Mówi: | Anna Streżyńska, minister cyfryzacji Rafał Lew-Starowicz, Ministerstwo Edukacji Narodowej dr inż. Wojciech Kamieniecki, dyrektor NASK |
Do 2020 roku znikną szkoły bez dostępu do internetu. Dzieci będą lepiej chronione przed cyberzagrożeniami
Dziś kilka tysięcy spośród 30,5 tys. szkół w Polsce jest w zasięgu sieci o przepustowości co najmniej 100 Mb/s. Dzięki ustawie o Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE), nad którą kończy prace Senat, na terenach wykluczonych cyfrowo powstanie nowoczesna infrastruktura. Podłączanie szkół do szybkiego internetu rozpocznie się w 2018 roku i potrwa przez trzy lata. Inwestycja będzie kosztowała 320 mln zł, a przez 10 lat na utrzymanie sieci trafi 1,3 mld zł z budżetu państwa. To oznacza, że gminy będą mogły zaoszczędzone środki zainwestować m.in. w cyberbezpieczeństwo najmłodszych.
– Program Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej oznacza radykalną zmianę w sposobie nauczania. Oczywiście ta rewolucja nie nastąpi z dnia na dzień, bo szkoły muszą fizycznie zostać podłączone do sieci. Zaplanowaliśmy ten proces na lata 2018–2020. Już w 2018 roku zaczną się prace przygotowawcze i pierwsze inwestycje w 1,5 tys. szkół. Cały proces zakończy się w 2020 roku, i wówczas 100 proc. szkół w Polsce znajdzie się w szybkiej sieci internetowej – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Anna Streżyńska, minister cyfryzacji.
Kompleksowa inwentaryzacja stanu dostępu do internetu w jednostkach oświatowych wskazuje, że obecnie ok. 23 proc. korzysta z internetu o przepustowości co najmniej 100 Mb/s, a ponad 40 proc. – nieprzekraczających 10 Mb/s. Wprowadzenie Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE) ma zniwelować wykluczenie cyfrowe, przyczynić się do wyrównywania szans edukacyjnych uczniów oraz rozwoju kompetencji i umiejętności cyfrowych. Do 2020 roku planowane jest podłączenie do sieci szkół w 19,5 tys. lokalizacji. Budowa OSE – zgodnie z przyjętą w czerwcu przez rządu uchwałą „100 Mega na 100-lecie” wpisuje się w obchody 100-lecia, odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku.
– Dla wszystkich uczniów w kraju, niezależnie od tego, czy mieszkają w Warszawie, Poznaniu czy w Pogorzałkach, OSE oznacza równe szanse w dostępie do nowoczesnej edukacji, m.in. dzięki dostępowi do tych samych zasobów edukacyjnych, zarówno firmowanych przez MEN, jak i przez firmy prywatne czy organizacje pozarządowe. Nauczyciele będą mieć ten sam dostęp do wiedzy, co umożliwi im stałe podnoszenie kompetencji, a rodzice uzyskają lepszy kontakt ze szkołą – przekonuje minister cyfryzacji.
Dziś pod względem kompetencji informatycznych polscy uczniowie odstają od rówieśników z Europy. Raport Edu-Tech 2016 wskazuje, że plasujemy się poniżej średniej dla państw OECD (287 przy 295 pkt). Mało rozpowszechnione są także umiejętności programowania. W przypadku najbardziej zaawansowanych krajów, takich jak np. Finlandia, odsetek osób, które napisało w swoim życiu jakikolwiek program przy wykorzystaniu specjalistycznego języka wynosi 38 proc. W Polsce to 14 proc.
– W miarę jak nauczyciele będą doskonalić swoje umiejętności, a dzieci zdobywać wiedzę, będą sięgać po bardziej zaawansowane rozwiązania cyfrowe. Nie będzie to tylko nauka podstaw programowania, ale również pierwsze quasi zawodowe wybory, edukacja informatyczna na poziomie średnim lub wyższym – mówi Anna Streżyńska.
Na świecie programowanie uważane jest za kluczową nowoczesną kompetencję i uznawane za trzeci język, którego należy się uczyć równolegle z ojczystym i obcym. Dlatego na Zachodzie tego rodzaju zajęcia od lat znajdują się w planie zajęć nawet najmłodszych uczniów. Od września 2017 roku nauka programowania rozpoczęła się także w Polsce, w I klasach szkół podstawowych. To poważne wyzwanie dla szkół.
– Mamy do czynienia z pewnym niedostatkiem w dostępie do internetu w szkołach. Ustawa o OSE ma za zadanie to zmienić, aby szkoły rzeczywiście miały dostęp do sieci, zasobów edukacyjnych, które są w sieci, możliwości komunikowania się z innymi szkołami, realizowania wspólnych projektów edukacyjnych i do tego wszystkiego, do czego zachęca nowa podstawa programowa – tłumaczy Rafał Lew-Starowicz z Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Podłączenie wszystkich szkół do sieci szybkiego internetu będzie kosztowało 320 mln zł (pozyskanie z programu operacyjnego Polska Cyfrowa), a przez 10 lat od 2022 roku na utrzymanie sieci trafi 1,3 mld zł z budżetu państwa. To oznacza, że samorządy mogą zaoszczędzone w ten sposób środki przeznaczyć np. na sprzęt lub cyberbezpieczeństwo.
– Bezpieczeństwo edukacji cyfrowej to w pierwszej kolejności zapewnienie dostępu do tych treści, które są pozytywne, eliminowanie treści negatywnych, które na pewno źle oddziaływałyby na młodzież i dzieci. To są stosunkowo proste rzeczy, które można wyeliminować w sposób automatyczny, używając narzędzi dostępnych w tej chwili na rynku. To będzie robione w ramach OSE i jest w tej chwili testowane w trakcie pilotażu – mówi dr inż. Wojciech Kamieniecki, dyrektor NASK.
Bezpieczne korzystanie z internetu to także blokowanie mowy nienawiści i treści obraźliwych. Przydatne mogą okazać się programy, które wyłapują określone frazy i blokują na tej podstawie dostęp do danych treści.
– Potrzebna jest cała sfera działań i rozwiązań związanych z cyberbezpieczeństwem, czyli odporność na włamania do tej sieci, na próby kradzieży tożsamości czy zdjęć. Sieć powinna być chroniona przed atakami. Uczniowie często nie zdają sobie sprawy, że zrobiony dla zabawy atak na jakiś portal może spowodować poważne konsekwencje – wskazuje dyrektor NASK.
Duża rola spoczywa tutaj również na nauczycielach, którzy mają nie tylko wprowadzać dzieci w cyfrowy świat, ale i budować u nich cyfrową świadomość.
– Nawet najlepsze rozwiązania technologiczne nie zagwarantują całkowitego bezpieczeństwa ucznia. Jeżeli u dziecka nie ma wykształconej świadomości, że korzystanie z tego, co jest negatywne w internecie przynosi złe skutki, to uczeń choćby ze zwykłej przekory po wyjściu ze szkoły, gdzie ta sieć będzie zabraniała dostępu do złych treści, w domu będzie odreagowywać i próbować dostać się do tych treści. Dlatego musimy w szkole i domu kształtować świadomość dziecka o tym, że internet tak, ale bez tych niepożądanych i niebezpiecznych treści – podkreśla dr inż. Wojciech Kamieniecki.
Czytaj także
- 2024-12-18: Rekordowa pożyczka z KPO dla Tauronu. 11 mld zł trafi na modernizację i rozbudowę sieci dystrybucji
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-12-18: Rolnictwo czekają znaczące inwestycje. Bez nich trudno będzie zapewnić żywność 10 mld ludzi
- 2024-12-02: Budowa sieci szybkiej łączności dla polskiej energetyki wchodzi w kolejny etap. Czas usuwania awarii będzie krótszy
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-11-21: Martyna Wojciechowska: 82 proc. dzieci przyznaje, że przerastają ich problemy dnia codziennego. Rodzice powinni kształtować w nich sprawczość
- 2024-11-06: 4 mld zł z KPO na e-zdrowie. Trafią m.in. na ucyfrowienie dokumentacji medycznej oraz narzędzia przyspieszające diagnostykę
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-11-15: Anna Lewandowska: Są aż trzy odsłony „Czerwonego dywanu” w „Pytaniu na śniadanie”. Ten punkt naszego programu ma bardzo dobrą oglądalność
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Mija rok obowiązywania ustawy o opiece geriatrycznej. W systemie opieki nad seniorami zmieniło się niewiele
Rok obowiązywania ustawy o szczególnej opiece geriatrycznej nie przyniósł znaczących zmian w systemie opieki nad seniorami, ale zdaniem lekarzy dzięki niej więcej rozmawia się o problemach tego sektora i szuka się odpowiednich rozwiązań, bardziej dopasowanych do krajowych realiów. Problemem pozostaje brak geriatrów oraz brak odpowiedniej liczby oddziałów geriatrycznych. Eksperci postulują możliwość przygotowania lekarzy innych specjalizacji do opieki nad seniorami, przede wszystkim POZ, a także położenie większego nacisku na wielodyscyplinarne podejście do tej opieki.
Konsument
Ludzie przestają ufać treściom publikowanym w internecie. Rośnie także potrzeba bycia offline
Nieufność wobec treści udostępnianych w sieci i mediach społecznościowych oraz dążenie do budowania zdrowej relacji z technologią – to według raportu Accenture dwa z pięciu najważniejszych przyszłorocznych trendów konsumenckich. Okazuje się, że kontakt z fałszywymi treściami stał się już powszechny, przez co większość ludzi ostrożnie podchodzi do tego, co czyta w internecie. Dla marek, które docierają do odbiorców głównie poprzez media społecznościowe, dużym wyzwaniem będzie więc odbudowa zaufania klientów. Ci jednak, a zwłaszcza reprezentanci młodszych pokoleń, coraz częściej szukają możliwości bycia offline.
Konsument
Nowy rok to dobry moment na refleksję nad celami finansowymi. Polacy mają coraz większą świadomość konieczności budowania kapitału
Pandemia, wojna w Ukrainie i najwyższa od kilkudziesięciu lat inflacja – wszystkie te kryzysy, które wydarzyły się w ciągu niespełna pięciu lat, nadszarpnęły oszczędności Polaków i wielu z nich skłoniły do zastanowienia się nad swoją przyszłością finansową i jej zabezpieczeniem. Wciąż jednak na tle innych krajów UE poduszka finansowa Polaków jest skromna. Według Doroty Sierakowskiej, analityczki rynków surowcowych, przedsiębiorczyni i inwestorki, przełom roku to dobry moment na podjęcie planów finansowych, a najważniejszą zasadą inwestycji, chroniącą przed kryzysami, powinno być zróżnicowanie portfela.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.