Mówi: | Piotr Woźniak |
Funkcja: | Główny Geolog Kraju, wiceminister środowiska |
P. Woźniak: nowe prawo dotyczące składowania CO2 jednym z bardziej restrykcyjnych w UE
Nowo przyjęte polskie regulacje dotyczące składowania dwutlenku węgla są jednymi z najbardziej restrykcyjnych w Unii Europejskiej. Odpowiedzialny za nie Główny Geolog Kraju zapewnia, że taka operacja będzie bezpieczna dla środowiska. W rzeczywistości najprawdopodobniej niewielu przedsiębiorców zdecyduje się na stosowanie technologii CCS ze względy na wysokie koszty i surowe przepisy.
– Mamy chyba najbardziej restrykcyjną ustawę o przechowywaniu i składowaniu dwutlenku węgla pod ziemią. Wskazujemy praktycznie tylko jedną strukturę geologiczną, w której pozwalamy na składowanie, ale tylko jeśli spełnione są dwa główne warunki: jest to projekt demonstracyjny i wymieniony w jednej decyzji KE – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Piotr Woźniak, Główny Geolog Kraju i wiceminister środowiska.
W ubiegłym tygodniu ustawę o podziemnym składowaniu CO2 (czyli nowelizacją Prawa geologicznego i górniczego, wdrażającą unijną dyrektywę CCS) podpisał prezydent Bronisław Komorowski. Jak podkreśla wiceminister, trwają prace nad 23 rozporządzeniami, niezbędnymi do wdrożenia przepisów ustawy. Dwa z nich już są prawie gotowe, pozostałe powinny być w ciągu kolejnych dwóch miesięcy.
Zgodnie z przepisami, na miejsce składowania gazu został wyznaczony Bałtyk. Tu, jak zapewnia Główny Geolog Kraju, techniczne warunki składowania mają być bezpieczne. Żeby skorzystać z technologii CCS, trzeba będzie uzyskać koncesje od ministra środowiska.
– To będzie działalność wyłącznie na wniosek przedsiębiorcy, który, by móc ją prowadzić, oprócz spełnienia standardowych warunków koncesyjnych, musi złożyć cały szereg zabezpieczeń, w tym finansowe. Musi zobowiązać się do dwudziestoletniego monitorowania składowiska na własny koszt, a następnie przekazania monitoringu do specjalnie powołanej jednostki administracyjnej, Krajowego Administratora Podziemnych Składowisk Dwutlenku Węgla. Następnie KAPS, również na koszt przedsiębiorcy, przez następne 50 lat będzie monitorować to składowisko. A później te zadania zostaną przejęte w pełni przez państwo – informuje Piotr Woźniak.
Wiceminister środowiska podkreśla, że koszty takiej operacji będą wysokie i niewielu przedsiębiorców będzie w stanie je ponieść.
– Koszt prowadzenia takich działalności jest niesłychanie wysoki. To powoduje, że przedsiębiorca musi być mocną firmą z bardzo pewnymi fundamentami finansowania. W innym przypadku koncesja nie zostanie wydana – mówi wiceminister.
Przypomina, że kilka lat temu KE stworzyła listę kilkunastu projektów demonstracyjnych z całej Europy, którym przyznała wsparcie. Wśród nich znalazły się trzy z Polski: zgłoszony przez PGE Elektrownia Bełchatów (a następnie kontynuowany przez PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna), Zakłady Azotowe Kędzierzyn i Vattenfall.
– Vattenfall wycofał się bardzo szybko z tej listy, a ZAK niewiele później. Natomiast Bełchatów wycofał się na początku tego roku, ze względu na koszty, poziom skomplikowania tego projektu i poziom dofinansowania, który był niewystarczający, wręcz symboliczny w stosunku do skali projektów i potrzeb – tłumaczy Piotr Woźniak.
Na własny koszt instalację CCS testuje Tauron we współpracy z Instytutem Chemicznej Przeróbki Węgla. Wybudowanie instalacji pilotażowej pochłonęło 8,8 mln zł.
Zdaniem wielu ekspertów i przedstawicieli elektrowni, technologia CCS jest zbyt droga, a co więcej obniża rentowność elektrowni. Opłacałoby się ją stosować, gdyby za uprawnienia do emisji dwutlenku węgla w europejskim systemie handlu emisjami (ETS) trzeba było płacić ponad 65 euro. Dziś ich cena oscyluje wokół 5 euro za tonę (czyli jedno uprawnienie).
Technologia CCS (Carbon Capture and Storage) oznacza wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla ze spalin. Ma pomóc w realizacji polityki środowiskowej UE, zakładającej m.in. minimalizację emisji CO2 do atmosfery.
Czytaj także
- 2025-06-17: Nowe opłaty za emisję CO2 mogą spowodować wzrost kosztów wielu małych i średnich firm. Eksperci apelują o mądre instrumenty wsparcia [DEPESZA]
- 2025-06-10: Piotr Zelt: Pęknięcie w Polsce jest bardzo głębokie. Myślę, że strona zwycięska w tych wyborach zadba o to, żeby te podziały były coraz głębsze
- 2025-05-19: Piotr Kupicha: Feel to jeden z ostatnich bastionów żywego rock’n’roll’owego grania. Myślę, że to jest klucz do tego, że jesteśmy na scenie już 20 lat
- 2025-05-07: PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar
- 2025-03-20: Piotr Zelt: Planuję wziąć udział w wyścigach kolarskich Gran Fondo. Trenuję cztery razy w tygodniu
- 2025-05-08: Piotr Zelt: Nie latam po sklepach i nie zawalam sobie szafy jakimiś niepotrzebnymi ciuchami. Mam sporo ubrań, które mają po 20 lat, i cały czas je noszę
- 2025-04-15: Piotr Zelt: Na Święta Wielkanocne zamierzam wyjechać na narty w Alpy. Jak mam czas, to pracuję jako instruktor narciarski
- 2025-03-05: KE pracuje nad planem działań dla przemysłu motoryzacyjnego. Eksperci widzą dla niego przyszłość w technologiach bezemisyjnych
- 2025-02-13: Rekordowe emisje dwutlenku węgla przyspieszają wzrost temperatury. Naukowcy przestrzegają przed przekroczeniem kolejnych punktów krytycznych
- 2024-12-19: Unijny system handlu emisjami do zmiany. Po 2030 roku może objąć technologie pochłaniania CO2
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Dzięki e-commerce rośnie eksport polskich małych i średnich przedsiębiorców. Wartość ich sprzedaży na Amazon przekracza rocznie 5 mld zł
Mali i średni przedsiębiorcy coraz lepiej radzą sobie na arenie międzynarodowej, choć na razie tylko niecałe 5 proc. z nich sprzedaje swoje produkty za granicę. Duże możliwości ekspansji zagranicznej dają im e-commerce i współpraca z marketplace’ami. Za pośrednictwem Amazon w 2024 roku polskie MŚP sprzedały produkty za ponad 5,1 mld zł. Model sprzedaży sklepu umożliwia przedsiębiorcom z Polski działanie na skalę, która jeszcze kilka lat temu wydawała się zarezerwowana głównie dla największych marek
Polityka
Większość Polaków sprzeciwia się wprowadzeniu euro. Problemem może być brak dobrej komunikacji

– Polska należy do siedmiu krajów UE, które do tej pory nie wprowadziły jeszcze euro. Choć zobowiązaliśmy się do przyjęcia wspólnej waluty w traktacie akcesyjnym, nigdy nie podjęliśmy konsekwentnych działań w tym kierunku – ocenia europosłanka Nowej Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. W dodatku tylko co czwarty Polak jest zwolennikiem zmiany waluty. Również obecna sytuacja gospodarcza – wysoka inflacja i rosnący deficyt – nie sprzyjają dyskusji o przyjęciu euro.
Handel
Źle wprowadzony system ROP może oznaczać duży wzrost cen dla konsumentów. Podrożeć mogą produkty spożywcze

Ministerstwo Klimatu i Środowiska proponuje powierzenie NFOŚiGW zadań organizacji odpowiedzialności producenta, która w imieniu producentów będzie realizowała obowiązki wynikające z ROP w ramach zamkniętego obiegu finansowego. Przedstawiciele Polskiej Federacji Producentów Żywności i sektora odzysku odpadów ostrzegają, że może utrudnić to Polsce wypełnienie unijnych wymogów w zakresie selektywnej zbiórki odpadów, a co za tym idzie, może się wiązać z karami, a w konsekwencji – ze wzrostem cen.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.