Newsy

Deweloperski Fundusz Gwarancyjny zwiększy ochronę nabywców mieszkań, ale spowoduje wzrost cen. Branża przeciwna wysokości nowych składek

2021-03-29  |  06:20
Mówi:Konrad Płochocki
Funkcja:dyrektor generalny
Firma:Polski Związek Firm Deweloperskich
  • MP4
  • Deweloperzy co do zasady zgadzają się z ideą wprowadzenia większej ochrony dla nabywców lokali i utworzenia Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, ale sprzeciw budzi wysokość składek, które będą do niego odprowadzane. W założeniu UOKiK na DFG ma trafiać ok. 140 mln zł, aby rokrocznie pokryć ewentualną upadłość jednego dużego i dwóch mniejszych deweloperów. – Takie przypadki są sporadyczne, nie ma uzasadnienia dla wprowadzania dodatkowych obciążeń finansowych dla nabywców – ocenia Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

     Deweloperski Fundusz Gwarancyjny ma być kolejnym – po rachunkach powierniczych – zabezpieczeniem nabywcy. W skrócie będzie polegać na tym, że w przypadku upadłości dewelopera lub niewywiązania się z umowy nabywca otrzyma z takiego funduszu zwrot wpłaconych środków. Ma to działać podobnie jak Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Oczywiście będzie też kosztować, bo nabywcy mają dopłacać do tego 2 proc. wartości mieszkania, szczegółowa kwota zostanie ustalona w rozporządzeniu. I właśnie odnośnie do wysokości tych składek branża ma największe zastrzeżenia – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Konrad Płochocki.

    Deweloperski Fundusz Gwarancyjny ma zapewnić dodatkową ochronę osobom, które kupują mieszkania na rynku pierwotnym. Autorem tego pomysłu jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wskazuje, że istniejące w tej chwili rozwiązania nie gwarantują nabywcom wystarczającej ochrony na wypadek upadłości dewelopera.

    Obecnie większość deweloperów stosuje otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy, bez dodatkowych zabezpieczeń w postaci gwarancji ubezpieczeniowej albo bankowej (tzw. OMRP). Wypłata środków zgromadzonych na takim rachunku następuje – zgodnie z harmonogramem projektu określonym w umowie deweloperskiej – przed przeniesieniem własności nieruchomości na nabywcę. Jednak w przypadku upadłości dewelopera powoduje to ryzyko utraty przez kupującego zarówno środków finansowych, jak i nieruchomości – wskazał UOKiK.

     W mediach jest wiele przekłamań dotyczących tego, ile upadłości deweloperskich mieliśmy w funkcjonującym dotychczas systemie zabezpieczeń, czyli na rachunkach powierniczych. Przed ich wprowadzeniem upadłości rzeczywiście było sporo. Od 2015 roku, kiedy większość rynku weszła na otwarte rachunki powiernicze, za ich pośrednictwem przeprowadzono około pół miliona transakcji, a zidentyfikowaliśmy tylko dwie upadłości deweloperskie. W obu tych przypadkach nabywcy otrzymali swoje mieszkania bez żadnych dopłat. Dlatego staramy się dopytać UOKiK, czy rzeczywiście dotychczasowy system zabezpieczeń zawiódł, jakie były w związku z tym straty i jakie jest uzasadnienie dla wprowadzania dodatkowych obciążeń finansowych dla nabywców – mówi dyrektor generalny PZFD.

    Projekt nowej ustawy zakłada, że Deweloperski Fundusz Gwarancyjny będą zasilać składki wpłacane przez deweloperów. W skrócie: deweloper będzie mógł zaoferować nabywcom otwarte bądź zamknięte rachunki powiernicze, na które ci będą wpłacać pieniądze. Od każdej takiej wpłaty deweloper będzie musiał jednak odprowadzić składkę na nowo utworzony fundusz. Jej wysokość określi w rozporządzeniu minister do spraw budownictwa, ale maksymalnie ma ona wynieść 2 proc. w przypadku otwartego mieszkaniowego rachunku powierniczego albo 0,2 proc. w przypadku zamkniętego mieszkaniowego rachunku powierniczego (tzw. ZMRP). To i tak kompromisowe stawki w porównaniu do tych, które UOKiK proponował początkowo (5 proc. dla OMRP i 1 proc. dla ZMRP).

     Pierwotnie miało to być 5 proc., co spotkało się z bardzo silnym sprzeciwem. Później stanęło na 3 proc., a obecnie na 2 proc. Nadal uważamy jednak, że to nie powinno być więcej niż 0,5 proc. wartości lokalu, żeby nabywcy lokali nie ponosili niepotrzebnie zbyt dużych kosztów – mówi Konrad Płochocki.

    Dyrektor PZFD wskazuje, że co do zasady rynek zgadza się z ideą wprowadzenia większej ochrony dla nabywców lokali i utworzenia nowego funduszu. Sprzeciw branży budzi jednak wysokość składek, które będą do niego odprowadzane. W założeniu UOKiK na DFG ma trafić ok. 140 mln zł, aby rokrocznie pokryć ewentualną upadłość jednego dużego i dwóch mniejszych deweloperów.

     Zależy nam na bezpiecznych transakcjach i na tym, żeby kupowanie mieszkania od dewelopera było absolutnie pewne, bo wtedy klienci chętniej w nie inwestują. To służy rynkowi. Zgadzamy się z ideą Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, ale wskazujemy, że przypadki upadłości są sporadyczne, a nabywcy otrzymują mieszkania albo odzyskują pieniądze. Dlatego nie widzimy uzasadnienia dla zabierania do 2 proc. wartości mieszkania rok w rok – podkreśla ekspert.

    Jak ocenia, projektowane rozwiązanie z całą pewnością spowoduje wzrost cen mieszkań, bo deweloperzy spróbują choć w części przerzucić to nowe obciążenie na nabywców. Zwłaszcza że – choć sama składka ma wynieść do 2 proc. – ponoszone przez deweloperów koszty wzrosną jeszcze bardziej.

     Spodziewamy się, że ten system będzie oznaczać również dodatkowe obciążenia administracyjne, które narzuci na nas ustawa, i one również lekko wpłyną na wyższe koszty funkcjonowania firm deweloperskich – mówi Konrad Płochocki.

    Przedłożony przez UOKiK projekt ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym jest na etapie prac sejmowych. Po pierwszym czytaniu w środę 17 marca został skierowany do Komisji Infrastruktury, choć większość klubów zapowiedziała poparcie projektowanych rozwiązań.

    – Oprócz Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego projekt przewiduje jeszcze szereg innych zmian, takich jak m.in. dużo szerszy zakres kontroli deweloperów przez banki czy objęcie tą ustawą również gotowych, wybudowanych lokali i lokali garażowych, które byłyby nabywane wspólnie z mieszkaniem – wymienia dyrektor generalny PZFD.

    Zgodnie z projektem nowe przepisy mają zacząć obowiązywać po 12 miesiącach od publikacji w Dzienniku Ustaw, za wyjątkiem zapisów o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym, które wejdą w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Polskie firmy z szansą na zdobycie azjatyckich rynków. Mogą otrzymać wsparcie na promocję podczas Expo 2025 w Osace

    W 2025 roku w japońskiej Osace odbędzie się Wystawa Światowa Expo 2025. Udział w niej, a także towarzyszących imprezie wydarzeniach i targach to dla polskich firm szansa na wzrost rozpoznawalności swoich marek za granicą, a w konsekwencji na rozwój ich potencjału eksportowego. Expo 2025 będzie się koncentrowało na innowacjach służących zrównoważonemu rozwojowi. PARP, który jest partnerem wydarzenia w Polsce, do 26 września br. czeka na wnioski firm zainteresowanych udziałem w wydarzeniu i ekspansją na azjatyckie rynki. W ramach programu mogą one otrzymać wsparcie na udział w targach, na misje wyjazdowe i kampanie promocyjne przed i po zakończeniu Expo. Nabór finansowany jest z Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki 2021–2027

    Polityka

    Rośnie ryzyko wybuchu epidemii w Strefie Gazy. Brakuje czystej wody, kanalizacji i toalet, a w zniszczonej enklawie wykryto polio

    W Strefie Gazy brakuje praktycznie wszystkiego – od żywności i wody po podstawowe leki – ale najgorsze może dopiero nadejść – alarmuje Polska Akcja Humanitarna. – Kilka dni temu w wodzie w Strefie Gazy znaleziono polio typu 2. Ta woda jest bardzo zanieczyszczona, infrastruktura wodno-sanitarna na tym terenie tak naprawdę już nie istnieje. Na dodatek od dziewięciu miesięcy dzieci nie są szczepione, ponieważ nie ma warunków, żeby to zrobić, więc istnieje bardzo duże zagrożenie wybuchu epidemii – mówi Magdalena Foremska z PAH. W odpowiedzi na kryzys organizacja uruchomiła duże projekty pomocowe, które mają zapewnić żywność i opiekę medyczną w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu.

    IT i technologie

    Gminy potrzebują inwestycji w cyberbezpieczeństwo. Eksperci widzą duże ryzyka wynikające z zaniedbań

    Dane gromadzone przez jednostki samorządu terytorialnego mogą być bardzo niebezpiecznym narzędziem w rękach przestępców. Wykradzione mogą posłużyć do fałszowania tożsamości człowieka. Tymczasem poziom inwestycji w cyberbezpieczeństwo jest w gminach niski, a liczba ataków hakerskich na nie stale rośnie. Eksperci czekają na pozytywne skutki rządowego programu Cyberbezpieczny Samorząd. W jego ramach 1,5 mld zł trafi na inwestycje w poprawę bezpieczeństwa cybernetycznego samorządów: zarówno na poziomie sprzętu i oprogramowania, jak i kompetencji oraz procedur.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.