Mówi: | Antonio Avenoso |
Funkcja: | dyrektor wykonawczy |
Firma: | Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu |
Blokady alkoholowe w samochodach mogą pomóc w walce z problemem pijanych kierowców. Co roku w Polsce doprowadzają do śmierci 150–200 osób
1881 osób zginęło na polskich drogach w 2024 roku, z tego 154 w wyniku wypadku spowodowanego przez pijanego kierowcę – wynika z danych Komendy Głównej Policji. W całej Unii Europejskiej rocznie w wypadkach śmierć ponosi około 20 tys. ludzi, a problem nietrzeźwych kierowców pozostaje jednym z największych wyzwań przy realizacji Wizji Zero, czyli redukcji do zera liczby ofiar na drogach. Wśród propozycji, które mogłyby pomóc w walce z tym problemem, jest obowiązkowa instalacja blokad alkoholowych w autach.
Raport Komendy Głównej Policji wskazuje, że w 2024 roku na polskich drogach doszło do 21,5 tys. wypadków, w których śmierć poniosło 1,8 tys. osób, a 24,8 tys. kierowców i pasażerów odniosło obrażenia.
– W Unii Europejskiej ofiar wypadków w 2024 roku było 20,4 tys., co oznacza około 150 ofiar co trzy dni. To tak jakby co trzy dni spotykała nas katastrofa samolotu Boeing 737, z której nikt się nie uratował. Istotnymi czynnikami tych kolizji są kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu i nadmierna prędkość. Ten pierwszy czynnik odpowiada za 20 proc. ofiar wypadków w Unii Europejskiej – mówi agencji informacyjnej Newseria Antonio Avenoso, dyrektor wykonawczy Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu (ETSC).
W ubiegłym roku w Polsce zatrzymano ponad 92 tys. kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu. To średnio 252 osoby dziennie. Ich liczba pozostaje wysoka, ale stopniowo spada. Jak przypomina ITS, w 2022 roku takich przypadków było prawie 104,5 tys. Spadek jest o tyle wyraźniejszy, że z roku na rok prowadzonych jest coraz więcej badań na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu – w ubiegłym roku było ich 16 tys., podczas gdy dwa lata wcześniej – 12,4 tys.
KGP wskazuje, że nietrzeźwi kierowcy spowodowali w ubiegłym roku 1,2 tys. wypadków, w których zginęły 154 osoby. Rok wcześniej takich zdarzeń było 1,33 tys., a ofiar 212. Z raportu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego „Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działania podejmowane w tym obszarze w 2023 roku” wynika, że wśród sprawców wypadków pod wpływem alkoholu dominowali kierowcy w wieku 25–39 lat.
W Europie 1,5–2 proc. wszystkich przejechanych kilometrów jest pokonywanych przez kierowców, którzy mają poziom alkoholu we krwi przekraczający dopuszczalne normy. Dlatego też UE od lat prowadzi zintegrowaną politykę mającą na celu ograniczenie nadużywania alkoholu w ruchu drogowym. Już w 2001 roku zalecono wprowadzenie maksymalnego stężenia alkoholu we krwi na poziomie 0,5 g/l dla wszystkich kierowców. Obecnie wszystkie kraje członkowskie stosują ten standard lub bardziej rygorystyczne limity (w Polsce to 0,2 g/l). To jeden z aspektów realizacji Wizji Zero, która zakłada, że do 2030 roku o połowę zmniejszy się liczba ofiar wypadków na drodze, a do 2050 roku zostanie ona zredukowana do zera.
– Aby tego dokonać, trzeba zastosować tak zwany Safe System oznaczający podejmowanie działań na wszystkich poziomach bezpieczeństwa na drodze – w obszarze zachowania, infrastruktury, pojazdów i opieki powypadkowej – wymienia Antonio Avenoso.
Unijni urzędnicy zauważają, że realizacja Wizji Zero wymaga w pierwszej kolejności wyeliminowania z dróg pijanych kierowców.
– Niektóre z kompetencji, na przykład instalowanie w pojazdach alkomatów blokujących zapłon dla osób skazanych za to przestępstwo, leżą w gestii państw członkowskich, lecz uważamy, że Unia Europejska powinna również podjąć działania obejmujące wszystkie kraje, co obejmuje nie tylko ustalenie wspólnego limitu stężenia dla wszystkich, lecz również obowiązkowe blokady alkoholowe dla zawodowych kierowców – mówi dyrektor wykonawczy Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu.
Zgodnie z unijnymi wymogami od lipca 2024 roku każdy nowo produkowany samochód musi być fabrycznie przygotowany do łatwej instalacji blokad alkoholowych.
– Blokada alkoholowa to bardzo proste urządzenie, które nakazuje kierowcy dmuchnąć przed rozpoczęciem podróży. Jeśli poziom alkoholu jest wyższy niż wymagany limit, pojazd nie zostanie uruchomiony – tłumaczy Antonio Avenoso. – Unia Europejska nie wprowadza wymogu montażu blokady alkoholowej we wszystkich pojazdach, ale zapewnia możliwość zastosowania tego rozwiązania w razie konieczności. Kompetencje w zakresie podjęcia decyzji, czy dany kierowca musi stosować blokadę alkoholową, pozostaje w gestii poszczególnych krajów. To one muszą pracować nad przepisami dotyczącymi stosowania blokad w przypadku, gdy na przykład ktoś zostanie uznany za winnego kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu.
Jak podkreśla ekspert, drugi istotny czynnik zagrażający bezpieczeństwu na drogach to nadmierna prędkość. Dlatego coraz częściej słychać głosy poparcia dla obniżania dopuszczalnej prędkości na drogach. Jak wynika ze statystyk, ograniczenia przekładają się na zmniejszenie liczby ofiar w przypadku potrącenia pieszych.
– W przypadku kolizji na obszarach miejskich z udziałem pojazdu i pieszego, gdzie samochód porusza się z prędkością 50 km/h, w 90 proc. przypadków może to się skończyć śmiercią pieszego. Jeśli prędkość na liczniku to 30 km/h, w większości przypadków pieszy przeżyje wypadek. Różnica pomiędzy 50 a 30 km/h to nie tylko kwestia liczb, ale również kwestia życia i śmierci. Z tego powodu wiele władz lokalnych obniża dozwoloną prędkość z 50 na 30 km/h – mówi dyrektor wykonawczy Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu.
Jak wskazuje ETSC, w Wielkiej Brytanii ubezpieczyciele twierdzą, że liczba roszczeń spada na obszarach, na których obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 mil na godzinę. Jednocześnie prowadzi to do obniżek cen polis samochodowych. We wrześniu 2023 roku Walia wprowadziła domyślne ograniczenie prędkości w mieście do 20 mil na godzinę. Pozytywne efekty odnotowała też włoska Bolonia, która wprowadziła ograniczenie prędkości do 30 km/h w styczniu 2024 roku. Raport podsumowujący ostatni rok wskazuje, że liczba wypadków spadła o 13 proc., liczba obrażeń o ponad 11 proc., a liczba ofiar – o 50 proc. To kontrastuje z danymi dla całych Włoch, gdzie zanotowano wzrosty we wszystkich tych kategoriach.
Czytaj także
- 2025-05-14: Blackout w Hiszpanii i Portugalii ujawnił braki europejskiego systemu elektroenergetycznego. Niezbędna modernizacja sieci i połączeń między krajami
- 2025-05-08: J. Scheuring-Wielgus: Napięcia geopolityczne wymagają silniejszego zjednoczenia państw Europy. To lekcja z II wojny światowej
- 2025-05-09: PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
- 2025-05-16: Trwają prace nad szczegółowymi wytycznymi dla schronów. Prowadzona jest też inwentaryzacja i ocena stanu istniejących obiektów
- 2025-04-28: Niepewna sytuacja zwracanych do Skarbu Państwa gruntów dzierżawnych. To może się wiązać z likwidacją infrastruktury rolniczej i miejsc pracy
- 2025-05-06: Przed Europą wiele lat zwiększonych wydatków na zbrojenia. To obciąży krajowe budżety
- 2025-05-05: Państwowa Agencja Atomistyki przygotowuje się do nadzoru nad pierwszą polską elektrownią jądrową. Kluczową kwestią jest bezpieczeństwo
- 2025-04-22: Kwestie bezpieczeństwa priorytetem UE. Polska prezydencja ma w tym swój udział
- 2025-04-23: Ogromna baza magazynowa zbóż w Wielkopolsce do likwidacji. Pracę może stracić kilkaset osób
- 2025-04-08: Projekt unijnego budżetu po 2027 roku będzie przedstawiony w lipcu. Polska może odegrać istotną rolę w pracach nad nim
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił gotowość do podjęcia bezpośrednich rozmów pokojowych z Ukrainą, które mają się rozpocząć 15 maja w Stambule. USA i UE liczą, że Rosja zgodzi się na 30-dniowe zawieszenie broni i wstrzyma ataki na infrastrukturę krytyczną. Unia już zapowiedziała, że w przypadku odmowy zaostrzy sankcje. Europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk apeluje o większą determinację UE w wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów i wsparcie w odbudowie Ukrainy.
Polityka
Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki

Nacjonalizacja i repolonizacja polskiej gospodarki zapowiedziana przez Donalda Tuska wzbudziła mieszane komentarze i reakcje, głównie z powodu niedoprecyzowania, jakie działania miałaby oznaczać. Zdaniem prof. Leszka Balcerowicza to „mętny slogan”, za którym może się kryć wiele znaczeń, takich jak ograniczenie wpływu kapitału zagranicznego albo nacjonalizacja. Tymczasem tym, co naprawdę potrzebne jest gospodarce, jest wycofanie się z niej polityków i prywatyzacja spółek, których wciąż zbyt wiele znajduje się w gestii rządzących – ocenia ekonomista.
Przemysł
Trwa operacja zmiany wyposażenia indywidualnego żołnierzy. Potrzebny modułowy system „od stóp do głów”

Według zapowiedzi MON ten rok ma być przełomowy pod względem zmiany wyposażenia indywidualnego polskich żołnierzy. To efekt trwającej od 1,5 roku operacji Szpej, której celem jest modernizacja umundurowania oraz uzbrojenia i której rząd nadał wysoki priorytet. Podczas ubiegłotygodniowego forum Defence24 Days dwie polskie firmy przedstawiły swoją propozycję systemu wyposażenia „od stóp do głów” dla żołnierzy, którego zaletą ma być nie tylko kompleksowość, ale także modułowość i możliwość dostosowania do konkretnych potrzeb danego operatora.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.