Newsy

A. Blikle: młode pokolenie nie garnie się do przejmowania firm po rodzicach

2014-10-16  |  06:20

Potomkowie właścicieli przedsiębiorstw rodzinnych nie garną się do przejmowania biznesów. Większość uważa, że prowadzenie firmy jest źródłem wielu stresów i wyrzeczeń. Okazuje się, że planu sukcesyjnego nie ma 70 proc. firm rodzinnych.

78 proc. polskich firm to przedsiębiorstwa rodzinne – wynika z raportu KPMG. Polska nie odbiega tu od średniej europejskiej, gdzie podobny charakter ma 70-80 proc. firm. 41 proc. polskich firm rodzinnych zwiększyło w zeszłym roku swoje przychody. W tym samym czasie spadek przychodów odnotowało co czwarte przedsiębiorstwo tego typu – podaje KPMG

Poza bieżącymi zmaganiami z gospodarczą rzeczywistością najważniejszym wyzwaniem, jakie dziś stoi przed firmami rodzinnymi, jest sukcesja, czyli przekazanie przedsiębiorstwa w ręce kolejnego pokolenia. Okazuje się, że w Unii Europejskiej tylko 30 proc. rodzinnych firm ma przygotowany plan sukcesyjny. W Polsce nie jest lepiej.

– To oznacza, że nie wiadomo, co będzie z tymi pozostałymi 70 procentami firm – ubolewa w rozmowie z Newseria Biznes przedsiębiorca prof. Andrzej Blikle. – Bardzo często są to firmy rodzinne, których nie ma komu przekazać, ich się nie sprzedaje, je się po prostu zamyka, bo rodziny prowadzące firmy nie chcą przekazywać komuś władzy nad swoim nazwiskiem.

Młodzi ludzie boją się wyzwań związanych z prowadzeniem firmy. Nie chcą zmagać się z problemami, z jakim borykają się ich rodzice. Bo prowadzenie przedsiębiorstwa to nadal spory stres i wyzwanie.

– Myślę również, że rodzice zapominają o tym, żeby pokazać dzieciom firmę z ludzką twarzą, że w domu rozmawiają wyłącznie o problemach, które trzeba rozwiązać, bo jak coś nie jest problemem, to po co o tym rozmawiać? Dzieci wzrastają w przeświadczeniu, że firma rodzinna to tylko źródło udręki i mówią: Nie chcemy takiego życia, chcemy sobie to życie ułożyć inaczej – uważa Andrzej Blikle.

Na pewno pomogłyby także zmiany w polskich przepisach gospodarczych, które ułatwiłyby prowadzenie firm. Na razie w międzynarodowym rankingu wolności gospodarczych przygotowywanym co roku przez The Heritage Foundation i Wall Street Journal Polska zajmuje 50. miejsce. Tę pozycję poprawiamy co roku, ale nadal nie plasuje to nas wśród państw rozwiniętych i zamożnych.

– My na razie jesteśmy na szarym końcu Europy, nie tylko Unii Europejskiej, lecz także całej Europy, a wyprzedzają nas takie kraje, jak na przykład Gruzja czy Armenia – zauważa prof. Blikle.

W Polsce przedsiębiorcy narzekają na wysokość podatków, a jeszcze bardziej na niejasne przepisy. Trudno mówić o wolności gospodarczej, gdy nawet urzędnicy skarbowi nie są w stanie powiedzieć, jak prawidłowo rozliczyć się z państwem. Zbyt wielka jest kontrola państwa nad gospodarką, a w praktyce zbyt często przedsiębiorcy, zanim zrealizują jakieś przedsięwzięcie, muszą uzyskać zgodę urzędników.

– Poziom wolności gospodarczej przekłada się w naturalny sposób na dobrobyt – podkreśla prof. Andrzej Blikle. Kraje mające wyższy poziom wolności mają większe PKB, ludziom żyje się lepiej, jest mniejsza śmiertelność. Do podniesienia poziomu wolności gospodarczej praktycznie nie trzeba żadnych specjalnych nakładów finansowych. Potrzebne są szkolenia i tyle, ale to, co jest właśnie najtrudniejsze, to tak zwana determinacja polityczna. Politycy muszą chcieć zaryzykować swoimi karierami.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Infrastruktura

Senat zajmie się ustawą o jawności cen lokali na sprzedaż. W praktyce ustawa obejmie tylko 12 proc. rynku

Ustawa o jawności cen miała na celu ułatwić klientowi szybkie sprawdzenie aktualnych cen mieszkań i lepsze zrozumienie oferty dewelopera. Przedstawiciele branży mówią wprost: idea ustawy jest słuszna, jednak kształt, jaki przybrała w praktyce, podobnie jak tryb jej uchwalenia, budzi już niepokój. Błyskawiczny tryb procedowania sprawił, że powstała ustawa, która obejmie 12,4 proc. rynku. Zdaniem Polskiego Związku Firm Deweloperskich ostatnią deską ratunku, by poprawić ten akt, jest Senat, który zajmie się nim już podczas wtorkowego posiedzenia komisji infrastruktury.

Handel

Dzięki sztucznej inteligencji przesyłki mogą trafiać do klientów tego samego dnia. Liczba takich dostaw w Amazon znacząco rośnie

Prognozy rynkowe wskazują, że wart ok. 10 mld dol. globalny rynek dostaw realizowanych jednego dnia będzie w kolejnych latach dynamicznie rosnąć. Wpływają na to przede wszystkim oczekiwania konsumentów co do szybkich i terminowych doręczeń. Zarówno firmy kurierskie, jak i sklepy internetowe coraz mocniej inwestują w ten trend. W Amazon opcja Same-Day Delivery jest już możliwa w 135 lokalizacjach w Europie, a w tym roku przybędzie 20 kolejnych. W I kwartale br. Amazon dostarczył w tym trybie o 80 proc. paczek więcej niż przed rokiem. Głównie były to produkty z kategorii niezbędnych przedmiotów codziennego użytku.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.