Mówi: | Martin Ziaja |
Funkcja: | prezes Okręgowego Związku Hodowców Bydła w Opolu, członek zarządu Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka |
Europejski Zielony Ład budzi niepokój producentów mleka. Może spowodować spadek wydajności produkcji i wzrost kosztów
Europa chce być neutralna dla klimatu do 2050 roku, a to oznacza poważne zmiany dla rolników. Zielona transformacja wymaga bowiem wprowadzenia daleko idących zmian w produkcji rolno-spożywczej, zwłaszcza zwierzęcej. Hodowcy bydła i producenci mleka obawiają się spadku wydajności i wzrostu kosztów produkcji, a tym samym kłopotów finansowych całego sektora, który jest znaczącym producentem żywności w kraju i ważnym eksporterem. Dlatego apelują o zachowanie równowagi między ekologią a ekonomią.
– Jako producenci mleka chcielibyśmy, żeby Europejski Zielony Ład był szansą, jednakże jest bardzo dużo obaw. Przykładowo zakaz stosowania antybiotyków – chcemy ograniczać ich stosowanie, ale sposób, w jaki to jest przedstawione w Zielonym Ładzie, zagraża produkcji mleka. Zakaz ten spowoduje wyższe koszty, bo zwierzęta będą chorowały, więc nie będzie można od nich sprzedawać mleka. Koszty wzrosną, ale przychody za to mleko już nie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Martin Ziaja, prezes Okręgowego Związku Hodowców Bydła w Opolu, członek zarządu Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Europejski Zielony Ład przedstawiony przez Komisję Europejską ma pomóc walczyć ze zmianami klimatu. Zakłada m.in. ograniczenie zużycia środków ochrony roślin, nawozów, antybiotyków, a także poprawę dobrostanu zwierząt. Zgodnie ze strategią „od pola do stołu” europejscy rolnicy mieliby do 2030 roku ograniczyć używanie pestycydów o 50 proc., nawozów o jedną piątą, a sprzedaż środków przeciwdrobnoustrojowych stosowanych u zwierząt gospodarskich i w akwakulturze miałaby spaść o połowę. Ponadto rolnicy mieliby ugorować 10 proc. gruntów w celu przywrócenia różnorodności biologicznej oraz pozyskiwać jedną czwartą żywności z upraw ekologicznych. W przypadku zwierząt wydajność stad ekologicznych jest niższa, co przy ograniczeniu areału spowoduje spadek opłacalności produkcji.
W niedawno wydanym oświadczeniu Copa-Cogeca, organizacja zrzeszająca europejskie spółdzielnie rolnicze, podkreśliła, że coraz więcej badań i analiz na temat proponowanej strategii „od pola do stołu” wskazuje na jej wysokie koszty dla unijnych rolników. Mogą one nawet zachwiać rentownością całego sektora.
– Jako producenci mleka „produkujemy” CO2, ale jednocześnie naszymi uprawami, np. kukurydzy, rocznie pochłaniamy z atmosfery 40 ton CO2 i tu jest obieg zamknięty. Przemysł i transport, które zużywają paliwa kopalne, tylko produkują CO2 – wszystko puszczają w atmosferę i powrotu nie ma. W rolnictwie jest inaczej. Nie podoba mi się, że mimo to jesteśmy głównie obciążani tymi wszystkimi złymi zjawiskami, które zachodzą w tej chwili w przyrodzie i atmosferze – mówi Martin Ziaja.
W poszczególnych segmentach produkcji roślinnej czy zwierzęcej spadki mogą wynieść od 10 do nawet 30 proc. To z kolei przełoży się na ceny dla konsumentów. Prognozy Wspólnego Centrum Badawczego (WCB) Komisji Europejskiej zakładają, że oczekiwany dzięki strategii spadek o 40–60 proc. emisji gazów cieplarnianych wytwarzanych w rolnictwie doprowadzi do outsourcingu europejskiej produkcji rolnej do państw trzecich, gdzie nie pilnuje się kwestii emisji.
– W produkcji roślinnej nie jest celem chyba, żeby ograniczyć intensywność środków ochrony roślin na jeden hektar. Trzeba się zastanowić, ile tych środków chemicznych zużywamy na wyprodukowanie jednej jednostki żywnościowej, jednej tony pszenicy, ziemniaków czy mięsa – tłumaczy ekspert. – Oczywiście, jeżeli zrobimy zielony park, to możemy się pochwalić, że tam nie zużywamy w ogóle środków, ale produkcji żywności też tam nie ma. Musimy znaleźć równowagę, czy chcemy z Europy zrobić piękną zieloną wyspę i żywność kupować tam, gdzie się nie zwraca uwagi na emisyjność, chemię, czy jednak będziemy sami produkować.
Badanie Uniwersytetu Kilońskiego, również przytaczane przez Copa-Cogeca, sugeruje, że Europa może się stać importerem netto żywności, co grozi utratą niezależności. Dane USDA wskazują z kolei, że realizacja strategii może zachwiać bezpieczeństwem żywnościowym 22 mln ludzi. Dlatego europejscy rolnicy apelują o to, by instytucje unijne wzięły pod uwagę prowadzone przez niezależne instytucje badania i przeprowadziły holistyczną ocenę skutków planowanych zmian.
– Zielony Ład spowoduje ograniczenie samej produkcji przez wprowadzenie różnego rodzaju zakazów, nakazów, które wymuszą na nas, że nie będziemy mogli tak dużo produkować, oraz podniesienie kosztów. Takim przykładem jest soja, korzystaliśmy przez wiele lat z soi genetycznie modyfikowanej, importowanej ze Stanów Zjednoczonych, podniesiono ten aspekt, żeby nie stosować genetycznie modyfikowanej, tylko wolną od GMO – przypomina prezes Okręgowego Związku Hodowców Bydła w Opolu. – Problem polega na tym, że soja wolna od GMO jest droższa o ok. 60 proc. i to powoduje wysokie koszty produkcji. Jednak wyprodukowane z tego mleko, sery, masło i inne produkty nie odzwierciedlają w przychodach poniesionych kosztów.
Polska pod względem produkcji mleka plasuje się w europejskiej czołówce. Według Głównego Urzędu Statystycznego w 2020 roku wyprodukowano 14,4 mld l mleka, o 2,2 proc. więcej r/r. Z danych Polskiej Izby Mleka wynika, że w ubiegłym roku działało 148 przedsiębiorstw mleczarskich, które zatrudniały niemal 32 tys. pracowników (w przeliczeniu na pełne etaty). Przychody branży ze sprzedaży produktów wyniosły 31,2 mld zł. Udział mleczarstwa w całym rolnym sektorze wyniósł 12,2 proc. Polska jest eksporterem netto nabiału, produkuje o 23 proc. więcej, niż konsumuje, a nadwyżka jest eksportowana, głównie do krajów Unii Europejskiej. Jak podaje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, tylko w I półroczu 2021 roku przychody z eksportu produktów mlecznych wyniosły 1,3 mld euro.
Czytaj także
- 2025-06-24: Bezpieczeństwo stało się w UE tematem numer jeden. Miała w tym udział polska prezydencja
- 2025-06-26: Trwają prace nad nowymi przepisami chroniącymi dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym. Mają dostosować prawo do rozwoju technologii
- 2025-06-20: Polska przeciwna przedłużeniu umowy UE–Ukraina o transporcie drogowym. Uderza ona w krajową branżę transportową
- 2025-06-18: Dzięki e-commerce rośnie eksport polskich małych i średnich przedsiębiorców. Wartość ich sprzedaży na Amazon przekracza rocznie 5 mld zł
- 2025-06-11: Wiceprzewodniczący PE: Polska prezydencja zapewniła UE stabilność w niepewnych czasach. Wiele inicjatyw dotyczyło obronności
- 2025-06-03: Luka cyrkularności w Polsce wynosi 90 proc. Jesteśmy dopiero na początku drogi do obiegu zamkniętego
- 2025-06-18: Źle wprowadzony system ROP może oznaczać duży wzrost cen dla konsumentów. Podrożeć mogą produkty spożywcze
- 2025-06-04: Rynek nieprzygotowany do wdrożenia systemu kaucyjnego. Może się opóźnić nawet o kilka miesięcy
- 2025-06-26: Branża opakowań nie traktuje unijnych regulacji jako zagrożenia. Widzi w nich impuls do rozwoju
- 2025-06-09: Do 2030 roku liczba plastikowych opakowań w e-handlu modowym może się podwoić. Ich udział najszybciej rośnie w Polsce
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Europosłowie za wydłużeniem finansowania krajowych planów odbudowy o 1,5 roku. Apelują o większą przejrzystość wydatków
Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF) – uruchomiony po pandemii COVID-19 – wygasa w sierpniu 2026 roku. Europosłowie w przyjętej niedawno rezolucji postulują, by przedłużyć ten termin o 18 miesięcy dla kluczowych projektów bliskich ukończenia. To szczególnie ważne dla Polski, która przez trzy lata – przez spór poprzedniego rządu z Komisją Europejską – miała zablokowany dostęp do środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Jednocześnie rezolucja wzywa do większej przejrzystości wydawanych funduszy.
Polityka
Prof. G. Kołodko: Druga prezydentura Trumpa zmienia Amerykę i świat na gorsze. Nie przyczynia się do rozwiązywania fundamentalnych światowych problemów

Zdaniem byłego wicepremiera i ministra finansów, prof. Grzegorz Kołodki, trumpizm wzmacnia pewne trendy nacjonalizmu, populizmu ekonomicznego i handlowego nie tylko w Ameryce, ale także w innych państwach. W ocenie ekonomisty Trump i trumpizm będą mieli negatywne skutki dla światowych procesów demograficznych, społecznych, kulturowych i ekonomicznych. Prezydentura Trumpa nie skupia się na rozwiązywaniu najważniejszych światowych problemów, takich jak m.in. migracja, zimna wojna, czy też ocieplenie klimatu.
Konsument
Branża opakowań nie traktuje unijnych regulacji jako zagrożenia. Widzi w nich impuls do rozwoju

W UE co roku wytwarza się ponad 2,2 mld t odpadów. Aby ograniczyć ich ilość, promowane jest przechodzenie na bardziej zrównoważony model, czyli gospodarkę o obiegu zamkniętym. W ramach pakietu zmian prawnych ograniczających negatywny wpływ działalności człowieka na środowisko nacisk położony jest w dużej mierze na producentów opakowań. Przedstawiciele branży podkreślają, że nowe regulacje to dla nich nie tylko nowe obowiązki, ale też okazja na zbudowanie przewagi konkurencyjnej.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.