Newsy

14-proc. spadek złotego w ciągu miesiąca. Apogeum jeszcze przed nami - mówią analitycy

2012-06-04  |  06:50
Mówi:Marek Nienałtowski
Funkcja:Główny Analityk
Firma:DK Notus
  • MP4

    Od początku maja złoty traci w stosunku do dolara i jest już na poziomach z początku stycznia. Osłabienie to przede wszystkim efekt problemów w strefie euro. - Apogeum jeszcze przed nami - uważa Marek Nienałtowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus. Jednak jego zdaniem poziomy 3,6 zł za dolara powinny być maksymalne.

     - Trudno powiedzieć, jak mocno złoty może się osłabić. Ja myślę, że na obecną chwilę poziomy powyżej 3,6 zł za dolara mogą stanowić maksima obserwowanego trendu osłabienia złotego - prognozuje główny analityk DK Notus, Marek Nienałtowski.

    Dolar jest w tej chwili najdroższy od trzech lat. Zdaniem Marka Nienałtowskiego, apogeum trendu spadkowego złotego jeszcze jest przed nami. I trudno przewidywać, kiedy ono nastąpi.

     - Nie widziałabym tutaj za wiele przestrzeni, by kurs dolara do złotego miał iść do góry i tym samym wydaje się, że potencjał spadku kursu euro do dolara na arenie międzynarodowej jest już bardzo ograniczony. Myślę, że jesteśmy już bardzo niedaleko. Jest tylko pytanie, czy to będzie za dzień, za dwa, za tydzień czy za miesiąc - prognozuje analityk.

    Trudno również przewidzieć, jak szybko po osiągnięciu poziomu maksymalnego, złoty zacznie ponownie wędrówkę w górę.

    Trwające od miesiąca problemy polskiej waluty odzwierciedlają spowolnienie gospodarek światowych, przede wszystkim w strefie euro.

     - Złoty jest wyprzedawany przede wszystkim na fali spadku sentymentu na rynkach międzynarodowych, związanym z tym, że dzieje się coś złego w strefie euro, w szczególności w gospodarce Hiszpanii i Grecji, ale dzieje się źle, bo spowalnia światowa gospodarka, także w Chinach i w  Stanach Zjednoczonych, na co wskazują ostatnie dane - wyjaśnia Marek Nienałtowski. 

    Seria słabych danych makroekonomicznych z gospodarki amerykańskiej może jednak paradoksalnie pomóc polskiej walucie.

     - To jest iskierka nadziei nie tylko dla sentymentu na międzynarodowych rynkach, ale i polskiego złotego. Te dane mogą skłonić amerykański bank centralny do ponownego poluzowania polityki monetarnej, czyli FED może przeprowadzić trzecią rundę luzowania ilościowego - uważa główny analityk DK Notus.

    To oznacza, że amerykański bank centralny może dodrukować pieniądze. Za rządów Baracka Obamy FED dodrukował ponad 2 bln dolarów. Cel to osłabienie waluty i pobudzenie gospodarki. Za te pieniądze bank będzie mógł wykupić aktywa finansowe od banków komercyjnych. Te zaś dodatkową gotówkę będą mogły przeznaczyć na kredyty dla firm i gospodarstw domowych. Analitycy prognozują, że oprócz FED interweniować mogą również banki centralne Wielkiej Brytanii i Chin.

    Odzwierciedlenie na polskim rynku walutowym kłopotów Hiszpanii czy Grecji oraz spowolnienie w USA nie powinno nas dziwić, szczególnie jeśli uwzględnimy przy tym cały region.

    Polski rynek walutowy jest najbardziej płynnym spośród rynków regionu, co oznacza, że tu wszystkie transakcje wejścia na rynek i wyjścia z rynku są dla inwestorów najłatwiejsze i najszybsze. Ta zaleta polskiego rynku w okresie niepokojów zmienia się w wadę, bo to złoty cierpi najmocniej.

     - Inwestorzy nas trochę karzą, że przez nasz rynek prowadzone są wszystkie transakcje spekulacyjne. Na początku roku, kiedy były dobre nastroje na rynkach międzynarodowych, był powrót optymizmu i złoty zachowywał się rewelacyjnie i był jedną z najlepiej zachowujących się walut. Teraz mamy odwrót inwestorów od ryzykownych aktywów. Złoty traci i to mocno, tak, jak mocno zyskiwał na początku roku - wyjaśnia Marek Nienałtowski.

    W najbliższym czasie nastroje inwestorów wciąż będą zależały od danych płynących z światowych gospodarek. W Polsce wpływa na notowanie złotego może decyzja, jaką w sprawie polityki monetarnej podejmie w środę Rada Polityki Pieniężnej.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Polityka

    PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności

    Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.

    Infrastruktura

    Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

    Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.

    Polityka

    Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

    Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.