Newsy

Ruszył drugi nabór wniosków w ramach programu Mój Prąd na dofinansowanie przydomowych instalacji fotowoltaicznych. To wydatek najczęściej 20–25 tys. zł i zwraca się po ok. pięciu latach

2020-01-15  |  06:15

13 stycznia 2020 r. ruszył kolejny nabór wniosków w ramach programu Mój Prąd. Zakłada on dofinansowanie inwestycji w instalację fotowoltaiczną w kwocie do 5 tys. zł. Pierwszy nabór pokazał, że zainteresowanie jest bardzo duże. – Instalacja dla domu jednorodzinnego to koszt średnio 20–25 tys. zł. Zwrot z tego typu instalacji to pięć lat, natomiast przy dużo większych wydatkach wydłuża się do góra 10 lat – mówi Dawid Cycoń, prezes firmy ML System.

W pierwszym etapie, zgodnie z danymi Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), wsparto 17,5 tys. instalacji PV na łączną kwotę 90 mln zł (dotacje wypłacone oraz zatwierdzone do wypłaty). Pozwoli to wygenerować 100 GWh energii w ciągu roku. Drugi nabór ruszył 13 stycznia. W jego ramach można uzyskać dofinansowanie na instalacje podłączone do sieci i opłacone nie wcześniej niż 23 lipca 2019 roku.

– Wsparcie ma formę dotacji do 50 proc. kosztów kwalifikowanych mikroinstalacji, ale nie więcej niż 5 tys. zł na jedno przedsięwzięcie. Każdy dostosowuje instalację do potrzeb własnego zużycia prądu i najczęściej są one warte 20–25 tys. zł. To jest średnia wartość instalacji sprzedawanych mieszkańcom domów jednorodzinnych – mówi agencji Newseria Biznes Dawid Cycoń, prezes firmy ML System.

Dofinansowanie mogą otrzymać osoby fizyczne, które zdecydują się na wytwarzanie energii elektrycznej na własne potrzeby z wykorzystaniem mikroinstalacji fotowoltaicznej. Konieczne jest również zawarcie umowy kompleksowej z operatorem, regulującej kwestie związane z wprowadzeniem energii elektrycznej do sieci.

– Instalację można dobrać w taki sposób, aby miesięczny rachunek wynosił zero, czyli żeby była lekka nadprodukcja w skali półrocznej czy rocznej w rozliczeniach z zakładem energetycznym – podkreśla Dawid Cycoń.

Dzięki temu inwestorzy mogą oczekiwać szybkiego zwrotu z takiej inwestycji.

– Zwrot z tych najtańszych instalacji występuje już po pięciu latach, natomiast przy dużo większych wydatkach – są bowiem dostępne dużo większe instalacje, warte np. 60 tys. zł, połączone z zadaszeniami tarasu czy miejsc parkingowych – jest to osiem–dziewięć, góra dziesięć lat – podkreśla prezes ML System.

Do wypłaty z programu Mój Prąd zostało jeszcze ponad 900 mln zł, bo jego łączny budżet opiewa na 1 mld zł. Eksperci liczą, że mocno pobudzi on rynek fotowoltaiki, który w ostatnich latach i tak znacząco przyspieszył.

– Program przewiduje dotacje dla 200 tys. gospodarstw domowych, a to wygeneruje popyt na rynku warty co najmniej 3–4 mld zł, w zależności od tego, jaką przyjmiemy średnią cenę instalacji. Myślę, że to może być nawet 4–5 mld zł – przewiduje Dawid Cycoń. – Rząd zapowiedział już, że po zakończeniu programu Mój Prąd uruchomi następne systemy wsparcia dla energetyki prosumenckiej.

Rządowa inicjatywa ma także przyczynić się do spełnienia międzynarodowych zobowiązań Polski w zakresie rozwoju energetyki odnawialnej, poprawy jakości powietrza na obszarach słabo zurbanizowanych oraz zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego.

– Nie da się zbudować niezależności energetycznej opartej tylko na jednym źródle odnawialnym – ocenia Dawid Cycoń. – Niemcy są krajem dużo bardziej zaawansowanym w tej dziedzinie, który dużo wcześniej inwestował w energię odnawialną, i tam miks energetyczny jest dobrany w taki sposób, aby równoważył pewne niedobory. W zimie, kiedy częściej wieje, elektrownie wiatrowe uzupełniają braki energii fotowoltaicznej z uwagi na krótszy dzień i mniejsze wykorzystanie słońca. Należy budować miks energetyczny tak, aby był on zrównoważony, a około 40 proc. powinna stanowić fotowoltaika.

Jak podkreśla ekspert, dziś w Europie budynki odpowiadają aż za 40 proc. zużycia energii. Szukając oszczędności, powinniśmy dążyć do tego, by w miarę możliwości budynki same dla siebie produkowały tę energię. Moda na ekologię jest tu ważnym czynnikiem, który skłania gospodarstwa domowe
do inwestycji, ale największe znaczenie mają jednak rządowe programy wsparcia oraz wymogi regulacyjne.

– Należy wprowadzić rozwiązania legislacyjne, które wyegzekwują wymagania dotyczące efektywności energetycznej budynków – dodaje prezes ML System. – Obecnie takie wymogi zawiera rozporządzenie ministra budownictwa, ale dotyczą one przede wszystkim izolacyjności termicznej budynków,
a nie aktywności energetycznej. Budynek sam powinien stanowić generator energii, pożytkowanej głównie na własne potrzeby.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Problemy społeczne

Sukces gospodarczy Polski może zachęcić do powrotów Polaków mieszkających za granicą. Nowa rządowa strategia ma w tym pomóc

Polska coraz mocniej stawia na powroty swoich obywateli z zagranicy. Rządowa strategia współpracy z Polonią na najbliższe lata zakłada system zachęt dla osób powracających, ale też ułatwienia w uznawaniu wykształcenia i kwalifikacji, podejmowaniu studiów czy staży zawodowych. To w obliczu rosnących wyzwań demograficznych i zapotrzebowania na wysoko wykwalifikowaną kadrę szansa na wzmocnienie rynku pracy. Napływ wykwalifikowanych specjalistów z doświadczeniem zdobytym za granicą może pomóc w modernizacji krajowej gospodarki.

Prawo

ZPP: Działania administracji narażają na szwank wysiłek deregulacyjny. Niektóre niosą znamiona dyskryminacji i nękania przedsiębiorców

Choć rząd zgodnie z zapowiedziami realizuje szeroko zakrojone zmiany deregulacyjne, przedsiębiorcy alarmują, że brakuje w nich spójności, przewidywalności i realnej poprawy, zwłaszcza w kontaktach z administracją. Jako przykład ZPP podaje przypadek firmy British American Tobacco (BAT) i jej zatrzymanego przez izbę celno-skarbową zamówienia 200 tys. kartridży do e-papierosów. Dotknięte tą decyzją spółki liczą straty.

Konsument

Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory

Branża piwowarska pozostaje ważnym ogniwem polskiej gospodarki. Nowy raport CASE wskazuje, że generuje ona 3 proc. dochodów budżetowych i 85 tys. miejsc pracy w samych browarach i innych powiązanych sektorach. Dlatego kurczący się rynek piwa może mieć poważne reperkusje – już dziś nadwyżka mocy produkcyjnych przekracza 10 mln hl. Spadki są spowodowane m.in. znaczącym wzrostem kosztów działalności, spadkiem konsumpcji, a także uderzającymi w browarników zmianami regulacyjnymi.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.