Newsy

A. Szczęśniak: w obliczu kryzysu na Ukrainie obligo gazowe zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski

2014-04-17  |  06:55

Obligo gazowe, czyli obowiązek sprzedaży dużej części gazu przez PGNiG za pośrednictwem Towarowej Giełdy Energii, zagraża bezpieczeństwu państwa w związku z kryzysem na Ukrainie – ocenia ekspert rynku paliw Andrzej Szczęśniak. Jego zdaniem, taki obowiązek należałoby wprowadzić dopiero po zdywersyfikowaniu dostawców gazu w Polsce, a nie teraz jako narzędzie łamania monopolu.

Mamy dzisiaj sytuację, kiedy dostawy gazu na skutek napięć i praktycznie wojny na Wschodzie mogą zostać każdego dnia odcięte. To oznacza, że sytuacja na rynku europejskim zostanie znacząco zachwiana, ponieważ duże braki w dostawach gazu z Ukrainy spowodują ogromny wzrost cen i w ogóle zachwianie rynku. I w takiej sytuacji nacisk na to, żeby realizować obligo gazowe, jest dodatkowym elementem, który sprawia, że rynek się chwieje – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw.

Obligo gazowe zostało wprowadzone w ubiegłym roku w celu liberalizacji rynku gazu. PGNiG miało w 2013 r. sprzedać 30 proc. produkowanego gazu przez TGE; w tym roku ma to być 40 proc. Jednak w ubiegłym roku spółka sprzedała na giełdzie jedynie 4 proc. produkcji. Teraz PGNiG grożą wysokie kary, nawet do 4,8 mld zł.

Szczęśniak podkreśla jednak, że w sytuacji zagrożenia zmniejszeniem lub nawet odcięciem dostaw gazu z Ukrainy, zmuszanie PGNiG do sprzedaży gazu przez giełdę może być nierozsądne. W I kwartale tego roku spółka sprowadziła ze wschodu 2 mld metrów sześciennych – 80 proc. całego importu gazu. Część z niego trafia do Polski przez Ukrainę, reszta przez Białoruś.

W tej sytuacji mówienie o karach, o przymuszaniu PGNiG do wykonania obliga, to tak jakby ktoś sobie nie zdawał sprawy z tego, w jakiej sytuacji żyjemy. Dzisiaj musimy pilnować, żeby tego gazu mieć jak najwięcej i żeby spółka, która odpowiada ustawowo za bezpieczeństwo energetyczne, nie była poddana kolejnym naciskom i sytuacji, kiedy ona w zasadzie nie wie, czy ma kupować gaz, czy ma sprzedawać gaz; jak go sprzedawać, skoro na giełdzie nie ma warunków – ocenia Szczęśniak.

Dodaje, że liberalizacja rynku gazu poprzez obowiązek sprzedaży na giełdzie sprawdza się jedynie na rynkach, gdzie jest wielu dostawców gazu. Tymczasem w Polsce jeszcze w 2012 r. PGNiG miało ponad 95 proc. udziału w rynku gazu, choć od tego czasu wielu dużych odbiorców zdecydowało się na samodzielny zakup surowca.

Mimo to Szczęśniak ocenia, że PGNiG przez wiele lat pozostanie jeszcze dominującym podmiotem. Jak dodaje, na rynkach europejskich przyjęto, że do liberalizacji poprzez giełdę potrzebnych jest co najmniej trzech dostawców gazu, najlepiej z różnych kierunków. PGNiG w I kwartale tego roku importowało niemal połowę sprzedaży gazu, ale większość ze wschodu.

– W sytuacji, kiedy mamy jednego gracza i jednego dostawcę, kreowanie rynku jest zabiegiem bardzo sztucznym i to nie przyniesie żadnych korzyści. Czyli liberalizacja rynku w tej postaci giełdowej powinna zostać odłożona do momentu, kiedy zdywersyfikujemy się, kiedy będą możliwe realne i porównywalne cenowo rozmaite źródła gazu, i wtedy można śmiało wprowadzać tę formę liberalizacji – mówi Szczęśniak

Według niego sprzedaż gazu przez giełdę mogłaby się przyczynić do urynkowienia jego ceny. Ale w Polsce mechanizm ten został wprowadzony w celu złamania monopolu PGNiG, co nie mogło przynieść pożądanych efektów. Szczęśniak podkreśla, że w tej chwili brakuje nie tylko konkurencji na rynku dostawców, lecz także nie ma chętnych do zakupu gazu przez giełdę.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Konsument

Dzięki e-commerce rośnie eksport polskich małych i średnich przedsiębiorców. Wartość ich sprzedaży na Amazon przekracza rocznie 5 mld zł

Mali i średni przedsiębiorcy coraz lepiej radzą sobie na arenie międzynarodowej, choć na razie tylko niecałe 5 proc. z nich sprzedaje swoje produkty za granicę. Duże możliwości ekspansji zagranicznej dają im e-commerce i współpraca z marketplace’ami. Za pośrednictwem Amazon w 2024 roku polskie MŚP sprzedały produkty za ponad 5,1 mld zł. Model sprzedaży sklepu umożliwia przedsiębiorcom z Polski działanie na skalę, która jeszcze kilka lat temu wydawała się zarezerwowana głównie dla największych marek

Polityka

Większość Polaków sprzeciwia się wprowadzeniu euro. Problemem może być brak dobrej komunikacji

– ​Polska należy do siedmiu krajów UE, które do tej pory nie wprowadziły jeszcze euro.  Choć zobowiązaliśmy się do przyjęcia wspólnej waluty w traktacie akcesyjnym, nigdy nie podjęliśmy konsekwentnych działań w tym kierunku – ocenia europosłanka Nowej Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. W dodatku tylko co czwarty Polak jest zwolennikiem zmiany waluty. Również obecna sytuacja gospodarcza – wysoka inflacja i rosnący deficyt – nie sprzyjają dyskusji o przyjęciu euro.

Handel

Źle wprowadzony system ROP może oznaczać duży wzrost cen dla konsumentów. Podrożeć mogą produkty spożywcze

Ministerstwo Klimatu i Środowiska proponuje powierzenie NFOŚiGW zadań organizacji odpowiedzialności producenta, która w imieniu producentów będzie realizowała obowiązki wynikające z ROP w ramach zamkniętego obiegu finansowego. Przedstawiciele Polskiej Federacji Producentów Żywności i sektora odzysku odpadów ostrzegają, że może utrudnić to Polsce wypełnienie unijnych wymogów w zakresie selektywnej zbiórki odpadów, a co za tym idzie, może się wiązać z karami, a w konsekwencji – ze wzrostem cen.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.