Newsy

Branża motoryzacyjna nie spodziewa się dynamicznego wzrostu sprzedaży nowych aut. Pesymizm konsumentów jedną z przyczyn, ale nie jedyną

2023-02-24  |  06:25

– Wielu klientów jeszcze rok czy półtora roku temu składało zamówienie na nowy samochód i nie mogło go dostać, choć chcieli go jak najszybciej. W tej chwili zaczynamy obserwować, że niektórzy klienci rezygnują jednak z zakupu samochodu – mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Jak wskazuje, mimo styczniowego odbicia w danych statystycznych liczba rejestracji nowych pojazdów w Polsce wciąż jest niższa niż w rekordowym 2019 roku. Przyczynia się do tego nie tylko ostrożność konsumentów, lecz także wciąż utrzymujące się pocovidowe problemy z dostępnością aut. W ubiegłym roku polskie fabryki zanotowały za to ożywienie w produkcji.

 W ubiegłym roku w Polsce wyprodukowano prawie pół miliona samochodów. Dobrym prognostykiem na przyszłość jest to, że w jednej z fabryk, w której jeszcze do niedawna produkowano samochody osobowe, w tej chwili produkowane są już samochody dostawcze i wszystko wskazuje na to, że ich liczba będzie rosła. W kolejnej fabryce została właśnie uruchomiona produkcja pierwszego pojazdu elektrycznego i tu też spodziewamy się wzrostów. Możemy więc z pewnym optymizmem powiedzieć, że w 2023 roku powinniśmy przekroczyć pół miliona wyprodukowanych samochodów i pewnie więcej – mówi agencji Newseria Biznes Jakub Faryś.

Jak wynika z danych GUS podawanych w raporcie PZPM i KPMG, 2022 rok był lepszy dla fabryk motoryzacyjnych w Polsce. Z taśm zjechało blisko 484 tys. pojazdów, o 10 proc. więcej niż w 2021 roku. Produkcja samochodów osobowych spadła o 2,1 proc. r/r do 255 tys. sztuk. W tym samym czasie produkcja samochodów ciężarowych (wraz z ciągnikami drogowymi do ciągnięcia naczep) wzrosła o 29 proc. r/r, do blisko 223,7 tys. sztuk. Natomiast produkcja pojazdów do transportu publicznego spadła o 2,8 proc. r/r, do nieco ponad 5 tys. sztuk.

– Wciąż jeszcze produkujemy rocznie zdecydowanie ponad 1,5 mln silników [wzrost o 23 proc. w 2022 roku – red.], ale biorąc pod uwagę ostatnie decyzje Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, należy się spodziewać, że w najbliższych latach ta liczba będzie coraz mniejsza – mówi prezes PZPM.

14 lutego br. Parlament Europejski zagłosował za wprowadzeniem przepisów, zgodnie z którymi od 2035 roku na terenie całej UE będzie obowiązywał zakaz sprzedaży samochodów z napędem spalinowym. Ma to doprowadzić do redukcji emisji CO2 o 100 proc. względem 2021 roku. PE przyjął też cele pośrednie do 2030 roku, które zakładają redukcję na poziomie 55 proc. dla aut osobowych i 50 proc. dla aut dostawczych. Branża motoryzacyjna zapewnia, że jest w stanie sprostać tym wymogom, chociaż dla określonej grupy producentów części i podzespołów będzie to oznaczać konieczność rezygnacji z dotychczasowej działalności.

– Niestety, podobnie jak w całej Europie, również w Polsce liczba rejestrowanych samochodów jest coraz mniejsza. Jeżeli porównamy obecną sytuację z najlepszym dotąd 2019 rokiem, to spadek liczby rejestrowanych samochodów osobowych wynosi ponad 20 proc. Podobny proces obserwujemy w Europie – mówi Jakub Faryś.

Z danych PZPM wynika, że w całym 2022 roku zarejestrowano w Polsce blisko 482 tys. szt. nowych samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 t, co oznacza spadek o 7,4 proc. r/r (38,5 tys. sztuk). Dla porównania jeszcze w 2019 roku liczba nowo zarejestrowanych pojazdów przekroczyła 625,4 tys. sztuk. Był to siódmy i ostatni rok z rzędu ze wzrostem oraz najwyższy wynik, odkąd PZPM monitoruje rynek na podstawie danych Centralnej Ewidencji Pojazdów. Począwszy od 2020 roku, czyli początku pandemii COVID-19, liczba nowo rejestrowanych w Polsce pojazdów sukcesywnie spadała.

– To ma kilka przyczyn. Po pierwsze, wciąż odczuwamy problemy logistyczne, problemy z dostępnością półprzewodników, co powoduje, że samochody nadal nie są jeszcze tak dostępne, jak byśmy chcieli. Po drugie, coraz częściej rządy i włodarze miast mówią: ograniczajcie liczbę samochodów na ulicach. Dlatego część osób przesiada się do transportu publicznego i chyba nie należy się spodziewać, żeby w najbliższych latach liczba rejestrowanych samochodów – i w Polsce, i w Europie – dynamicznie wzrastała – mówi ekspert.

Styczniowe dane wskazują na wyraźne odbicie – liczba rejestracji nowych aut osobowych wzrosła o 21 proc. (35 046). Sprzedaż w ujęciu rocznym rośnie szósty miesiąc z kolei, ale styczniowy wynik był zdecydowanie najmocniejszy. Również pierwsze dni lutego wskazywały na kilkunastoprocentowy wzrost w segmencie aut osobowych. Jednak prezes PZPM studzi optymizm.

Musimy pamiętać o tym, że, po pierwsze, styczeń był porównywany ze styczniem poprzedniego roku, który był dość kiepski, a po drugie, istotne są trendy. Będziemy obserwowali, jak wygląda rynek, i o pewnych stałych trendach będziemy mogli powiedzieć dopiero w okolicy kwietnia, maja. Wydaje się, że mimo tego, że ten styczeń był bardzo dobry, bo w niektórych kategoriach pojazdów to były nawet 30-proc. wzrosty, to jednak ten rok powinien skończyć się na poziomie mniej więcej 2022 roku – prognozuje Jakub Faryś.

Istotnym czynnikiem będą tu nastroje konsumentów. W tegorocznym badaniu „Portfele Polaków pod lupą” na zlecenie Volkswagen Financial Services 1/3 respondentów wskazała, że zamierza kupić auto. W tej liczbie zmalał jednak udział osób planujących zakup nowego samochodu. W poprzednich edycjach badania zainteresowanie autem używanym deklarowało ok. 57–58 proc. badanych, tak tym razem odsetek ten wzrósł do 63 proc. W dobie galopującej inflacji nie dziwi, że najważniejszym kryterium wyboru pozostaje cena samochodu.

– Bardzo wielu klientów jeszcze rok czy półtora roku temu składało zamówienie na nowy samochód, bardzo chcieli jak najszybciej odebrać ten pojazd i nie mogli go dostać. W tej chwili zaczynamy obserwować – mam nadzieję, że ta tendencja się nie pogłębi – że niektórzy klienci rezygnują jednak z zakupu samochodu – mówi prezes PZPM – Niestety w ostatnim czasie bardzo wzrosły ceny samochodów, choćby dlatego że wzrosły również ceny surowców, w niektórych przypadkach nawet kilkanaście razy. Wojna w Ukrainie, spowolnienie gospodarcze, z którym mamy do czynienia w Europie, inflacja w strefie euro i w Polsce – to wszystko są czynniki, które niestety zmniejszają optymizm konsumentów, a w najgorszym wypadku powodują rezygnację z zakupu nowego samochodu.

Czytaj także

Transmisje online

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Energia i klimat dla samorządów lokalnych

XXXI Welconomy Forum in Toruń

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Sieci handlowe i producenci żywności wycofują jaja z chowu klatkowego. Już co trzecie opakowanie jaj pochodzi z chowów alternatywnych

Niemal 75 proc. Polaków negatywnie ocenia hodowlę klatkową. Podobny odsetek uważa, że firmy powinny publicznie informować o postępach w wycofywaniu jaj klatkowych. W ślad za rosnącą świadomością społeczną firmy coraz częściej rezygnują ze sprzedaży jaj od kur w klatkach. Do końca 2023 r. 161 firm działających w Polsce, w tym wszystkie największe sieci sklepów, zobowiązało się wycofać jaja klatkowe, a ponad 39 proc. z nich wdrożyło już swoje zobowiązania w życie – wynika z raportu Stowarzyszenia Otwarte Klatki i Fundacji Alberta Schweitzera.

Handel

Związek Przedsiębiorców Ukraińskich: Granica musi być odblokowana bezwarunkowo. Dopiero wtedy możemy przystąpić do negocjacji

– Protesty polskich rolników mają duży składnik emocjonalny, a na zamieszaniu korzysta Rosja – uważa dyrektor wykonawcza Związku Przedsiębiorców Ukraińskich Kateryna Glazkova. Przekonuje, że granica musi być odblokowana bezwarunkowo i dopiero wtedy można przystąpić do konstruktywnej rozmowy i negocjacji. Na obecnej sytuacji tracą ukraińskie przedsiębiorstwa, w tym przemysł obronny. Blokady szlaków komunikacyjnych z przyjaznym krajem, jakim jest Polska, są określane za naszą wschodnią granicą mianem „katastrofy”.

Ochrona środowiska

Sprzedaż pomp ciepła spadła o 1/3. Branża liczy na odbicie dzięki aktywnej polityce rządu

Ubiegły rok nie był udany dla branży urządzeń grzewczych – przyznaje Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC). Sprzedaż w tym sektorze spadła o ponad 30 proc., a w przypadku domów jednorodzinnych o około 40 proc. Prezes zarządu tej organizacji liczy na aktywną politykę rządu. Wśród możliwych rozwiązań wymienia m.in. wprowadzenie specjalnej taryfy dla pomp ciepła oraz obniżenie VAT–u na energię elektryczną. Ocenia, że przy sprzyjających okolicznościach sprzedaż pomp ciepła w 2024 roku może wzrosnąć o 20 proc.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.