubiegłego roku NIK wydał komunikat pokontrolny w 11 gminach, z którego wynika, że w dziewięciu z nich złamano przepisy Prawa wodnego. W wyniku kontroli okazało się, że nawet w przypadku obszarów szczególnego zagrożenia powodzią samorządy nie uzgadniały z Wodami Polskimi projektów decyzji o warunkach zabudowy czy miejscowych planów zagospodarowania. Nie wszystkie gminy brały też pod uwagę decyzje wydawane przez Wody Polskie. W konsekwencji potencjalni inwestorzy nie mieli rzetelnych informacji o zagrożeniu powodziowym w miejscu planowanej inwestycji. NIK zwrócił ponadto uwagę, że wydawanie decyzji o warunkach zabudowy i pozwoleń na budowę na terenach zagrożonych powodzią często nie było poprzedzane analizą kosztów, jakie samorząd będzie musiał ponieść z tytułu inwestycji w infrastrukturę chroniącą mieszkańców przed podtopieniami i powodziami oraz wynikającymi z tego potencjalnymi stratami.
– NIK wskazuje na ogromną presję ze strony inwestorów. Chyba najwyższy czas na poważną dyskusję na temat wprowadzenia bezwzględnego zakazu zabudowy mieszkaniowej na terenach zagrożonych powodzią. Praktyka pokazała bowiem, że wystarczy zostawić w przypisach szczelinę, by w krótkim czasie zamieniła się ona w potężną wyrwę – komentuje ekspert GetHome.pl.
Cena i funkcjonalność - to decyduje o zakupie mikroapartamentów
Jak wygląda rynek najmu w Krakowie?
Deweloperzy nie nadążają za popytem
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Czterodniowy tydzień pracy testuje coraz więcej organizacji. Przynosi korzyści zarówno pracownikom, jak i firmom
Rząd pracuje nad skróceniem tygodnia pracy, a szefowa resortu pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zadeklarowała, że zmiana miałaby wejść w życie jeszcze w obecnej kadencji Sejmu. Choć eksperci i pracodawcy są w tej kwestii podzieleni, to przykłady z innych rynków, m.in. Islandii, Wielkiej Brytanii i Portugalii, pokazują, że taki model ma wiele korzyści, zarówno po stronie pracowników, jak i firm.
Bankowość
Sądy są zalewane pozwami frankowiczów. Rząd pracuje nad ustawą usprawniającą sprawy kredytobiorców
W sądach toczy się około 200 tys. spraw dotyczących kredytów frankowych. Prawomocnym wyrokiem zakończyło się 30 tys. Na drogę sądową zdecydowała się jednak tylko część kredytobiorców. Umów objętych ryzykiem walutowym było blisko milion, a ich wartość w szczytowym okresie, czyli w 2011 roku, osiągnęła niemal 200 mld zł.
Handel
Donald Trump zaczyna swą drugą kadencję jako prezydent. Europejski biznes obawia się konsekwencji zapowiedzianych ceł
Świat biznesu z niepokojem czeka na pierwsze decyzje Donalda Trumpa, zwłaszcza w sprawie wprowadzenia głośno zapowiadanych ceł na towary z zagranicy. Zdaniem Marcina Nowackiego, wiceszefa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Unia Europejska musi się przygotować na większy odbiór produktów i usług ze Stanów Zjednoczonych, które mają wysoki deficyt w handlu ze Starym Kontynentem. Tradycyjnie życzliwie nastawiona do USA Polska mogłaby wykorzystać swoją prezydencję w Radzie UE, by doprowadzić do porozumienia między obu stronami.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.