Mówi: | Jakub Jagielak |
Funkcja: | menadżer ds. bezpieczeństwa |
Firma: | Atende |
Coraz więcej firm traci z powodu cyberataków. Największe powody do obaw w tym roku ma branża medyczna
W 2017 roku blisko co czwarta firma zarejestrowała dziesięć lub więcej incydentów naruszenia bezpieczeństwa. Większość firm obawia się przede wszystkim złośliwego oprogramowania, które może być wykorzystywane do zaawansowanych ataków ukierunkowanych oraz kradzieży danych. Na celowniku hakerów w 2018 roku może znaleźć się przede wszystkim branża medyczna – prognozują eksperci firmy Atende. Cyberbezpieczeństwo coraz bardziej przypomina wyścig zbrojeń. Firmy inwestują coraz większe środki w zabezpieczenia IT, ale hakerzy stale są krok przed nimi.
– Rynek cyberbezpieczeństwa rośnie w sposób ciągły i będzie rósł jeszcze przez wiele lat. To przypomina trochę wyścig zbrojeń: my wymyślamy nowe rozwiązania, hakerzy je łamią i znów musimy wymyślać nowe rozwiązania. Wzrost rynku spowodowany jest też wzrostem świadomości menadżerów, którzy przekładają ataki hakerskie na wymierne straty finansowe – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jakub Jagielak, menadżer ds. bezpieczeństwa w Atende.
Polskie firmy mają coraz większą świadomość zagrożeń, jakie płyną z sieci internetowej. Jak wynika z raportu „Cyberbezpieczeństwo firm”, w 2016 roku 23 proc. badanych firm zwiększyło nakłady finansowe przeznaczone na cyberbezpieczeństwo, zaś w przypadku 46 proc. pozostały one na niezmienionym poziomie. W dużej mierze dlatego, że ataki hakerskie wiążą się z wymiernymi stratami finansowymi. Eksperci z Kaspersky Lab i B2B International obliczyli, że całkowity koszt ataku na firmę z wykorzystaniem oprogramowania ransomware może wynosić średnio ponad 713 tys. dol.
Z raportu KPMG „Barometr cyberbezpieczeństwa. Cyberatak zjawiskiem powszechnym" wynika, że w 2017 roku 82 proc. przedsiębiorstw zanotowało przynajmniej jeden tego typu incydent, ale co czwarta firma zaobserwowała ich co najmniej 10. Niepokojące jest to, że jedna trzecia badanych firm zanotowała wzrost liczby ataków.
– Mamy do czynienia z wieloma atakami: typu DDoS, phishing, APT. Każdy charakteryzuje się zupełnie innym kierunkiem. DDoS to ataki polegające na tym, żeby wyeliminować z działania naszą infrastrukturę. O atakach phishingowych mówimy, gdy ktoś chce wykraść dane od konkretnej osoby bądź zmusić konkretną osobę do konkretnego działania. Najbardziej złożone ataki APT to kilka złożonych ze sobą działaniach, mających na celu wykradzenie danych z organizacji – wymienia Jakub Jagielak.
Z badania KPMG wynika, że większość pracowników, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo IT, najbardziej obawia się złośliwego oprogramowania (malware), które może zostać wykorzystane do zaawansowanych ataków ukierunkowanych APT (Advanced Persistent Threat).
– Nie ma najgroźniejszego ataku. Wszystkie są bardzo istotne i groźne z punktu widzenia organizacji. Każdy z nich ma na celu doprowadzenie do strat materialnych w organizacji, do kradzieży danych czy uszkodzenia infrastruktury. Nie można też wskazać, który z tych ataków jest najłatwiejszy do odparcia. W przypadku ataków DDoS mówimy o ataku na infrastrukturę i zupełnie inaczej się bronimy niż w przypadku ataków phishing, gdzie mamy do czynienia z atakiem na człowieka – podkreśla Jagielak.
Według „Internet Security Threat Report”, przygotowanego przez firmę Symantec, w 2016 roku na każde 131 e-maili, które odebraliśmy, przypadał jeden stanowiący próbę ataku typu malware, czyli zawierający złośliwe oprogramowanie. To dużo więcej niż w 2015 roku, gdy taki atak występował raz na 220 e-maili.
Rośnie liczba ataków DDoS (Distributed Denial of Service), czyli ataków na serwery lub strony internetowe, które generują sztuczny ruch tak, aby doprowadzić do niedostępności usług. Deloitte oceniał, że w 2017 roku takich ataków mogło być nawet 10 mln. Coraz więcej firm pada też ofiarą phishingu. Z danych Symantec wynika, że takie ataki wymierzone są najczęściej w te sektory, w których dane przechowywane na komputerach mają największą wartość, m.in. finansach i górnictwie.
– W przypadku ataków na infrastrukturę informatyczną mamy do czynienia z tzw. security, czyli cyberbezpieczeństwem. W przypadku ataków na automatykę przemysłową mówimy o safety, czyli bezpieczeństwie ludzi. Ataki na infrastrukturę informatyczną mają za zadanie wykraść dane i je ewentualnie spieniężyć, przy atakach na infrastrukturę krytyczną czy automatykę przemysłową może dojść również do zagrożenia życia ludzi, bo atak np. na sterowniki czy czujniki w zbiornikach paliwa może doprowadzić do wybuchu – tłumaczy ekspert Atende.
Według raportu firmy doradczej Deloitte pt. „Security Awareness: People and Technology” 70 proc. przebadanych firm uważa brak świadomości swoich pracowników w zakresie cyberbezpieczeństwa za zwykłe lub wysokie zagrożenie dla firmy. To właśnie pracownicy stanowią najsłabszy czynnik bezpieczeństwa. Hakerzy wykorzystują też jednak dziury w systemach informatycznych i brak odpowiednich zabezpieczeń.
– Żeby skutecznie obronić się przed cyberatakami, należy pamiętać o czterech podstawowych elementach. Pierwszym elementem są ludzie, należy ich edukować i podnosić świadomość związaną z cyberbezpieczeństwem. Drugim elementem jest dobór odpowiedniego rozwiązania, które może dostarczyć taka firma jak Atende – mówi Jakub Jagielak.
Trzecim elementem jest przyjęcie odpowiedniej polityka bezpieczeństwa, a czwartym – regularne sprawdzanie jej poprawności i aktualności.
– Należy pamiętać, że to, co dzisiaj przygotowaliśmy i uważamy za bezpieczne, w jutro może się stać podatne i zostać zaatakowane przez hakerów – przestrzega ekspert Atende.
Z raportu „Cyber Risks 2017” opracowanego przez FireEye i Marsh & McLennan Companies wynika, że cyberzagrożenia mogą dotknąć niemal każdy sektor gospodarki
– W 2017 roku najczęściej atakowaną branżą była branża przemysłowa, rok wcześniej finansowa. W tym roku mówi się, że najczęściej atakowana będzie branża medyczna. Ataki na ten sektor nie pojawiły się nagle i znikąd, one były, ale był on najsłabiej zabezpieczonym sektorem na rynku. Kiedy zaczęły pojawiać się tam rozwiązania cyberbezpieczeństwa, nagle zauważono, że skala tych ataków jest bardzo wysoka – zauważa Jagielak.
Czytaj także
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-12-04: Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
- 2024-11-27: Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-11-08: Firmy czują rosnącą presję na inwestycje w dekarbonizację. Do zmian muszą się dostosować także małe przedsiębiorstwa
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-28: Firmy zainteresowane udziałem w odbudowie Ukrainy z nowym instrumentem wsparcia. Na początku 2025 roku ruszą preferencyjne pożyczki
- 2024-10-10: Już sześciolatki korzystają z bankowości elektronicznej. Często nie są świadome cyberzagrożeń
- 2024-10-07: Dystans między UE a gospodarkami USA czy Chin rośnie. Spada konkurencyjność unijnych firm
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.