Newsy

30 proc. Polaków ograniczyło spożycie mięsa i nabiału w czasie pandemii. Dynamicznie rośnie sprzedaż produktów roślinnych

2021-05-26  |  06:15

Lockdown był okresem, który spopularyzował roślinną kuchnię, bo Polacy więcej czasu spędzali na gotowaniu w domach i poszukiwaniu nowych smaków. Badania kampanii RoślinnieJemy pokazują, że w 2020 roku co piąty Polak zaczął postrzegać dietę roślinną jako bardziej atrakcyjną. Ponad połowa badanych deklaruje, że w miarę regularnie sięga po dania z kuchni roślinnej. W ciągu roku wartość sprzedaży zamienników nabiału wzrosła o 44 proc. Zmiana nawyków konsumenckich przekłada się także na większe zainteresowanie tym trendem drugiej strony rynku, czyli producentów żywności, sieci handlowych i gastronomii.

Badanie „Kuchnia roślinna w Polsce” przeprowadzone w grudniu 2020 roku na zlecenie Pyszne.pl pokazało, że głównym powodem sięgania po roślinne dania są aspekty zdrowotne. Wskazało na nie 59 proc. ankietowanych w dolnym przedziale wiekowym (badanie objęło osoby w wieku 18–65 lat). Dania, których respondenci najchętniej spróbowaliby w wersji wegańskiej, to pierogi, kotlety i zupy oraz popularne fast foody, czyli pizza, kebab i burgery. Do częstszego jedzenia w pełni roślinnych dań badani potrzebują natomiast gwarancji, że są one prawidłowo zbilansowane, niższych cen składników oraz umiejętności ich przyrządzania.

– Pandemia koronawirusa była czynnikiem, który spowodował wzrost zainteresowania własnym zdrowiem i dietą oraz tym, jak można zmienić coś w tym obszarze. W tym niepewnym czasie chcieliśmy zapewnić sobie zdrowie i podwyższoną odporność, a wielu ekspertów wskazywało ograniczenie spożycia mięsa jako sposób na osiągnięcie tego celu. Stąd prawie 30 proc. Polaków deklaruje, że w czasie pandemii ograniczyło spożycie mięsa i produktów nabiałowych, sięgając po różne szeroko dostępne alternatywy, w tym warzywa – mówi agencji Newseria Biznes Dominika Targosz, konsultantka kulinarna w zakresie kuchni roślinnej kampanii RoślinnieJemy oraz ambasadorka projektu restauracyjnego Chefs for Change.

Wyniki tych badań znajdują odzwierciedlenie w obserwacjach sieci handlowych i wzrostach sprzedaży takich produktów jak tofu, roślinne kiełbaski, burgery czy wędliny. Niektórzy producenci i sklepy obserwowali wzrost sprzedaży tych kategorii nawet o 160 proc. Z kolei sprzedaż roślinnych zamienników nabiału wzrosła w ujęciu wartościowym o 44 proc. między listopadem 2019 a listopadem 2020 roku. Przykładowo, marka Bez deka mleka OSM Łowicz w pandemii odnotowała trzykrotny wzrost obrotów w ujęciu rocznym, Magda Roślinna – o 100 proc., przy czym kluczową rolę odegrał większy eksport.

– Widzimy, że rośnie też kategoria fleksitarian. Już prawie 2 mln Polaków deklaruje, że w codziennych nawykach stara się stosować bardziej roślinną dietę. W tym gronie są osoby, które są bardzo świadome tego codziennego wpływu diety na zdrowie, a z drugiej strony decydują się na ograniczenie mięsa i nabiału, bo są bardzo ciekawe różnych nowych kategorii. W czasie pandemii zaczęliśmy gotować zdecydowanie więcej w domu i szukamy ciekawostek i nowości – zauważa Dominika Targosz. – Tych nowych produktów na półkach było mnóstwo i wiele osób chciało je przetestować, wprowadzając nowe smaki albo modyfikując już znane.

Badania pokazały, że dla popularyzacji produktów roślinnych ma znaczenie komunikacja stosowana przez producentów żywności. Prawie 68 proc. badanych deklaruje, że opisywanie produktów jako roślinne, a nie wegańskie sprawia, że postrzegają je jako bardziej przyjazne i dostępne dla nich. Aż 68 proc ankietowanych wskazało „produkt 100% roślinny” jako oznaczenie, które bardziej skłoni ich do zakupu.

– Dieta roślinna jest dla każdego. To już nie jest coś radykalnego i ekskluzywnego, dostępnego tylko dla niektórych, tylko jest atrakcyjną alternatywą dla wielu osób. Efekty widzimy w naszych działaniach społecznościowych, ponieważ coraz więcej osób stara się zmienić swoją dietę, szuka przepisów, porad i dzieli się swoimi eksperymentami kulinarnymi – zdradza konsultantka kulinarna.

Kampanie edukacyjne przynoszą efekty. 82 proc. badanych wskazało, że słyszało  o roślinnych alternatywach nabiału, a prawie 30 proc. kupuje je co najmniej okazjonalnie. Najbardziej otwarci na tego typu produkty są osoby młode, między 18. a 34. rokiem życia.

Z uwagi na tak duże zainteresowanie konsumentów niektóre marki handlowe zdecydowały się na stworzenie własnych linii produktów roślinnych lub znaczne zwiększenie oferty tego segmentu. RoślinnieJemy wspiera w tym procesie zarówno producentów, sieci handlowe, jak i restauracje, firmy cateringowe i wytwórców żywności.

– Widzimy zdecydowany wzrost zainteresowania takimi poradami. Mamy też poczucie, że nasze działania przyczyniają się do demokratyzacji diety roślinnej. Jako przykład można podać ostatni rynkowy debiut, czyli markę własną Plant Hunter sieci Żabka, która jest ogromnym krokiem w kierunku zbudowania dostępności roślinnych posiłków nawet w najmniejszych, osiedlowych sklepach – podaje ekspertka RoślinnieJemy.

Jak pokazało badanie „Kuchnia roślinna w Polsce”, wciąż dominuje opinia, że dania roślinne dostępne są jedynie w wybranych restauracjach – tak odpowiedziało 28 proc. ankietowanych. Wśród ogółu respondentów 26 proc. pozytywnie ocenia dostępność opcji wegańskich. Przeszło jedna piąta respondentów wyraziła jednak potrzebę poszerzenia menu restauracji o pozycje w pełni roślinne, deklarując, że spowodowałoby to częstsze sięganie po nie.

– Gastronomia przeżywa obecnie kryzys, ale staramy się wspierać restauratorów we wprowadzaniu do menu opcji roślinnych. Nasze badania przeprowadzone np. wspólnie z Pyszne.pl pokazują, że ta kategoria jest czymś, co zdecydowanie przyciąga klientów. Prawie 30 proc. osób, które zamawiały w czasie pandemii dania z dowozem, chętnie i często wybierały dania roślinne, więc te pozycje w menu wyróżniają zarówno sieci, jak i małych restauratorów. Dobrym przykładem jest sukces roślinnych burgerów w sieci Bobby Burger – zauważa Dominika Targosz.

Jak podkreśla, do projektu Chefs for Change zgłasza się coraz więcej zainteresowanych restauratorów z mniejszych miejscowości, którzy chcą wprowadzać ofertę roślinną. Sięgają po tradycyjne smaki i odwołują się do polskich dań, np. schabowego, ale mają też szeroką ofertę np. azjatyckich dań roślinnych: ramenów i hot dogów w azjatyckiej wersji.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Technologie rewolucjonizują biznes restauracyjny. Kioski samoobsługowe, kody QR, a wkrótce sztuczna inteligencja będą standardem w branży gastronomicznej

Digitalizacja i nowe technologie stają się głównym motorem rozwoju branży restauracyjnej, a rozwiązania technologiczne – takie jak kody QR, kioski samoobsługowe, cyfrowe menu czy systemy AI wspierające sprzedaż – coraz powszechniej pojawiają się w stacjonarnych restauracjach, usprawniając ich funkcjonowanie i przyciągając klientów. – Niewątpliwie technologia będzie nadal zmieniać sektor gastronomiczny. Im lepsze interakcje z klientem, tym częściej korzysta on z naszych usług – mówi Luis Comas, CEO AmRestu, operatora m.in. marek: KFC, Starbucks, Pizza Hut i Burger King, który w tym roku obchodzi 30-lecie swojej działalności.

Przemysł

Duże ożywienie w energetyce jądrowej w Europie. Planowane są nowe elektrownie atomowe, a w Polsce nawet kilka takich inwestycji

Rosyjska agresja na Ukrainę i kryzys na rynkach energetycznych stały się katalizatorem ożywienia w energetyce jądrowej, w którą obecnie planuje inwestować wiele państw UE. Jest wśród nich Polska, która zamierza w nadchodzących latach wybudować kilka takich jednostek, a według rządowych założeń po 2040 roku ok. 20 proc. krajowej produkcji energii ma pochodzić właśnie z atomu. – Projekty jądrowe wiążą się z licznymi wyzwaniami. Część z nich jest natury politycznej, chociaż na szczęście w Polsce panuje pewnego rodzaju konsensus polityczny co do potrzeby inwestycji w energetykę jądrową. Drugim obszarem niepewności jest kwestia finansowania tych inwestycji, a trzeci to kwestia zapewnienia odpowiednich kadr niezbędnych do budowy elektrowni jądrowych – wskazuje dr inż. Paweł Gajda z  Wydziału Energetyki i Paliw Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Firma

Ogromna zmiana w diagnostyce chorób układu pokarmowego. Mała kapsułka endoskopowa zastąpi uciążliwe badania

BioCam – wrocławska spółka z branży medtech – finalizuje prace nad kapsułką endoskopową, która ma umożliwić wczesne wykrywanie schorzeń w układzie pokarmowym. Zaawansowane technologicznie rozwiązanie, wsparte sztuczną inteligencją, w pierwszej połowie 2024 roku ma zostać poddane międzynarodowym badaniom klinicznym, a pod koniec przyszłego roku zadebiutuje na rynku, początkowo w sektorze prywatnym. – Równolegle z procesem komercjalizacji będziemy się również skupiać na uzyskaniu refundacji, tak aby w ciągu najbliższych dwóch–trzech lat ta technologia była ogólnodostępna – mówi Maciej Wysocki, współzałożyciel i prezes zarządu BioCam. Spółka domyka obecnie rundę inwestycyjną na maksymalnie 3 mln zł, a na II–III kwartał 2024 roku zapowiada swój debiut na rynku NewConnect.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.