Newsy

Budynki wciąż konsumują 40 proc. całkowitej energii w UE. W kolejnych latach potrzeba przyspieszenia inwestycji w termomodernizację

2023-10-18  |  06:20
Mówi:dr hab. inż. Szymon Firląg, prezes zarządu, Związek Pracodawców Producentów Materiałów dla Budownictwa
Waldemar Czarnocki, manager ds. rozwoju biznesu i wsparcia sprzedaży, VELUX Polska

W ciągu ostatniej dekady w UE udało się ograniczyć zapotrzebowanie na energię w budownictwie o 14 proc., ale wciąż odpowiada ona za 40 proc. całkowitego zużycia, a co za tym idzie także za 35 proc. emisji gazów cieplarnianych. Bez renowacji budynków trudno więc myśleć o realizacji ambitnych celów klimatycznych. W Polsce programy wsparcia dla inwestycji w termomodernizację cieszą się rosnącym zainteresowaniem, ale eksperci podkreślają, że potrzeba w większym stopniu zająć się sektorem budynków wielorodzinnych, domami, których właścicieli nie stać na taki wydatek, oraz zabytkami. Warunkiem powodzenia całego procesu jest także zachęcanie do kompleksowej termomodernizacji, nie tylko wymiany kopciuchów.

Możliwości wsparcia dla termomodernizacji budynków ze strony rządu jest bardzo dużo i niektóre programy mają dosyć dobrze rozbudowane budżety. Przykładem jest program Czyste Powietrze, gdzie jest dosyć dużo wsparcia. Wydaje się, że ten program zaczął dobrze działać z uwagi na to, że wspiera teraz w większym stopniu głęboką termomodernizację. Te działania również się cieszą większym zainteresowaniem beneficjentów – mówi agencji Newseria Biznes dr hab. inż. Szymon Firląg, prezes Związku Pracodawców i Producentów Materiałów dla Budownictwa, adiunkt na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej.

Czyste Powietrze to wdrażany od pięciu lat program, z którego do tej pory skorzystało blisko 700 tys. rodzin w Polsce. Jak wynika z informacji Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, zrealizowały one w swoich domach proekologiczne inwestycje na kwotę 17,5 mld zł. Od początku tego roku zmieniły się zasady przyznawania wsparcia, zgodnie z którymi największe korzyści uzyskują beneficjenci, którzy realizują kompleksową modernizację. To właśnie kompleksowy charakter zmian jest warunkiem koniecznym, by ta inwestycja okazała się skuteczna i opłacalna.

 Termomodernizacja budynków jest bardzo ważna, bo 90 proc. czasu spędzamy w budynkach, a aż około 40 proc. zużycia energii pochodzi właśnie z budynków. Dlatego tak ważna jest kompleksowa termomodernizacja, czyli taka, która uwzględnia wymianę źródła ciepła, jak również ocieplenie ścian, stropów czy wymianę stolarki okiennej lub drzwiowej, tak aby zapewnić odpowiedni klimat wewnątrz pomieszczeń, ale również żeby pozytywnie wpływać na jakość powietrza w Polsce – dodaje Waldemar Czarnocki, menedżer ds. rozwoju biznesu i wsparcia sprzedaży VELUX Polska.

Program jest zaplanowany do 2029 roku. Całościowy budżet programu na 11 lat to 103 mld zł. Wysokość wsparcia dla beneficjentów uzależniona jest przede wszystkim od wysokości dochodów. Największe dopłaty do wymiany kopciuchów i termomodernizacji (135 tys. zł) obowiązują przy miesięcznym dochodzie nie większym niż 1090 zł dla gospodarstw wieloosobowych lub 1526 zł na osobę dla gospodarstw jednoosobowych oraz dla tych, którzy mają ustalone prawo do jednej z czterech form zasiłku. Kolejny próg dochodowy – przy wsparciu do 99 tys. zł – wynosi odpowiednio 1894 lub 2651 zł. Z kolei do 66 tys. zł mogą otrzymać wnioskodawcy, których roczny dochód nie przekracza 135 tys. zł.

Eksperci wskazują, że największy potencjał w dążeniu do ograniczenia energochłonności mają budynki jednorodzinne. W Polsce znajduje się ich ponad 5 mln, a większość z nich jest słabo ocieplona bądź nieocieplona wcale. Potrzebne są jednak także inicjatywy ukierunkowane na budynki wielorodzinne. Z „Barometru zdrowych domów” firmy VELUX Polska wynika, że jeden na czterech Polaków jest dotkniętych przynajmniej jednym zagrożeniem związanym z klimatem wewnątrz budynków. Do najczęstszych należą wilgoć, grzyby, ciemność, zimno lub nadmierny hałas. 12 proc. Polaków o niskich dochodach deklaruje, że nie jest w stanie ogrzać swoich domów. 

– Są obszary, które niestety wymagają jeszcze pracy, wymagają pewnej poprawy – ocenia Szymon Firląg. – Przykładem są budynki wielorodzinne, np. zajmowane przez wspólnoty mieszkaniowe. Tutaj w wielu przypadkach spotykamy się z sytuacją, kiedy te wspólnoty nie mają własnych środków na przeprowadzenie działań termomodernizacyjnych, a wsparcie ze strony takich programów jak Fundusz Termomodernizacji i Remontów jest zbyt małe. Nie mamy też połączenia pomiędzy skalą dofinansowania, czyli między tym, jaka wielkość będzie dofinansowana procentowo w stosunku do wielkości inwestycji, a efektami, które uzyskamy. Zazwyczaj to dofinansowanie jest stałe, w związku z tym ono nie zachęca do podejmowania bardziej kompleksowych działań.

To oznacza, że prowadzone w budynkach wielorodzinnych inwestycje obejmują zwykle podstawowy zakres prac, który ma niewiele wspólnego z kompleksową modernizacją. Poza narzędziami zachęt do tego typu inwestycji potrzebne jest także przyjrzenie się budynkom, w których proces termomodernizacji będzie trudny do przeprowadzenia.

Budynki wielorodzinne, które były najłatwiejsze do termomodernizacji, zostały już stermomodernizowane. To, co zostało, to tak zwane wyżej wiszące owoce, trudniejsze do sięgnięcia. Tu przydałaby się pewna zmiana w programach, która spowodowałaby, że również dla tego typu budynków, które są trudne ze względów formalnych lub są to zabytki, lub są to obiekty, w których właścicielami są osoby nieposiadające zdolności do przeprowadzania takich prac, aby również obszar tych budynków został w jakiś sposób zaopiekowany – ocenia prezes Związku Pracodawców i Producentów Materiałów dla Budownictwa.

Dla tego obszaru przewidziano nowy program – uruchomione we wrześniu br. Ciepłe Mieszkanie. Wsparcie wynosi do 41 tys. zł dla osób fizycznych, właścicieli mieszkań w budynkach wielorodzinnych i najemców mieszkań komunalnych, oraz do 375 tys. zł dla wspólnot mieszkaniowych (od trzech do siedmiu lokali mieszkalnych). Łączny budżet programu do 2026 roku to 1,75 mld zł. Jak podkreśla NFOŚiGW, to na razie pilotaż, którego ocena pozwoli na uruchomienie w kolejnych latach znacznie większego programu wymiany kopciuchów w budynkach wielorodzinnych. Jest ich jeszcze ok. 1 mln.

Z danych przytaczanych w VII „Barometrze zdrowych domów” wynika, że budownictwo w Unii Europejskiej odpowiada za ponad 40 proc. końcowego zużycia energii, z czego najwięcej przeznaczane jest na ogrzewanie, i stanowi źródło 35 proc. emisji gazów cieplarnianych. W ciągu ostatniej dekady zachodzą w tym zakresie istotne zmiany – w tym czasie udało się zmniejszyć zapotrzebowanie na energię o 14 proc. w dużej mierze dzięki poprawie efektywności energetycznej budynków. To jednak niewystarczające tempo zmian, biorąc pod uwagę ambitne cele klimatyczne Wspólnoty Europejskiej.

Jak wynika z danych przytaczanych w raporcie z badań w projekcie „Termomodernizacja – to się opłaca”, przygotowanego w 2021 roku przez dr. Szymona Firląga dla Fundacji Ziemia i Ludzie, aby ograniczyć emisje CO2 o 55 proc. do 2030 roku, emisje w budynkach muszą zostać ograniczone o 60 proc., zużycie energii końcowej o 14 proc., oraz zużycie energii na ogrzewanie i chłodzenie o 18 proc. tymczasem w 2020 roku roczny wskaźnik renowacji w całej UE był bardzo niski i wynosił około 1 proc.

– Aby termomodernizacja przyspieszyła, przede wszystkim potrzebne są działania mające na celu wzmocnienie takich programów jak Czyste Powietrze i koncentrację na kompleksowej termomodernizacji, czyli nie tylko wymianie źródła ciepła, ale również na wymianie stolarki okiennej, drzwiowej, ociepleniu ścian czy stropów budynków. Dodatkowo potrzebna jest edukacja społeczeństwa o istnieniu takich programów i o tym, jak ważna jest termomodernizacja pod kątem jakości powietrza w Polsce, ale również klimatu wewnątrz pomieszczeń – podkreśla Waldemar Czarnocki.

Jak wynika z raportu „Termomodernizacja – to się opłaca”, respondenci wskazywali na szereg barier ograniczających tempo tego procesu. Jedną z nich są finanse – blisko 70 proc. badanych stwierdziło, że główny problem to brak środków własnych na inwestycję. Wciąż też potrzebne jest wzmacnianie świadomości na temat konieczności termomodernizacji. Wiele osób wciąż nie wie, z jakiego wsparcia można przy tym skorzystać, ale też jakie korzyści wiążą się z tą inwestycją. Chodzi zarówno o benefity indywidualne, takie jak poprawa komfortu mieszkania, a co za tym idzie samopoczucia mieszkańców, oraz oszczędności na rachunkach, ale także korzyści globalne, czyli ograniczenie szkodliwych emisji i smogu w miastach. Stopniowe podnoszenie świadomości inwestorów i właścicieli domów przynosi efekty m.in. w postaci bardziej przemyślanych zakupów materiałów budowlanych.

– Społeczeństwo zdecydowanie ma wiedzę na temat zrównoważonego budownictwa i budynków zeroemisyjnych. Takie budynki są coraz bardziej popularne wśród konsumentów, ale również zwracają oni uwagę na produkty, jakie są stosowane w tym budownictwie. I tak widzimy już od wielu lat mocny trend w zakupach konsumentów, że kupują w znakomitej większości okna trzyszybowe, energooszczędne – mówi menedżer ds. rozwoju biznesu i wsparcia sprzedaży VELUX Polska.

Europejska Fala Renowacji zakłada, że roczny wskaźnik termomodernizacji budynków mieszkalnych i niemieszkalnych w ciągu kolejnych kilku lat zostanie co najmniej podwojony. To powinno doprowadzić do termomodernizacji 35 mln budynków do 2030 roku. W lutym br. rząd przyjął „Długoterminową strategię renowacji budynków”, zgodnie z którą w Polsce prace termomodernizacyjne mają się toczyć w tempie 3,8 proc. budynków rocznie. Liczba zmodernizowanych budynków ma sięgnąć 7,5 mln do 2050 roku, z czego 4,7 mln ma być poddane głębokiej termomodernizacji.

O potrzebie zwiększania efektywności energetycznej budynków w kontekście wyzwań dla nowego rządu eksperci VELUX Polska i Związku Pracodawców i Producentów Materiałów dla Budownictwa rozmawiali podczas Europejskiego Forum Nowych Idei (EFNI), które w ubiegłym tygodniu odbyło się w Sopocie.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Warto sprawdzić, czy śledź kupowany na wigilijny stół ma certyfikat zrównoważonych połowów. Sytuacja tego gatunku dramatycznie się pogarsza

 Nie wyobrażamy sobie świąt Bożego Narodzenia bez śledzia na wigilijnym stole, ale dobrze pomyśleć nie tylko o swoich przyzwyczajeniach kulinarnych, ale również o tym, jak nasze wybory konsumenckie wpływają na stan środowiska, mórz i oceanów – mówi Marta Kalinowska z Marine Stewardship Council. Wybierając rybę na świąteczny stół, warto sprawdzić, czy pochodzi ona ze zrównoważonych połowów, co poświadcza certyfikat MSC. Wskutek nadmiernych połowów sytuacja gatunku śledzia się pogarsza, a brak odpowiednich decyzji w zakresie zarządzania rybołówstwem spowodował, że ważne dla polskich przetwórców łowiska śledzi straciły certyfikaty MSC. – Jeżeli nie wiemy skąd śledź pochodzi, dobrze by było jednak zmienić przyzwyczajenia i wybrać inny gatunek – mówi Marta Kalinowska.

Prawo

Zmiany unijnych traktatów będą największą reformą ustrojową w dotychczasowej historii Wspólnoty. Jednak do tego jeszcze bardzo długa droga

Zmiany w dwóch kluczowych unijnych traktatach to temat, który od kilku tygodni budzi w Polsce kontrowersje, nie tylko wśród polityków. Parlament Europejski zaproponował w nich m.in., żeby więcej decyzji było podejmowanych większością głosów bez wymogu jednomyślności. Chce też przesunąć część obszarów do współdzielonych albo wyłącznych kompetencji UE i zmienić model funkcjonowania Komisji Europejskiej. Wprowadzenie tych zmian oznaczałoby radykalne reformy ustrojowe w Unii Europejskiej, bez precedensu w jej dotychczasowej historii. Jednak do tego jeszcze bardzo długa droga, wymagająca jednomyślnej zgody wszystkich Wspólnoty, a tej na razie nie ma. Nie ma jednak wątpliwości, że zmiany w funkcjonowaniu UE są potrzebne, choćby ze względu na jej planowane rozszerzenie.

Nauka

Ruchy tektoniczne w ciągu 250 mln lat doprowadzą do ekstremalnego wzrostu temperatury. Większość ssaków wyginie, a los człowieka zależy od rozwoju technologii

Za 250 mln lat na Ziemi powstanie jeden ogromny, pustynny superkontynent, na którym panować będą skrajnie wysokie temperatury, a ilość dwutlenku węgla w atmosferze może być dwukrotnie większa niż obecnie. Takie wnioski płyną z symulacji przeprowadzonej przez naukowców z Uniwersytetu Bristolskiego. Dla większości ssaków będzie to oznaczać zagładę. Łatwiej do zmiany temperatur przystosują się natomiast gady. To, czy ludzkość przetrwa, ma zależeć od tego, na jakim etapie rozwoju będzie wtedy cywilizacja.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.