Newsy

MRPiT: Planowane złagodzenie przepisów o budowie wiatraków na lądzie pozwoli na obniżenie cen energii. Będą mogły one powstawać bliżej zabudowań

2021-06-04  |  06:30

Polska ma najniższy w UE udział OZE w swoim miksie energetycznym i najwyższe w całej Unii ceny hurtowe energii.  – Utrzymanie obecnego miksu w długookresowej perspektywie wiązałoby się z dalszym, znacznym wzrostem cen energii  – wskazuje Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii w uzasadnieniu do nowelizacji tzw. ustawy odległościowej, której konsultacje właśnie się zakończyły. Po liberalizacji przepisów pod pewnymi warunkami będzie możliwa budowa nowych wiatraków bliżej zabudowań. Resort szacuje, że to przyczyni się do uwolnienia potencjału inwestycyjnego i budowy ok. 3,7 GW nowych mocy do 2025 roku. Co istotne, w dłuższej perspektywie ma to też wpłynąć na obniżenie cen energii.

– Przepisy, które weszły w życie w 2016 roku, spowodowały drastyczny spadek inwestycji w elektrownie wiatrowe. Zawierały jednak przepisy przejściowe, które pozwalały na realizację takich inwestycji jeszcze w zasadzie do tego roku. Jednak ta możliwość powoli się kończy i potrzebna jest zmiana, która pozwoli uwolnić kolejny potencjał inwestycyjny – mówi agencji Newseria Biznes Anna Kornecka, wiceminister rozwoju, pracy i technologii.

Tak zwana ustawa odległościowa, która weszła w życie w 2016 roku, wprowadziła zasadę 10H, czyli normę określającą, w jakiej odległości od zabudowań mogą powstawać elektrownie wiatrowe. Zgodnie z nazwą limit wynosi 10-krotność wysokości wiatraka, czyli około 1,5 km. W praktyce takich miejsc w Polsce nie ma jednak zbyt wiele, dlatego ustawa odległościowa na kilka lat zastopowała rozwój energetyki wiatrowej na lądzie.

– Mimo że w ostatnich dwóch latach zostało zainstalowane 2 GW nowych mocy, to bez zmiany przepisów w 2022 roku i kolejnych latach ten spadek mógłby być drastyczny – ocenia Anna Kornecka. – Na przestrzeni ostatnich kilku lat stowarzyszenia branżowe, samorządy czy przedsiębiorstwa energochłonne, które muszą wykazywać odpowiedni udział zielonej energii w swoim miksie energetycznym, sygnalizowały, że nie są w stanie tego zrobić bez uwolnienia potencjału i instalowania takich źródeł jak energetyka wiatrowa.

Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii planuje teraz liberalizację ustawy odległościowej. Właśnie zakończyły się konsultacje projektu nowelizacji. Zgodnie z zapowiedziami resortu we wrześniu powinna ona trafić do Sejmu.

– W ramach zaprojektowanej ustawy odchodzimy od zasady 10H, ale rozumianej jako całościowa regulacja dla całego kraju – zapowiada wiceminister.

Propozycja liberalizacji ustawy odległościowej zakłada, że zasada 10H zostanie co prawda utrzymana, ale w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego gmina będzie mogła określić inną odległość wiatraków od zabudowań. Minimalna, bezwzględna odległość zostanie ustalona na 500 m. Aby poluzować ograniczenie, gmina będzie musiała jednak przeprowadzić najpierw konsultacje społeczne i badania prognostyczne dotyczące wpływu elektrowni wiatrowej (np. hałasu) na funkcjonowanie mieszkańców.

Projekt zakłada też, że nowe elektrownie wiatrowe będą mogły powstawać tylko na podstawie MPZP. Obowiązek sporządzania planu będzie jednak dotyczył tylko obszaru prognozowanego oddziaływania turbiny. Prognoza oddziaływań ma być też obowiązkowo konsultowana z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska.

– Chcemy uwolnić potencjał regionów i pozwolić im w sposób przemyślany, sprawiedliwy, w toku konsultacji społecznych ustanowić taką odległość, która będzie dla nich właściwa, ażeby rozwijać energetykę wiatrową, a jednocześnie pozwolić ludziom budować domy i rozwijać mieszkalnictwo – mówi Anna Kornecka. – Jest jeszcze jeden ważny element, który chcemy uwolnić, a mianowicie konkurencyjność polskiej gospodarki i przemysłu. Wprowadzenie minimalnej odległości 500 m,, ale ustanawianej lokalnie, umożliwi przemysłom energochłonnym lokowanie tanich, czystych źródeł energii.

MRPiT w ocenie skutków regulacji (OSR) przytacza raport McKinseya („Neutralna emisyjnie Polska 2050. Jak wyzwanie zmienić w szansę”), który pokazuje, że potencjał  lądowych elektrowni wiatrowych w Polsce to 18 GW do 2030 roku, 28 GW dekadę później i nawet 35 GW do 2040 roku, co stanowiłoby , ok. 1/5 całkowitej mocy zainstalowanej w Krajowym Systemie Energetycznym. To jednak scenariusz optymistyczny. W bardziej ostrożnościowym wariancie resort szacuje, że liberalizacja ustawy odległościowej przyczyni się do budowy od 6 do 10 GW nowych mocy wiatrowych na lądzie. W krótkim horyzoncie czasowym, do 2025 roku potencjalna moc nowych elektrowni wiatrowych została oszacowana na 3,7 GW.

– Szacujemy, że do 2025 roku możemy mieć nawet 3 GW dodatkowej energii z wiatru, a w perspektywie do 2030–2040 roku będziemy w stanie potroić moce – podkreśla wiceminister rozwoju. – To jest potencjał Polski, którego w tym momencie nie wykorzystujemy. I to wcale nie oznacza, że cały kraj będzie usłany wiatrakami, tylko poszczególne regiony, w których warunki atmosferyczne są optymalne.

Co istotne, budowa nowych mocy wiatrowych na lądzie w dłuższej perspektywie ma się też przyczynić ,do obniżenia cen energii i realizacji zobowiązań Polski, które wynikają z unijnej polityki klimatycznej.

– Każdy nowy gigawat energii może obniżyć ceny hurtowe nawet do 30 zł, co bardzo istotnie przełoży się na ceny energii w naszym kraju. Widzimy, co dzieje się z opłatami za emisję CO2, a docierające do nas sygnały są raczej pesymistyczne i wskazują, że te opłaty będą w dalszym ciągu rosnąć. One stały się przedmiotem spekulacji i metodą wywierania nacisku na kraje, które do tej pory opierały się transformacji energetycznej. My nie chcemy być na szarym końcu, ale wyprzedzić konkurencję. Chcemy pokazać, że nasza gospodarka i przedsiębiorstwa są w stanie konkurować z firmami z zagranicy dzięki temu, że nie będą płacić ogromnych kwot za zużycie energii – mówi Anna Kornecka.

Dane MRPiT pokazują, że w Polsce (której energetyka w ponad 70 proc. wciąż opiera się na węglu), aby wyprodukować 1 kWh energii elektrycznej, trzeba wyemitować 724 g CO2, czyli trzy razy więcej niż europejska średnia (226 g). Między innymi dlatego poziom cen energii elektrycznej jest w Polsce najwyższy w UE. Według zestawienia Komisji Europejskiej w III kwartale 2020 roku średnia cena energii elektrycznej na polskim rynku hurtowym wyniosła 52 euro za 1 MWh, czyli aż o 60 proc. więcej niż europejska średnia w tym okresie. To zaś negatywnie wpływa na konkurencyjność polskich przedsiębiorstw, zwłaszcza dużych, przemysłowych odbiorów energii.

Według Polskich Sieci Elektroenergetycznych w styczniu tego roku moc zainstalowana lądowych farm wiatrowych w Polsce wynosiła nieco ponad 6,6 GW w około 1,3 tys. tego typu instalacji. Rocznie wytwarzają one ok. 14 TWh energii elektrycznej (w 2019 roku stanowiła to 8,2 proc. produkcji energii elektrycznej w Polsce ogółem).

– Trzeba zauważyć, że ten rodzaj źródła – przy stosunkowo ograniczonych kosztach – generuje największe zyski w zakresie energii – zaznacza wiceminister.

W OSR do nowych przepisów MRPiT wskazuje, że dzięki znacznej poprawie efektywności wykorzystania mocy turbiny, która nastąpiła w ostatnich latach, lądowa energetyka wiatrowa jest najtańszą technologią wytwarzania energii nie tylko w porównaniu do źródeł konwencjonalnych, ale i innych źródeł OZE.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Kongres MOVE

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia

Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.

Ochrona środowiska

Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie

Do wyborów samorządowych pozostał nieco ponad tydzień. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, na samorządowców nadchodzącej kadencji będzie czekać wiele wyzwań związanych z energetyką i polityką klimatyczną, które wynikają zarówno z regulacji UE, jak i oczekiwań społecznych. Jednak w praktyce możliwości aktywnego działania samorządów w tym obszarze są tak szerokie, jak umożliwiają im to regulacje prawne. – Tutaj pewnych rozwiązań po prostu nie ma albo są w dość dokuczliwy sposób szczegółowe i stwarzają samorządom duże trudności. Dlatego potrzebna jest interwencja rządu, żeby umożliwić samorządom aktywne działania – ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.

Prawo

Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu

Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.