Newsy

Do Niemiec może wyjechać nawet połowa zatrudnionych w Polsce Ukraińców. Nie zatrzymują ich nawet podwyżki płac

2019-09-12  |  06:15

Tylko w I półroczu 2019 r. zarobki Ukraińców w Polsce wzrosły o 10 proc. W ciągu 5 lat wzrost ten sięgnął już 70 proc. Wyższe zarobki mogą jednak nie wystarczyć, by zatrzymać Ukraińców na krajowym rynku pracy. Decyzja niemieckiego rządu o obniżeniu barier dla wykwalifikowanych pracowników spoza Unii Europejskiej może oznaczać, że w efekcie z Polski wyjedzie 250 tys., a nawet 500 tys. Ukraińców. – Tylko jeśli stworzymy dla nich warunki do pracy i do życia, mamy szansę zatrzymać pracowników – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service.

– Przez ostatnie 5 lat wynagrodzenia pracowników z Ukrainy wzrosły aż o 70 proc., ale tylko w tym roku – według naszych badań – wzrosną o 20 proc. – wylicza w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service.

Z danych Personnel Service wynika, że jeszcze w 2014 roku średnie zarobki pracowników z Ukrainy utrzymywały się w okolicach 7,3 zł netto za godzinę. Obecnie oscylują ok. 12 zł netto na godzinę, ale np. na budowie Ukrainiec zarobi 18 zł netto na godzinę. W przetwórstwie i branży produkcyjnej zarobki są nieco niższe (odpowiednio 12,5 zł oraz 12 zł netto na godzinę), a w usługach, czyli m.in. gastronomii, hotelarstwie czy fryzjerstwie, pracownik ze Wschodu zarobi 11,75 zł netto na godzinę. Najniższą stawkę godzinową (11,5 zł netto na godzinę) oferuje rolnictwo.

Nawet wyższe zarobki mogą jednak nie wystarczyć, by zatrzymać Ukraińców w Polsce. To przede wszystkim efekt decyzji Niemiec o obniżeniu barier dla wykwalifikowanych pracowników spoza Unii Europejskiej.

– Już teraz widać, że Niemcy robią to bardzo profesjonalnie. Wynajmują hotele na granicy polsko-niemieckiej, gdzie szkolą pracowników z Ukrainy z języka i prawa niemieckiego, z tego, w jaki sposób odnaleźć się w społeczeństwie niemieckim, jak ubiegać się o dłuższe pobyty. Druga istotna kwestia to wynagrodzenia. Na rynku niemieckim są 3–4 razy wyższe niż w Polsce – podkreśla Krzysztof Inglot.

Personnel Service szacuje, że w efekcie otwarcia niemieckich granic z Polski może odpłynąć nawet 250 tys. Ukraińców. Nie tylko specjalistów, lecz także słabiej wykwalifikowanych pracowników, którzy trafią do szarej strefy.

– Jeżeli granica zostanie otwarta od stycznia, to liczba Ukraińców, którzy opuszczą Polskę, może dojść do pół miliona. To jest prawie 50 proc. wszystkich obecnych w polskich firmach pracowników z Ukrainy. To może być duży problem dla dalszego szybkiego wzrostu polskiej gospodarki – ocenia prezes Personnel Service.

Ekspert ocenia, że aby zatrzymać Ukraińców w Polsce, potrzebny jest system dodatkowych zachęt i stworzenie odpowiednich warunków do życia i ściągania tu rodzin. To np. pakiet ubezpieczeń społecznych, dostęp do służby zdrowia i umożliwienie edukacji ich dzieciom.

– Tak jak niemiecki rząd przygotowuje się i szkoli pracowników z Ukrainy, zachęcając ich do przyjazdu, tak my robimy na odwrót. Dajemy im 6-miesięczne oświadczenia, na podstawie których przyjeżdżają na krótkie okresy, przez co pracują na czasowe zatrudnienie, a potem wracają na Ukrainę i tam wydają zarobione pieniądze. Nie robimy nic, żeby ściągać całe rodziny, żeby dzieci szły do żłobków, a pracownicy wydawali pieniądze na dobra konsumpcyjne w Polsce, budując VAT i podatek dochodowy – przekonuje Inglot.

Odpływ Ukraińców to zła wiadomość dla polskiej gospodarki. Zwłaszcza że jak wynika z raportu PwC („Rosnąca luka na rynku pracy w Polsce. Jak ją zniwelować?”), do 2025 roku Polska będzie potrzebować dodatkowych 1,5 mln pracowników.

– Jedyną alternatywą są dalekowschodnie rynki takie jak Nepal czy Indonezja, ale już wiemy, że np. pracownicy z Filipin nie sprawdzają się na polskim rynku. Jest więc alternatywa, ale bardzo daleka, bardzo kosztowna i bardzo niedostosowana do realiów polskiego społeczeństwa – ocenia Krzysztof Inglot.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu

Instytut Europy Środkowej podaje, że w ciągu niespełna trzech lat areał zasiewów w Ukrainie zmniejszył się o ponad 21 proc., z 28,6 mln ha w 2021 roku do 22,5 mln ha w 2024 roku. Jednocześnie sektor rolny stał się kluczowym źródłem dochodów budżetu państwa. Chociaż wartość eksportu spadła, to jego udział w dochodach ze sprzedaży zagranicznej wzrósł z 41 do 61 proc. – Rozwój rolnictwa jest kluczowy dla przetrwania Ukrainy – podkreśla dr n. ekon. Oksana Kiforenko z IERiGŻ-PIB.

Transport

Czas na nowe podejście do lotnisk regionalnych. Również do ich finansowania

Czas pandemii COVID-19 był okresem próby dla lotnisk regionalnych, ale też pokazał konieczność unowocześnienia podejścia biznesowego w strukturze właścicielskiej i modelu zarządzania – wskazuje ubiegłoroczna rządowa strategia rozwoju lotnictwa. Jak podkreśla Karol Halicki z Podlaskiej Izby Lotniczej, to może być dobry moment na rozpoczęcie debaty o częściowej prywatyzacji tych lotnisk. Analiza nowych modeli powinna uwzględniać nie tylko kwestie ekonomiczne, ale również wpływ lotnisk na rozwój regionów czy bezpieczeństwo kraju.

Ochrona środowiska

Polacy wprowadzają na razie tylko drobne nawyki proekologiczne. Do większych zmian potrzebują wsparcia

Zdecydowana większość Polaków dostrzega niekorzystne zmiany klimatu – wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie ING Banku Śląskiego. Są wprawdzie gotowi, by zmieniać swoje nawyki na bardziej ekologiczne, ale często odstraszają ich koszty i brak wiedzy. Jednocześnie liczą na większe wsparcie i zaangażowanie ze strony rządu i biznesu, a prawie 40 proc. Polaków oczekuje, że to start-upy będą pracowały nad innowacjami proklimatycznymi. One same chętnie się w ten obszar angażują, ale widzą wiele barier, m.in. w pozyskiwaniu kapitału.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.