Mówi: | dr Pradeep Kumar |
Funkcja: | założyciel Indo European Education Foundation |
W ciągu dekady może upaść nawet połowa prywatnych uczelni w Polsce. Ratunkiem mogą być zagraniczni studenci
W ciągu najbliższych 5-10 lat nawet połowa prywatnych szkół wyższych może zostać zamknięta z powodu braku studentów – przekonuje dr Pradeep Kumar, założyciel Indo European Education Foundation. Ratunkiem dla uczelni mogą być studenci zagraniczni, którzy coraz chętniej uczą się w Polsce. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w ubiegłym roku akademickim studiowało w kraju blisko 66 tys. cudzoziemców. Polskę coraz częściej wybierają studenci z Indii.
Najnowsze szacunki Fundacji Edukacyjnej „Perspektywy” wskazują, że wskaźnik umiędzynarodowienia polskich uczelni wynosi 5,15 proc. W kraju studiuje ponad 65 tys. obcokrajowców, najwięcej z Ukrainy (ok. 35 tys.) oraz Białorusi (5 tys.). Trzecią największą grupą są Hindusi.
– Liczba studentów z Indii w Polsce rośnie. Według oficjalnych statystyk dziś jest ich ok. 3 tysięcy, ale nieoficjalnie, na podstawie danych z tego i poprzedniego semestru, możemy mówić o 4,5 tys. Ta liczba radykalnie się zwiększa. Możemy śmiało prognozować, że w ciągu kilku lat przekroczy 5 tys., a za pewien czas może się podwoić i sięgnąć 10 tys. – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes dr Pradeep Kumar, założyciel Indo European Education Foundation.
Jak przekonuje Kumar, polskim uczelniom brakuje jednak pomysłu, jak przyciągnąć międzynarodowych studentów.
– W Polsce wystarczy wysłać wniosek, zapłacić czesne, aby zostać przyjętym. Nie wiadomo przecież, czy ten student naprawdę przyjedzie. Brakuje procesu selekcji, a to wpływa na jakość edukacji. Angażuje uczelnię, ale nie studenta. Być może to po prostu imigranci, którzy nigdy nie pojawią się na zajęciach. To wpływa na liczbę studentów i drenuje uniwersytety – tłumaczy Kumar.
Polskim uczelniom pomaga w tym Fundacja Indo-European Education Foundation, która rekrutuje studentów z regionu indyjskiego, przeprowadza selekcję (m.in. sprawdza poziom wiedzy i znajomość języka angielskiego) oraz weryfikuje status materialny przyszłych studentów.
To o tyle istotne, że jak podaje Kumar, w ciągu najbliższych lat wyższą edukację może rozpocząć nawet 14 mln młodzieży z Indii. Część z nich wybierze zagraniczne uczelnie, bo ze względu na koszty, nie wszystkich będzie stać, by zapewnić dzieciom edukację w kraju.
– Uniwersytety państwowe pobierają 15–20 tysięcy euro opłaty rocznej. Nawet jeśli ktoś zarabia 15 tys. dolarów rocznie, nie jest w stanie zapewnić swojemu dziecku dobrej edukacji w Indiach. Takie osoby szukają więc możliwości uzyskania wyższego wykształcenia zagranicą. A Polska proponuje to za 15 tys. nie za jeden rok, ale za cały trzyletni program bez żadnych dodatkowych kosztów – mówi Kumar.
Jego zdaniem Polska jest dla nich jednym z bardziej atrakcyjnych kierunków. Na te Europy oferuje studia w stosunkowo niskiej cenie, znacznie niższej niż na Zachodzie.
– Opłaty za studia w Wielkiej Brytanii czy USA to ok. 15 tys. funtów albo dolarów. W Polsce studenci płacą 2–5 tysięcy euro. Takie porównanie kosztów sprawia, że wielu studentów wybiera Europę. Polska dodatkowo ma wyjątkową ofertę uzyskania dyplomu dobrze znanej uczelni, który będzie uznawany we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Studenci rozumieją więc, że Polska to nie tylko atrakcja turystyczna, lecz także kusząca alternatywa edukacyjna w rozsądnej cenie – tłumaczy Kumar.
Studenci z Indii najchętniej wybierają kierunki techniczne: motoryzację, elektronikę, energetykę, czy nanotechnologię oraz kursy MBA (Master of Business), które kształcą menadżerów. Coraz częściej studiują też medycynę, zwłaszcza że Indie zmieniły prawo dotyczące absolwentów tego kierunku. Każdy student, który wybierze uczelnie uznawaną przez indyjskie władze medyczne (m.in. uniwersytety w Warszawie i Gdańsku), może praktykować w Indiach po powrocie do kraju.
– To kolejny obszar, w którym widzimy wzrost zainteresowania. W następnych latach możemy spodziewać się wielu kolejnych studentów. To duża szansa, ponieważ może pociągnąć za sobą również napływ kapitału. Zyskają również na tym polskie uniwersytety medyczne. Zarobią na takim kandydacie prawie 50 tysięcy złotych rocznie. Studenci przyjeżdżający tutaj przyciągają za sobą kapitał i wspierają rozwój gospodarczy w krajach docelowych – wymienia dr Pradeep Kumar.
Czytaj także
- 2024-11-19: Polacy wprowadzają na razie tylko drobne nawyki proekologiczne. Do większych zmian potrzebują wsparcia
- 2024-11-14: Ubóstwo menstruacyjne wciąż jest problemem w Polsce. Nowy program MEN ma z nim walczyć
- 2024-11-20: Katarzyna Ankudowicz: Jestem z przemocowego domu. Dużo kosztowało mnie, żeby wyjść z tego i zacząć funkcjonować bez piętna bycia totalnie gorszą
- 2024-11-22: Artur Barciś: Od sztucznej inteligencji dowiedziałem się, że zmarłem na scenie. Dla niej jestem kompletnie nikim
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-11-06: Martyna Wojciechowska: Cudownie mieć 50 lat, wiedzieć, czego się chce i czego się na pewno nie chce. To dla mnie bardzo dobry czas
- 2024-11-15: Rynek roślinnych zamienników nabiału jest wart 640 mln zł. Polski start-up promuje na nim produkty z łubinu
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-28: Firmy zainteresowane udziałem w odbudowie Ukrainy z nowym instrumentem wsparcia. Na początku 2025 roku ruszą preferencyjne pożyczki
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.