Prefabrykacja może zmienić Polski rynek mieszkaniowy
Dają oszczędność czasu, a to skrócenie cyklu operacyjnego, więc wzrost wskaźnika rentowności inwestycji deweloperskich. Budowanie z prefabrykatów wymaga mniejszej liczby pracowników, budowa pochłania dwukrotnie mniej czasu niż technologia tradycyjna i jest dokładniejsza. Od wielu lat obserwujemy ogólnopolską hossę w sektorze budowy mieszkań. W 2019 roku oddano do użytkowania ponad 207 tys. mieszkań, czyli o 12 proc. więcej niż rok wcześniej. To rekord od roku 1978, kiedy za Gierka wybudowano ich aż 283 tys., a wielką rolę odegrało wtedy budownictwo żelbetowe z prefabrykatów, oparte na technologii tzw. „wielkiej płyty”. Ówczesnym władzom jednak nie do końca udało się dostosować możliwości produkcyjne do panującego wyżu demograficznego, mimo iż do 1975 roku powstało 65 fabryk domów i zbudowano ok. 1 mln mieszkań. Złe skojarzenia powstały właśnie w latach 50-70-tych, czyli powojennej produkcji masowej w PRL. Od lat 90-tych znów zyskują na popularności w naszym kraju za sprawą nowych technologii. W zależności od zastosowania ich wykorzystanie w Polsce stanowi od kilku do kilkudziesięciu procent inwestycji budowlanych.
Prefabrykaty rozwiązaniem nie dla każdego dewelopera
Mogą być bardzo korzystne dla dewelopera, ale wygenerowanie z nich właściwego profilu jest bardziej złożone i dobywa się na kilku płaszczyznach, ponieważ mają też istotne ograniczenia. Technologia prefabrykowana jest nie tak atrakcyjna, jak w Europie Zachodniej ze względu na relatywnie jeszcze niedrogą robociznę w Polsce. Łatwiej ją również stosować w inwestycjach poza mocno zurbanizowanymi terenami miast ze względu na logistykę i potrzebę pozyskania miejsca niezbędnego do ich składowania. Ważnym czynnikiem jest również prostota kształtów budynku i powtarzalność elementów do prefabrykacji.
Nie każdy projekt ma uzasadnienie do realizacji w prefabrykatach. Wielu fachowców bardziej widzi ją, jako uzupełnienie technologii wylewanej na budowie, w formie hybrydy powstałej z połączenia technologii wylewanej i prefabrykowanej. Generalni wykonawcy w razie potrzeby mogą szybko przestawić się z żelbetów wylewanych na budowie na montaż prefabrykatów. Niewątpliwie obniżenie kosztów budowy na rynku, którym rządzi, sprzedaż może być kluczem do sukcesu. Co istotne, wskaźnik cyklu operacyjnego u deweloperów mieszkaniowych wynosi od 36 do nawet 60 miesięcy. Pokazuje on, jak szybko deweloper odzyska pieniądze, które zainwestował. Czyli jak długo trwa projekt, licząc od zamrożenia gotówki w grunt, przez uzyskanie pozwolenia, wybudowanie, aż po odzyskanie gotówki przy sprzedaży. Im szybciej pieniądze wrócą do spółki, tym szybciej będzie ona mogła je ponownie zainwestować, uzyskując wyższy zwrot z kapitału. Skrócenie okresu budowy generuje duży zysk dla inwestora.
Skąd się wzięły, czyli historia prefabrykatów
Znali je już starożytni Rzymianie, wykorzystywali jako elementy do budowy mostów, akweduktów i tuneli, czyli infrastruktury, ale też elementów konstrukcyjno-architektonicznych np. wyprodukowane w Rzymie, a zastosowane przy budowie świątyni w Afryce. Choć w tym okresie nie znano betonu, a wykorzystywano gips, wapno, wodę, kamienne kruszywo oraz popioły wulkaniczne.
Współczesna prefabrykacja pojawiła się wraz ze współczesnym pojawieniem betonu. Był to cement portlandzki — szary, sypki materiał, otrzymywany ze zmielenia klinkieru cementowego z gipsem w ilości do 5%. Wynalezienie cementu portlandzkiego przypisywane jest Anglikowi Josephowi Aspdinowi, który w 1824 uzyskał patent na jego wyrób. Nazwa pochodzi od koloru otrzymanego cementu, który przypominał wynalazcy kolor wapienia portlandzkiego – wówczas jednego z najlepszych i najdroższych materiałów budowlanych w Wielkiej Brytanii. Za początki współczesnej prefabrykacji uznaje się 1867 rok, powstanie żelbetonów w Paryżu, były to donice opatentowane przez naczelnego ogrodnika miasta.
Pierwszy obiekt na terenach Polski powstał w 1987 r. istniejący do dziś zakład w Białych Błoniach. Były to początki niemieckiej Fabryki Wyrobów Cementowych „Weinschild & Langenott” z Cossebaude k. Drezna, która otworzyła swój pierwszy zakład w Bydgoszczy. Firma nabyła wówczas w Białych Błotach 170-morgową parcelę, na której znajdowały się bogate złoża żwiru. Zakład ten początkowo zatrudniał 20 pracowników, ale już w 1906 roku pracowało tam 60 osób. Przedsiębiorstwo produkowało: rury kanalizacyjne, pierścienie szybowe, a także skrzynie burzowe dla odwadniania ulic. W tamtym czasie firma mogła się pochwalić także dużymi osiągnięciami w zakresie budowy mostów. Najdłuższy, jaki w owym okresie zbudowała bydgoska filia, to 250-metrowy most na Warcie. Od początku jednak specjalizowała się ona w produkcji wyrobów betonowych dla instalacji kanalizacyjnych i drogownictwa. Po pierwszej wojnie światowej fabrykę przejęło Towarzystwo Robót Inżynieryjnych z Poznania, a w 1952 roku, została ona znacjonalizowana pod nazwą Bydgoskie Zakłady Betoniarskie i Żelbetowe Budownictwa Przemysłowego. Wraz z modernizacją i restrukturyzacją zakładów terenowych nastąpił rozwój firmy owocujący wejściem w sektor mieszkaniowy. Firma istnieje do dziś pod nazwą „PREFABET-Białe Błota” S.A.
Bez skojarzeń z wielką płytą sprzed lat „wielka płyta 2.0” zyskuje na znaczeniu.
Obecnie prefabrykaty mają szerokie zastosowanie, mogą być wykorzystane do budowy takich inwestycji jak centra usługowo-handlowe, inwestycje komercyjne, logistyczne, obiekty sportowe i rekreacyjne, hotele, domy jednorodzinne, obiekty nauki i oświaty, budynki administracji publicznej oraz zakłady produkcyjne. Rozwiązania przyjęły się w Niemczech czy krajach skandynawskich, a w Singapurze powstał najwyższy 56-piętrowy wieżowiec Clement Canopy. Do ich stworzenia użyto 1899 modułów. To najwyższy na świecie budynek z prefabrykatów. Obiekt składa się z dwóch 140-metrowych wież, w których jest 550 apartamentów. U podstawy znajduje się kompleks basenowo-rekreacyjny. Nowoczesne prefabrykaty to oszczędność energii. Są proekologiczne, w całości podlegają recyklingowi, co stanowi znaczący atut CSR-owy, a wykorzystanie ich może zapewnić wysoką jakość budowanym lokalom. Przy wynoszącym około 3 milionów krajowym zapotrzebowaniu na mieszkania z rynku pierwotnego, mają one olbrzymią przyszłość.
Autor (zdjęcie): Adam Białas, ekspert i analityk rynku nieruchomości, dziennikarz biznesowy, menadżer w agencji komunikacji i marketingu
![Strefy wejściowe w hotelach - projektowanie pierwszego wrażenia? Biuro prasowe](https://www.newseria.pl/files/_uploaded/glownekonf_1995337877,w_225,wo_300,ho_169,_small.jpg)
Strefy wejściowe w hotelach - projektowanie pierwszego wrażenia?
![Savills IM podsumowuje udane półrocze Galerii Katowickiej](https://www.newseria.pl/files/_uploaded/glownekonf_986254888,w_254,wo_300,ho_169,_small.jpg)
Savills IM podsumowuje udane półrocze Galerii Katowickiej
![Które projekty mieszkaniowe to hity sprzedażowe](https://www.newseria.pl/files/_uploaded/glownekonf_834021605,w_225,wo_300,ho_169,_small.jpg)
Które projekty mieszkaniowe to hity sprzedażowe
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/11111/n-innowacje.png)
Jedynka Newserii
![](/files/11111/n-lifestyle.png)
Handel
![](https://www.newseria.pl/files/11111/program-lojalnosciowy-avery-evans-rjqe64nmc-o-unsplash,w_274,_small.jpg)
Z programów lojalnościowych w sklepach korzysta 85 proc. Polaków. Ważne są dla nich promocje, personalizowane oferty i zbieranie punktów na nagrody
Przy wyborze sklepu stacjonarnego Polacy zwracają uwagę na dogodną lokalizację, duży wybór produktów i atrakcyjne ceny. Istotne są dla nich również programy lojalnościowe, z których korzysta już 85 proc. konsumentów, a 40 proc. decyduje się na zakupy właśnie ze względu na oferowane w nim rabaty – wynika z badania SW Research na zlecenie sieci Carrefour. Przyszłością rozwoju takich programów są spersonalizowane oferty, które pomagają klientom oszczędzać pieniądze na produktach kupowanych przez nich najczęściej. W taką stronę swoją platformę rozwija również Carrefour. Ostatnio sieć połączyła siły z programem Payback, przez co zasięg programu lojalnościowego zwiększył się do 10 mln klientów.
Przemysł spożywczy
Polska marnuje potencjał bycia europejskim liderem w produkcji biometanu. Jak dotąd nie działa żadna taka instalacja
![](https://www.newseria.pl/files/11111/biometan-produkcja-foto,w_133,r_png,_small.png)
Biometan mógłby w przyszłości pokryć nawet połowę krajowego zapotrzebowania na paliwa gazowe oraz przyczynić się do wykreowania całego nowego łańcucha wartości w gospodarce. W Polsce potencjał produkcji tego gazu sięga nawet 16 mld m3 rocznie, przy czym realnie dostępne substraty do jego produkcji pozwalają na wytworzenie ok. 9 mld m3 biometanu rocznie – pokazuje nowy raport Polskiej Organizacji Biometanu. Eksperci wskazują, że Polska mogłaby się stać europejskim potentatem w produkcji tego gazu, ale jak dotąd nie działa jeszcze żadna taka instalacja.
Ochrona środowiska
Budownictwo powoli się zazielenia. Dziś podejmowane wysiłki przyniosą rezultaty ok. 2030 roku
![](https://www.newseria.pl/files/11111/bojec-budownictwo-foto,w_133,r_png,_small.png)
Budownictwo, które jest jednym z sektorów mających największy wpływ na środowisko i klimat, kładzie coraz większy nacisk na zrównoważony rozwój. Trendy w branży ukierunkowane na ten cel skupiają się przede wszystkim na wykorzystaniu technologii oraz udoskonalaniu istniejących i tworzeniu nowych, inteligentnych materiałów budowlanych, które lepiej odpowiadają na wyzwania środowiskowe związane z efektywnością energetyczną czy jakością powietrza. – Wydaje mi się, że w okolicach 2030 roku powinniśmy już widzieć wyraźną zmianę. Natomiast pełne zrównoważenie, pełna cyrkularność to moim zdaniem najwcześniej 2040 rok – mówi Tomasz Bojęć, partner zarządzający ThinkCo.
Partner serwisu
Szkolenia
![](https://www.newseria.pl/files/11111/ramka-prawa-akademia-newser_1,w_274,_small.jpg)
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.