Mówi: | Magdalena Młochowska |
Funkcja: | dyrektor koordynator ds. zielonej Warszawy. |
Firma: | Urząd m.st. Warszawy |
Od października w Warszawie zacznie obowiązywać całkowity zakaz palenia węglem. W użyciu wciąż jest ponad 4 tys. kopciuchów
Zgodnie z przepisami uchwały antysmogowej dla Mazowsza od października tego roku w Warszawie zacznie obowiązywać zakaz palenia węglem, więc mieszkańcy nie będą mogli wykorzystywać go w swoich źródłach ogrzewania. – Przyszły sezon grzewczy w stolicy powinien być już bez węgla – mówi Magdalena Młochowska, dyrektor koordynator ds. zielonej Warszawy z Urzędu m.st. Warszawy. Od stycznia br. nielegalne są już bezklasowe piece węglowe. W stolicy wciąż jest ich ok. 4,4 tys. Osoby, które dotąd nie wymieniły kopciuchów na bardziej ekologiczne źródło ogrzewania, powinny się z tym pospieszyć, bo ich używanie grozi mandatem. Dobra wiadomość jest taka, że wciąż można przy tej inwestycji skorzystać z miejskiego programu dofinansowania.
– W ramach programu, który realizujemy w mieście, ponad 5,3 tys. kopciuchów zostało zlikwidowanych wyłącznie z naszych dotacji, ale wiemy też, że mieszkańcy sami, bez naszego wsparcia, wymieniają swoje źródła ciepła. Stąd od 2017 roku liczba kopciuchów w mieście spadła już o 70 proc. – mówi agencji Newseria Biznes Magdalena Młochowska.
Tak zwane kopciuchy to bezklasowe kotły na paliwo stałe, które nie spełniają żadnych norm ekologicznych i są jedną z przyczyn miejskiego smogu. Dlatego w Warszawie od 2017 roku działa program, w ramach którego można przy wsparciu dotacji ze środków miasta wymienić takie źródło ogrzewania na bardziej ekologiczne. Wysokość dotacji sięga 70 proc. kosztów przeprowadzenia takiej inwestycji. Tym samym stolica przyznaje najwyższe w kraju dotacje na wymianę przestarzałych pieców.
– Kiedy zaczęliśmy zajmować się problemem bezklasowych pieców, zidentyfikowaliśmy ich ok. 15 tys. na terenie całego miasta. Niestety w tej chwili wciąż jeszcze je mamy. Jest ich ok. 4,4 tys., z czego zdecydowana większość w zasobie prywatnym i około 300 w naszym zasobie komunalnym. Dlatego też zdecydowaliśmy się, że nasza uchwała dotacyjna na kopciuchy będzie nadal obowiązywać i wciąż można ubiegać się o dofinansowanie – mówi ekspertka.
Wnioski w wersji papierowej można składać w dowolnym urzędzie dzielnicy lub wysłać pocztą na adres Biura Ochrony Powietrza i Polityki Klimatycznej Urzędu m.st. Warszawy. Ewentualne braki w przesłanym wniosku nie spowodują jego odrzucenia i będzie on dalej procedowany, a wszelkie wątpliwości urzędnicy będą wyjaśniać z mieszkańcami telefonicznie bądź mailowo. Na stronie dotacje.um.warszawa.pl miasto udostępnia też specjalny kalkulator, który pozwala wyliczyć orientacyjną wysokość dofinansowania na taką inwestycję.
– Wojna, która wybuchła w Ukrainie w zeszłym roku, znacząco spowolniła wymianę źródeł ciepła. Wśród mieszkańców pojawiła się taka obawa o to, czym będą się ogrzewać, jak będzie wyglądać sytuacja. Dlatego w tym roku nadal przyznajemy dofinansowania, aby mieszkańcy wciąż mogli z nich skorzystać – mówi dyrektor koordynator ds. zielonej Warszawy w stołecznym ratuszu. – Co ważne, tym razem zmieniliśmy jedno kryterium, które niekiedy blokowało takie inwestycje – w tej chwili o dotację mogą się również ubiegać osoby bez tytułu prawnego do nieruchomości. Mamy takie sytuacje z nieuregulowanym stanem prawnym, osoby w trakcie postępowań spadkowych. Wiemy, że to była dość spora grupa. I teraz takie osoby również będą mogły skorzystać z naszej dotacji.
Wysokość dofinansowania na wymianę kopciucha w 2023 roku pozostała na niezmienionym poziomie i wciąż sięga do 70 proc. kosztów takiej inwestycji. Miasto zapowiada, że program nie ma daty końcowej i będzie obowiązywać bezterminowo, do czasu wymiany wszystkich starych pieców.
Do tej pory na dofinansowanie modernizacji źródeł ciepła miasto przeznaczyło prawie 80 mln zł. W tegorocznym budżecie na ten cel przewidziano dodatkowe 40 mln zł.
– Nadal prowadzimy działania informacyjne, nasi ekodoradcy chodzą w teren, mamy też doradców energetycznych, którzy zajmują się tym, aby jak najwięcej osób namówić do wymiany źródła ciepła, wytłumaczyć, jak to zrobić i jak połączyć poszczególne dotacje. Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby te stare piece zniknęły – zapewnia Magdalena Młochowska.
Miejskie dofinansowanie na wymianę kopciucha można połączyć z jednym z zewnętrznych programów, w których Warszawa bierze udział, jak np. Czyste Powietrze albo Stop Smog, które – poza likwidacją nieekologicznego źródła ogrzewania – umożliwiają także termomodernizację budynków.
– Wszystkie działania miasta związane z ochroną powietrza powodują, że widzimy rokrocznie lepszą jakość powietrza. Mamy też coraz więcej dni bez smogu, co pozytywnie wpływa na zdrowie nas wszystkich – mówi Magdalena Młochowska.
Co istotne, mieszkańcy, którzy dotąd nie wymienili pieca albo kotła na węgiel lub drewno, niespełniającego wymogów klasy 3, 4 lub 5, powinni zrobić to jak najszybciej, ponieważ – zgodnie z przepisami uchwały antysmogowej – od stycznia br. są one nielegalnymi źródłami ciepła, a ich użytkowanie grozi mandatem.
– Od 1 stycznia br. formalnie obowiązuje zakaz, co oznacza, że nie można użytkować tych pieców. Ktoś może go mieć, ale nie może w nim palić – mówi przedstawicielka Urzędu m.st. Warszawy. – W uchwale antysmogowej ważnym punktem jest też zakaz palenia węglem, który w Warszawie będzie obowiązywał już od października tego roku, a w tzw. obwarzanku będzie wchodził później [od 2028 roku – red.]. Ale jest to kolejny, koronny argument przemawiający za tym, aby taki stary piec wymienić.
Obok miejskiego programu wymiany kopciuchów Warszawa realizuje też inne działania ukierunkowane na poprawę jakości powietrza. Dotyczą one przede wszystkim transportu i obejmują m.in. wymianę taboru na bardziej ekologiczny, nisko- albo zeroemisyjny. Miasto pracuje także nad koncepcją Strefy Czystego Transportu – w marcu odbędzie się cykl spotkań na ten temat z mieszkańcami stolicy.
– To ograniczy możliwość wjazdu do miasta samochodów najbardziej nieekologicznych, które emitują najwięcej spalin – mówi Magdalena Młochowska. – Jesteśmy dopiero przed konsultacjami publicznymi, więc zobaczymy, jaki będzie odzew społeczny. My proponujemy na razie objąć strefą dosyć niewielką część miasta, skoncentrowaną w centrum, ale oczywiście wpłynie to w pewien sposób na ruch tranzytowy. Ostateczny kształt strefy będzie jednak zależał od tego, co wyniknie z konsultacji.
Badanie przeprowadzone w grudniu 2022 roku przez Fundację Promocji Pojazdów Elektrycznych i agencję Lata Dwudzieste wskazuje, że 76 proc. mieszkańców zgadza się ze stwierdzeniem, że władze miasta powinny wprowadzić strefę ograniczającą możliwość wjazdu na jej obszar dla najbardziej zanieczyszczających pojazdów. Co czwarty badany chciałby, aby strefa czystego transportu objęła całe miasto, co trzeci – tylko ścisłe centrum. Główną obawą, jaka towarzyszy mieszkańcom w związku z utworzeniem takiej strefy, jest większe zatłoczenie transportu publicznego – wskazało na to 59 proc. badanych. Z kolei 80 proc. respondentów spodziewa się, że po wprowadzeniu SCT warszawskie powietrze będzie czystsze. Ich zdaniem poprawi się też zdrowie mieszkańców, wygląd budynków, komfort jazdy rowerem czy szerzej jakość życia w mieście, a w konsekwencji jego wizerunek.
– Mamy w tej chwili zarówno osoby, które uważają, że strefy czystego transportu powinny być większe, szersze i obejmować większy obszar miasta, jak również takie, które boją się, że ograniczy to ich mobilność. Tak więc dyskusje przed nami. Zaczynamy od samochodów najstarszych i rozumiemy przy tym, że są sytuacje wyjątkowe jak np. konieczność zawiezienia kogoś do szpitala czy inne wyjątki, w których samochód jest po prostu potrzebny. I takie sytuacje też będą brane pod uwagę w naszych przepisach – zapowiada Magdalena Młochowska.
Czytaj także
- 2024-12-16: Na przewlekłą chorobę nerek cierpi w Polsce 4,5 mln osób. Pacjenci apelują o szerszy dostęp do leczenia, które opóźnia dializy
- 2024-12-02: W ostatnich miesiącach coraz więcej Polaków sięga po jabłka. Konsumpcja tych owoców jednak z roku na rok spada [DEPESZA]
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-11-27: Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-11-26: Maciej Rock: „Halo tu Polsat” to bardzo trudny program. Jesteśmy przed kamerami przez trzy godziny i cały czas musimy zachować energię
- 2024-12-06: Dawid Kwiatkowski: Nie nazwałbym się jurorem pobłażliwym, ale też nie jestem surowym oceniającym. Moje decyzje są sprawiedliwe i żadnej z nich nie żałuję
- 2024-11-28: Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.