Newsy

Inwestycja w spółki energetyczne niepewna. Atrakcyjna może być dla inwestorów długoterminowych

2014-05-06  |  06:25
Mówi:Jarosław Dominiak
Funkcja:prezes
Firma:Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych
  • MP4
  • Notowane na GPW spółki energetyczne dla niektórych inwestorów mogą być łakomym kąskiem, szczególnie dla długoterminowych graczy. Wiele jednak zależy od takich czynników, jak regulacje prawne czy polityka właściciela, czyli Skarbu Państwa, wobec spółek. To są niektóre powody, które wymuszają na inwestorach ostrożność.

    Prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (SII) podkreśla, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy akcje firm z sektora energetycznego (Energa, Enea, PGE i Tauron) są atrakcyjne dla inwestorów. Uważa, że należy zachować daleko idącą ostrożność przed podjęciem decyzji o zakupie akcji tych spółek energetycznych.

    Skarb Państwa, czyli główny akcjonariusz, nie zawsze postępuje rynkowo, a to ogranicza przewidywalność działań firm. Takiego zjawiska nie lubią inwestorzy na całym świecie. Do tego dochodzi niepewność związana z regulacjami prawnymi dotyczącymi energetyki, np. odnawialnych źródeł energii – wyjaśnia Jarosław Dominiak, prezes SII.

    W przypadku OZE prace nad odpowiednimi regulacjami trwają – zostały już przyjęte przez rząd i trafiły do Sejmu. Ostateczny ich kształt może spowodować wzrost rentowności niektórych spółek lub wręcz przeciwnie – problemy z wypracowaniem przez nie zysków, które usatysfakcjonują inwestorów.

    Dodatkowym problemem spółek z tego sektora jest przerost zatrudnienia i wysokie odprawy. Tych czynników, które nakazują zachowanie ostrożności, można by było jeszcze dużo wymieniać – uważa prezes SII.

    Jednocześnie są to spółki na tyle duże, że ich działalność i skala tej działalności są przewidywalne.  A to z kolei pomaga w ocenie tego, jakie zyski mogą przynosić i jakie dywidendy wypłacać.

    Dlatego dla części osób inwestujących długoterminowo są łakomym kąskiem. Przynajmniej część swoich aktywów warto w takie spółki lokować po to, żeby czerpać dochody z dywidendy – stwierdza Jarosław Dominiak. – Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. One zadecydują, czy ci, którzy grają dziś pod dywidendę, dostaną extra bonus w postaci udziałów w spółkach, które mają potencjał wzrostowy. Czy jednak dywidenda będzie jedynym mocnym argumentem.

    Energa, Enea, PGE i Tauron już zapowiedziały wypłatę dywidend za ubiegły rok w wysokości niemal 3 mld złotych. Ponad dwie trzecie tej kwoty wypłaci PGE.

    Według Dominiaka, w każdej z tych spółek funkcjonuje inne podejście do inwestorów indywidualnych.

    W przypadku dużych inwestorów finansowych obowiązują standardy światowe, jednak w przypadku inwestorów indywidualnych – już niekoniecznie – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes prezes SII.

    Jako przykład pozytywny pokazuje grupę Tauron Polska Energia, która w swojej strategii koncentruje się na dotarciu właśnie do drobnych inwestorów; z drugiej strony podaje przykład PGE.

    PGE otwarcie mówi, że koncentruje się na inwestorach finansowych i nie widzi potrzeby proaktywnego podejścia do inwestora indywidualnego – komentuje Jarosław Dominiak. – Mamy do czynienia z sektorem, w którym mamy najróżniejsze postawy, jeśli chodzi o wyjście i chęć zainteresowania inwestora, szczególnie indywidualnego, do inwestycji w swoje akcje.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    Handel

    Polscy producenci drobiu liczą na ponowne otwarcie chińskiego rynku. Kraje azjatyckie coraz ważniejszym importerem

    Polska wciąż cieszy się w świecie renomą cenionego producenta mięsa drobiowego. Na eksport trafia ok. 60 proc. rocznej produkcji, czyli prawie 2 mln t. Polscy producenci walczą o silną pozycję na zagranicznych rynkach. Priorytetem jest dla nich ponowne uruchomienie eksportu do Chin, który został wstrzymany pięć lat temu ze względu na ptasią grypę. Trwa dopracowywanie szczegółów porozumienia w tej sprawie.

    Finanse

    Zbiórki internetowe przestały się już kojarzyć wyłącznie z finansowaniem leczenia. Ludzie zbierają także na podstawowe potrzeby i realizację marzeń

    Połowa Polaków wspiera zbiórki charytatywne online – wynika z raportu przygotowanego przez SW Research dla Allegro. Najczęściej przekazujemy datki na pomoc humanitarną związaną z kataklizmami, wsparcie chorych, pomoc dzieciom czy zwierzętom. Jeszcze do niedawna zbiórki internetowe kojarzyły się głównie z finansowaniem terapii czy rehabilitacji dla ciężko chorych, ale coraz częściej ludzie zbierają na podstawowe potrzeby, takie jak żywność czy opał na zimę, ale również na realizację marzeń.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.