Deficyt wody coraz bardziej dotkliwy – alarmujące dane
Polska, choć leży w umiarkowanej strefie klimatycznej, nie jest krajem zasobnym w wodę. Dodatkowo, po rekordowo ubogim w opady styczniu 2020 r., można spodziewać się znacznych problemów w cieplejszych miesiącach – szczególnie w czerwcu i sierpniu należy być przygotowanym na suszę.
Sytuacja hydrologiczna Polski jest alarmująca. Jak wynika z danych Eurostatu, na jednego mieszkańca przypada 1 600 m3 wody rocznie. Tymczasem, średnia europejska jest niemal trzykrotnie wyższa (4560 m3). Aby jeszcze lepiej zobrazować powagę sytuacji, należy porównać sytuację Polski do naszego południowego sąsiada – Słowacji, gdzie na jedną osobę przypada aż 14 800 m3 wody.[1] Naszą sytuację negatywnie ocenia również raport ONZ, wskazujący, że znajdujemy się wśród państw narażonych na deficyty wody. Za bezpieczny uznawany jest bowiem współczynnik kształtujący się na poziomie co najmniej 1 700 m3.[2]
Problemy w naszym kraju związane są m.in. z retencją, czyli zdolnością gromadzenia i magazynowania wody – zarówno w sposób naturalny (np. jeziora i rzeki, ale także roślinność), jak i sztuczny (np. zbiorniki powstałe w wyniku budowy tamy na rzece). – Postępująca urbanizacja sprawia, że coraz większe obszary zajmowane są m.in. przez beton, kosztem gleb. W ten sposób duże połacie terenu zostają uszczelnione, ograniczając wchłanianie wody. To sprawia, że konieczne jest tworzenie nowych, sztucznych zbiorników – wyjaśnia Radosław Żuk, prezes zarządu Fundacji BOŚ.
Zwiększenie pojemności retencyjnej rzek pozwoliłoby ograniczyć skutki powodzi i susz. Obecnie jednak ilość wody magazynowanej w zbiornikach retencyjnych wynosi ok. 4 mld m3, czyli tylko nieco ponad 6,5 proc. średniorocznego odpływu rzecznego. Tymczasem, zatrzymywanej wody mogłoby być znacznie więcej. Szacuje się, że warunki występujące w Polsce pozwalają na retencję 15 proc. wód rzecznych.[3]
Rekordy ciepła i braku opadów
Niepokoić mogą również dane meteorologiczne. Rok 2019 został zaklasyfikowany jako anomalnie ciepły. Średnia roczna temperatura w Polsce wyniosła 10,2°C, czyli o 2,4°C więcej od normy wieloletniej (1971-2000). To również oznacza, że zabrakło jedynie 0,1°C do tego, by uznać ubiegły rok za ekstremalnie ciepły. Opady roczne z kolei osiągnęły poziom 91,7 proc. normy wieloletniej (wg klasyfikacji Z. Kaczorowskiej) – niezmiernie dotkliwe zjawisko suszy było w okresie wakacyjnym (czerwiec-sierpień), kiedy średnie opady ukształtowały się na poziomie 69,4 proc. normy wieloletniej.[4]
Dodatkowo, już w styczniu 2020 r. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie poinformowało, że na znacznym obszarze kraju – od Pomorza Zachodniego, przez Wielkopolskę, Kujawy i Pomorze oraz część woj. łódzkiego, po Warmię i Mazury – występuje susza atmosferyczna (związana z niedostatecznymi opadami) i rolnicza (niski poziom wilgotności gleby).[5] Opady na przełomie stycznia i lutego nie zdołały poprawić sytuacji hydrologicznej – nadal w wielu miejscach Polski jest ona niekorzystna[6].
Anomalie związane z opadami występowały w naszym kraju nie tylko na początku 2020 roku. Warto zwrócić uwagę, że średni opad w ubiegłym roku jedynie nieznacznie przekroczył granicę dzielącą lata suche od normalnych. – Zgodnie z klasyfikacją Z. Kaczorowskiej, sześć miesięcy 2019 roku zaliczono do suchych. Dodatkowo miesiące, które na ogół charakteryzują się wysokimi opadami, czyli czerwiec i lipiec, zostały zakwalifikowane do bardzo suchych. To alarmujące dane – ocenia Radosław Żuk, prezes zarządu Fundacji BOŚ.
Każdy może oszczędzać wodę
W obliczu zagrożenia suszą, koniecznością jest zatem racjonalne gospodarowanie wodą – nie tylko w zakładach produkcyjnych, ale także w naszych domach. A oszczędności w tym zakresie mogą być znaczne. Pojemność przeciętnej wanny to około 200 l. Zapełniając ją tylko do połowy, i tak zużywa się 100 l wody. Biorąc kilkuminutowy prysznic możemy zredukować zużycie wody do 45 l, jeżeli posiadamy odpowiednio efektywną armaturę[7]. Należy również pamiętać o właściwej konserwacji sprzętu. Cieknący kran lub spłuczka to bowiem marnotrawienie zarówno wody, jak i pieniędzy.
Ciekawym rozwiązaniem, w przypadku posiadania domu jednorodzinnego, jest także zdecydowanie się na zainstalowanie zbiornika retencyjnego na deszczówkę. W ten sposób magazynowana woda może zostać wykorzystana do podlewania trawnika czy warzywnika, przynosząc nam w ciągu roku znaczne oszczędności oraz satysfakcję.
[1] https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/pdfscache/1182.pdf
[2] Managing Water Report under Uncertainty and Risk. The United Nations World Water Development Report 4 Volume 1, UNESCO, s. 124.
[3] http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WMP20190000941/O/M20190941.pdf
[4] https://dane.imgw.pl/data/dane_pomiarowo_obserwacyjne/Biuletyn_PSHM/Biuletyn_PSHM_2019_ROCZNY.pdf
[5] https://wody.gov.pl/aktualnosci/895-czy-juz-mamy-susze-w-wodach-polskich-trzymamy-reke-na-pulsie-2
[6] https://wody.gov.pl/aktualnosci/951-najnowszy-raport-stop-suszy-2020
[7] https://www.gwmwater.org.au/conserving-water/saving-water/how-much-water-you-use

„Zamień jednorazowe butelki na lepsze” – mały krok, realna zmiana. Kampania SodaStream prezentuje bąbelkową rewolucję

Amazon 5. rok z rzędu największym na świecie korporacyjnym nabywcą energii odnawialnej

Poznaliśmy zwycięzców globalnego konkursu "Go Green with Taiwan"
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Bankowość

Coraz mniej kredytów bankowych płynie do polskiej gospodarki. Przed sektorem duże wyzwania związane z finansowaniem strategicznych projektów
Polskie przedsiębiorstwa w coraz mniejszym stopniu finansują się kredytem bankowym, zwłaszcza w porównaniu z rosnącym PKB. Powoduje to wysoką nadpłynność sektora bankowego. Deregulacja mogłaby pomóc w skróceniu drogi firm do finansowania bankowego, zwłaszcza że Polskę czekają ogromne wydatki na transformację energetyczną i obronność. Sektor ma bardzo dobre wyniki finansowe, co powoduje, że politycy patrzą w stronę jego zysków. Ryzyko prawne, jakim wciąż są kredyty frankowe, pociąga za sobą brak zainteresowania ze strony zagranicznych inwestorów.
Firma
Bezrobocie może zacząć rosnąć. Ochłodzenie odczuwane szczególnie w branży budowlanej i automotive

W Polsce od kilku lat stopa bezrobocia utrzymuje się poniżej 6 proc., a według metodologii unijnej jest o połowę niższa i jedna z najniższych w Unii. Pracownicy przywykli już, że sytuacja na rynku pracy jest dla nich korzystna. Jednak zaczynają się pojawiać pierwsze niepokojące sygnały zwiastujące możliwą zmianę trendu. Część branż ucierpiała np. z powodu spowolnienia w Niemczech, inne rozważają wybór innej niż Polska lokalizacji ze względu na wysokie koszty pracy czy energii. Na razie ogromnym wyzwaniem pozostaje aktywizacja osób biernych zawodowo.
Ochrona środowiska
Rozwój sztucznej inteligencji drastycznie zwiększa zapotrzebowanie na energię. Rozwiązaniem są zrównoważone centra danych

Centra danych to jeden z dynamicznie rozwijających się, ale przy tym energochłonnych sektorów gospodarki. Prognozy PMR wskazują, że do 2030 roku operatorzy w Polsce będą dysponować centrami danych o mocy przekraczającej 500 MW, co oznacza, że wzrośnie ona ponad trzykrotnie względem 2024 roku. Przyspieszona cyfryzacja i dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji sprawiają, że w ciągu kilku następnych lat zużycie energii elektrycznej w centrach danych tylko w Europie wzrośnie o 66 proc. Dlatego coraz więcej firm sięga po zrównoważone rozwiązania i energię pochodzącą ze źródeł odnawialnych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.