Newsy

Fitch: polski rating może wzrosnąć, jeśli finanse publiczne będą trwale równoważone

2014-04-09  |  06:50

Spadający deficyt budżetowy i dobre prognozy wzrostu gospodarczego w najbliższych latach oraz bardzo dobra kondycja banków budują wiarygodność Polski w oczach międzynarodowych inwestorów. Niedawno agencja Fitch potwierdziła rating Polski na poziomie A-. Kryzys polityczny na Ukrainie oraz w relacjach Zachód-Rosja na razie nie szkodzi polskim obligacjom, a ewentualny negatywny impuls z tej strony będzie krótkotrwały – twierdzi Piotr Kowalski, prezes Fitch Polska. Jego zdaniem podwyżka ratingu lub jego perspektywy jest możliwa, ale pod warunkiem, że poprawa w finansach publicznych będzie miała trwały charakter.

– Konsolidacja fiskalna to jeden z czynników, który może przyczynić się do tego, że rozważymy pozytywną zmianę perspektywy lub ratingu Polski w okresie 2-3 lat. Natomiast musimy mieć pewność, że konsolidacja to nie zdarzenie jednorazowe, które tylko w jednym roku poprawi wskaźniki, a proces trwały, który w dłuższej perspektywie pozwoli Polsce osiągnąć wyraźnie niższe wskaźniki deficytu i długu publicznego niż to jest w chwili obecnej – tłumaczy agencji Newseria Biznes Piotr Kowalski, prezes Fitch Polska SA.

Według metodologii Eurostatu dług publiczny Polski w trzecim kwartale 2013 r. stanowił 58 proc. PKB. To znacząco mniej niż średnia wartość dla państw strefy euro, która wynosi 92,7 proc. oraz dla wszystkich 28 państw Unii Europejskiej – 86,8 proc. Jednak wśród państw członkowskich UE o podobnym poziomie rozwoju wyższy stosunek długu do PKB mają tylko Węgry (80,2 proc.). Na Słowacji ta relacja wynosi 57,2 proc., w Czechach – 46 proc., w Rumunii, na Litwie i Łotwie – niecałe 40 proc. Wyróżniają się Bułgaria i Estonia, gdzie dług stanowi odpowiednio 17,3 proc. i 10 proc. rocznej produkcji towarów i usług w tamtych gospodarkach. Z punktu widzenia agencji ratingowych istotna jest jednak nie tylko bieżąca wartość długu i deficytu, lecz także ich przyszła prognozowana ścieżka. 

Część ekonomistów zwraca uwagę na to, że wysoki udział zadłużenia zagranicznego (50 proc. całości wyemitowanych obligacji w 2013 r.) tworzy dodatkowe ryzyko dla finansów publicznych. Według danych Ministerstwa Finansów, ten wskaźnik był jednak niższy o 3 pkt proc. niż rok temu. Był to pierwszy spadek od czterech lat, kiedy w okresie 2008–2012 udział zadłużenia zagranicznego w całości zadłużenia sektora publicznego wzrósł z 33,6 proc. do 53 proc. Według Piotra Kowalskiego ryzyko ogranicza fakt, że kupującymi polski dług są zagraniczne instytucje rządowe oraz długoterminowi inwestorzy. 

– Ryzyko jest takie, że jak będą zawirowania, to inwestorzy szybko się pozbędą tego długu, ale są kraje, które mają o wiele większy odsetek zagranicznych inwestorów. Jednak trzeba zwrócić uwagę na strukturę tych inwestorów. Z danych, które mamy, wynika, że coraz większy udział jest inwestorów stabilnych, czyli są to banki centralne i fundusze emerytalne, co w pewnym sensie neutralizuje to ryzyko – wyjaśnia Piotr Kowalski.

Dla inwestorów zagranicznych ogromne znaczenie ma także stabilność polskiego systemu bankowego. Jak podkreśla prezes Fitch Polska, ubiegły rok miał być trudny dla sektora, a przyniósł bardzo dobre wyniki. Nie widać również żadnych poważniejszych zagrożeń dla przyszłości systemu bankowego, więc w dalszym ciągu powinien być to silny czynnik wspierają rating Polski.

–  System bankowy Polski jest niewątpliwie jednym z głównych czynników pozytywnych, jeśli chodzi o oceny wiarygodności Polski. Jest to system, który jest bardzo dobrze skapitalizowany, który uniknął problemów, z którymi borykają się systemy w Europie Zachodniej i w krajach naszych południowych sąsiadów – podkreśla Kowalski. – Częściowo jest to również rola i zaleta naszego nadzoru, który jest dosyć konserwatywny, ale jak widać w obecnych czasach jest to zaleta, nie wada.

Wiarygodność całego polskiego systemu finansowego może być kluczowa w przypadku nagłej eskalacji konfliktu między Rosją i Ukrainą, który skutkowałaby paniczną reakcją inwestorów. Ostateczny wpływ na polską gospodarkę zależałby także od tego, jak długo trwałby nerwowy nastrój na rynkach. Dodatkowe ryzyko wiąże się z ewentualnymi głębszymi sankcjami, które uderzą w wymianę handlową i transfery kapitału między Rosją i Zachodem. Obecnie inwestorzy spodziewają się raczej  przejściowych, lokalnych eskalacji konfliktu, co miało już miejsce w przeszłości, niż otwartej wojny.

– W krótkim okresie może pojawić się nerwowa reakcja inwestorów. Na razie tego nie obserwujemy. Również trzeba pamiętać o tym, że czasy, kiedy Polska była wrzucana do jednego koszyka z wszystkimi krajami z tego regionu, raczej mijają. Po trzecie, trzeba pamiętać również o tym, że potrzeby pożyczkowe Polski w tym roku już są w znacznej mierze sfinansowane, co również daje komfort, jeśli chodzi o kolejne miesiące. Jeśli ewentualnie coś się będzie działo, to prawdopodobnie będzie miało to efekt krótkoterminowy, a takie tego typu zdarzenia miały już miejsce w przeszłości – mówi Piotr Kowalski.

Konflikt między Ukrainą i Rosją jak dotąd nie przyczynił się do spadku cen polskich obligacji, czyli wzrostu ich rentowności. Lokalny szczyt miał miejsce pod koniec stycznia, kiedy rentowności 10-letnich papierów skarbowych sięgały 4,75 proc. Obecnie stabilizują się w przedziale 4,24,3 proc. W tym samym okresie rentowności rosyjskich obligacji wzrosły o ponad 1 pkt proc. Obok lokalnych czynników obligacjom z rynków wschodzących nie sprzyja obecnie także polityka Rezerwy Federalnej, która ogranicza skup obligacji.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Ochrona środowiska

Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje

Fundacja ClientEarth w imieniu dwóch osób chorych na astmę pozwała właśnie Skarb Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Po raz pierwszy w Polsce sąd będzie musiał zbadać, czy istnieje bezpośredni związek między zanieczyszczeniem powietrza a poważnymi schorzeniami. To przełomowa sprawa, która może zmienić sposób egzekwowania prawa do życia i zdrowia.

Polityka

1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności

Parlament Europejski w środę zatwierdził skład nowej Komisji Europejskiej. Nowi komisarze obejmą urzędy 1 grudnia. Wśród nich po raz pierwszy znaleźli się komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności. Start drugiej kadencji KE pod wodzą Ursuli von der Leyen tylko o miesiąc wyprzedza rozpoczęcie polskiej prezydencji w Radzie UE. Polska będzie więc mieć wpływ na dwustronną współpracę między tymi dwiema instytucjami.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.