Newsy

W środę technicy farmaceutyczni wyjdą na ulice. Sprzeciwiają się likwidacji zawodu i zmianom w prawie farmaceutycznym

2017-05-08  |  06:55

10 maja odbędzie się ogólnopolski protest techników farmaceutycznych, którzy sprzeciwiają się odbieraniu im uprawnień i wygaszaniu kształcenia w tym kierunku. W Polsce pracuje obecnie około 40 tys. techników, którzy często są właścicielami i podstawowym personelem wielu aptek. Jeżeli ich zabraknie, dojdzie do analogicznej sytuacji jak w przypadku pielęgniarek – przestrzegają związki branżowe, które są również przeciwne ustawie „Apteka dla aptekarza” i apelują o konsultacje społeczne.

 Powodem protestu jest brak możliwości porozumienia z organami władzy. Wprowadzana jest bardzo poważna zmiana, która de facto spowoduje odsunięcie techników farmaceutycznych od wykonywania najważniejszych czynności w aptekach. Mimo to nie mamy szansy skontaktowania się z władzami i przedstawienia swojej opinii w tej sprawie, a Ministerstwo Zdrowia nas ignoruje. Nie możemy się doprosić spotkania nie tylko z ministrem, lecz nawet z jego podwładnymi. Nie mamy komu przedstawić swoich argumentów – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Paweł Klimczak, prezes zarządu Izby Gospodarczej Właścicieli Punktów Aptecznych i Aptek.

Na 10 maja zapowiadany jest ogólnopolski strajk techników farmaceutycznych i właścicieli punktów aptecznych. Protest ma się odbyć w godz. 10–15 przed główną siedzibą resortu zdrowia na ulicy Miodowej, skąd uczestnicy przemaszerują pod Sejm.

Protestujący sprzeciwiają się wprowadzeniu w życie ustawy „Apteka dla aptekarza”, która w tej chwili trafiła na biurko prezydenta. Projekt zakłada, że aptekę będzie mógł założyć i prowadzić tylko farmaceuta z czynnym prawem do wykonywania zawodu albo specjalnie powołana w tym celu spółka, której partnerami są wyłącznie farmaceuci. Jeden podmiot będzie mógł skupiać maksymalnie cztery apteki.

Nowelizacja wprowadzi też kryteria geograficzno-demograficzne, co oznacza, że konkurujące ze sobą apteki będzie musiała dzielić odległość przynajmniej 500 metrów, a pozwolenia na otwarcie nowej placówki będą wydawane tylko tam, gdzie będzie przypadać na nią minimum 3 tys. osób.

Projekt ustawy „Apteka dla aptekarza” wywołał szeroki sprzeciw organizacji branżowych, przedstawicieli polskich sieci aptecznych, Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Fundacji Republikańskiej. Został również skrytykowany przez UOKiK i resort rozwoju, który stwierdził, że „zmiany nie odpowiadają na najważniejsze wyzwania stojące przed sektorem aptek w Polsce”. Eksperci przestrzegają, że wprowadzenie nowych regulacji może spowodować wycofanie się zagranicznych sieci aptek z polskiego rynku. Krytycy oceniają, że nowelizacja utrudni pacjentom dostęp do leków, spowoduje wzrost cen oraz doprowadzi do monopolizacji rynku przez samorząd farmaceutyczny.

– Powstanie pewne lobby. Każdy z właścicieli czy członków tego lobby będzie miał po cztery apteki. Doprowadzi to do całkowitego zabetonowania rynku. Z drugiej strony, będą z niego wypychani technicy farmaceutyczni, a musimy pamiętać o tym, że dziś w dużej części są oni właścicielami i podstawowym personelem w wielu aptekach – podkreśla Paweł Klimczak.

Jak wynika z badania, które przeprowadził pod koniec kwietnia instytut badawczy Kantar Millward Brown, ponad dwie trzecie Polaków (62 proc.) uważa, że wprowadzenie nowych przepisów doprowadzi do wzrostu cen leków nierefundowanych. Prawie połowa (47 proc.) jest przeciwna wprowadzeniu kryteriów demograficznych, które zakładają, że jedna apteka musi przypadać na minimum 3 tys. mieszkańców.

Technicy i właściciele punktów aptecznych będą protestować również przeciw zmianom w prawie, które zakładają likwidację zawodu technika farmaceutycznego i wygaszenie  kształcenia w tej specjalności. Oznacza to, że w roku szkolnym 2018/2019 w szkołach, które prowadzą kształcenie zawodowe, nie będzie rekrutacji dla kandydatów na ten kierunek.

To efekt przeglądu kadr przeprowadzonego przez Ministerstwo Zdrowia. Resort zamierza zlikwidować zawód technika farmaceutycznego, powołując w zamian inne profesje odpowiadające na zapotrzebowanie systemu służby zdrowia.

 Pojawiają się plotki, że zamiast technika farmaceutycznego ma zostać wprowadzony zawód pomocy aptecznej, który będzie pracował z przyuczenia, coś jak sprzedawca w sklepie. Jest to oczywisty regres, który nie będzie służył ani rynkowi, ani pacjentom, tylko określonej grupie zawodowej – ocenia Paweł Klimczak.

Organizatorami demonstracji są Izba Gospodarcza Właścicieli Punktów Aptecznych i Aptek oraz Związek Zawodowy Techników Farmaceutycznych RP. Oba związki apelują do resortu zdrowia o konsultacje społeczne w sprawie planowanych zmian.

– Tworzony jest wokół nas dziwny mur, którego nie możemy przebić. Wydaje mi się, że ten protest będzie jedyną szansą, żeby dotrzeć do społeczeństwa z naszym hasłem „3xNIE” – wyjaśnia Paweł Klimczak.

Prezes Izby Gospodarczej Właścicieli Punktów Aptecznych i Aptek wyjaśnia, że projektowane przez Ministerstwo Zdrowia zmiany spowodują znacznie ograniczenie uprawnień techników. Odbiją się również na rynku pracy. W aptekach pracuje obecnie około 40 tys. techników farmaceutycznych, natomiast farmaceutów jest dwukrotnie mniej. Likwidacja tego zawodu może doprowadzić do analogicznych braków jak w przypadku zapotrzebowania na pielęgniarki i lekarzy specjalistów.  

Uprawnienia zawodowe to rzecz, która powinna być ściśle chroniona. Jeśli proponowane zmiany wejdą w życie, technik farmaceutyczny nie będzie mógł wydawać w aptece wielu medykamentów. Jego rola zostanie bardzo poważnie ograniczona. Tego dotyczy pierwsze „nie”. Kolejne „nie” dotyczy kształcenia. Technicy farmaceutyczni od przyszłego roku przestają być kształceni. Jeżeli nic się nie zmieni, to powtórzy się sytuacja pielęgniarek, których w pewnym momencie zaczęło brakować – zauważa Paweł Klimczak.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Krynica Forum 2024

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Media i PR

Nowe trendy w digital marketingu. Innowacje rewolucjonizują działania agencji i klientów

Digital marketing rośnie w siłę, a w branży widać w tej chwili kilka mocnych trendów, które mają potencjał do rewolucjonizowania sposobu działania agencji i ich klientów. Najważniejszym z nich jest coraz szersze wykorzystanie technologii – przede wszystkim sztucznej inteligencji, która wprowadza duże zmiany w komunikacji marek z konsumentami i wpływa na strategie reklamowe, a wiele agencji już korzysta z niej w codziennej pracy. – Pełne wykorzystanie potencjału AI wymaga jednak połączenia tej technologii z ekspercką wiedzą. To pozwala nam tworzyć coraz bardziej efektywne rozwiązania – wskazuje Adam Oskaldowicz, partner i prezes Performance Group.

DlaWas.info

Nauka

Miliard euro ze środków unijnych na rozwój technologii kosmicznych. Z programu Cassini skorzystało już ponad 600 europejskich firm

Rośnie potencjał branży kosmicznej, a w jego zagospodarowaniu pomaga uruchomiony trzy lata temu przez Komisję Europejską program Cassini. To inicjatywa, która ma wspierać przedsiębiorstwa z branży kosmicznej na każdym etapie rozwoju, również początkujących pomysłodawców. Na rozwój przedsiębiorczości kosmicznej trafiło już miliard euro. – Przez trzy lata wsparliśmy już ponad 600 firm, z tego kilka z Polski. Wartości tych spółek wzrosły przez ostatnie kilka lat ponad 18-krotnie – mówi Justyna Redełkiewicz z Agencji Unii Europejskiej ds. Programu Kosmicznego (EUSPA).

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.