Mówi: | prof. Witold Orłowski |
Funkcja: | ekonomista |
Firma: | Akademia Finansów i Biznesu Vistula, Politechnika Warszawska |
Prof. Witold Orłowski: Bank centralny musi odzyskać wiarygodność. Inaczej ceny będą wciąż rosnąć
– Inflację można zwalczać, ale to są narzędzia bardzo bolesne w zastosowaniu. To, jak ostre będą, zależy od tego, na ile bank centralny jest umiejętny w swoich działaniach – podkreśla ekonomista, prof. Witold Orłowski. Jego zdaniem dotychczasowe działania Rady Polityki Pieniężnej raczej podbijają oczekiwania inflacyjne, co nakręca spiralę, wpływając na dalszy wzrost cen. W październiku inflacja wyniosła 6,8 proc., a ekonomiści spodziewają się dalszych wzrostów.
– Głównym zadaniem banku centralnego jest niedopuszczenie do tego, żeby spirala inflacyjna powstała, czyli żebyśmy zaczęli wierzyć w to, że inflacja na pewno będzie rosła. Póki co bank się z tego dobrze nie wywiązuje. Jeśli nadal tak będzie, to utrzyma się dość powszechne wśród ludzi oczekiwanie, że inflacja wcale nie będzie spadać, mimo że bank centralny tak mówi – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Witold Orłowski, profesor ekonomii, Akademia Vistula, Politechnika Warszawska
Według szybkiego szacunku inflacji GUS z końca października wyniosła ona w tym miesiącu 6,8 proc., najwięcej od ponad 20 lat. W ostatnich miesiącach rośnie ona stromo: jeszcze w czerwcu wynosiła w ujęciu rocznym 4,4 proc. Tymczasem rosną oczekiwania inflacyjne, czyli ludzie zauważyli już wzrost cen i spodziewają się ich dalszej eskalacji. Jak wynika z ostatnich dostępnych badań GUS-u, wskaźnik oczekiwań inflacyjnych Polaków w październiku osiągnął 41,2 pkt, najwięcej od maja 2020 roku, gdy na fali pandemicznych obaw odnotowano 49,2 pkt. Jeszcze większe obawy o wzrost cen ankietowani mieli w kwietniu 2020 roku (54,70 pkt). Wówczas wynosiła ona odpowiednio 3,4 proc. i 2,9 proc.
– Problem z inflacją polega na tym, że jeśli wszyscy wierzymy w to, że inflacja będzie wysoka, to domagamy się podwyżek płac, pracodawcy nie mają wyjścia, muszą nam je dać, ale wtedy rosną koszty, a co za tym idzie, rzeczywiście ceny rosną. To jest tzw. spirala inflacyjna – wyjaśnia ekonomista.
Wielu komentatorów zarzuca Radzie Polityki Pieniężnej nieumiejętną komunikację z rynkiem. Przez wiele miesięcy prof. Adam Glapiński, przewodniczący RPP i zarazem prezes NBP, powtarzał, że inflacja ma charakter przejściowy i wynika z przyczyn podażowych, na które RPP nie ma wpływu. Jednak inflacja niezmiennie rosła, aż w końcu RPP niespodziewanie podniosła stopy procentowe najpierw na początku października – o 40 pkt bazowych do 0,50 proc. w przypadku stopy referencyjnej, a potem, na początku listopada o 75 pkt bazowych do 1,25 proc. Problem polega na tym, że rynek w październiku wyceniał wzrost stóp o 15 pb., a w listopadzie o 50 pb. Nie pomogła też komunikacja przewodniczącego RPP, który poinformował, że „chciał zaskoczyć rynek i to się udało”.
– To, jak bardzo ostrych narzędzi w walce z inflacją trzeba używać, zależy od tego, na ile bank centralny umiejętny jest w swoich działaniach. Jeśli umie nas przekonać, że zastosuje takie stopy, jakie będą potrzebne, że nie powinniśmy się obawiać inflacji, to wtedy okazuje się, że wystarczają znacznie niższe podwyżki stóp procentowych, żeby zahamować inflację – mówi prof. Witold Orłowski. – Jeśli kompletnie nie wierzymy bankowi centralnemu, bo od roku stale mówi, że nic nie zrobi, a inflacja spadnie sama z siebie, a nie spada, tylko rośnie, to w tym momencie bank może oczywiście powstrzymać inflację, ale prawdopodobnie jeszcze bardziej podnosząc stopy procentowe, niż byłoby to w normalnej sytuacji potrzebne. Dlatego pierwsze zalecenie wszystkich ekonomistów dla banku centralnego to: spróbujcie odzyskać wiarygodność.
Ekonomista ocenia, że dalsze podwyżki stóp procentowych są nieuniknione. Wiele zależy jednak od dalszej strategii działania Rady Polityki Pieniężnej. W walkę z inflacją włącza się również rząd. Zapowiedział już tarczę antyinflacyjną, na razie jednak nie jest jasne, na czym miałaby ona polegać. Chodzi m.in. o bon energetyczny, który ma otrzymać ok. 2 mln gospodarstw domowych w Polsce. Rzecznik rządu zadeklarował, że na początku przyszłego tygodnia poznamy szczegóły rozwiązania.
– Nie wiemy, co się będzie znajdować w tarczy antyinflacyjnej. Teoretycznie rząd może zakazać wzrostu cen, ale wtedy kolejki będą, a ceny tak czy owak wzrosną. Zresztą mało prawdopodobne, żeby rząd to miał na myśli – przewiduje ekspert. – Natomiast to, co prawdopodobnie rząd ma na myśli, to stosowanie rekompensat dla ludzi, zwłaszcza tych uboższych. To jest z jednej strony zrozumiałe, ale z drugiej strony, jeśli przyczyną inflacji jest to, że na rynku jest za dużo pieniędzy, do czego dopuścił bank centralny, to czy fakt, że tych pieniędzy znajdzie się na rynku jeszcze więcej, ochroni kogoś przed inflacją, czy wręcz odwrotnie – spowoduje, że inflacja jeszcze bardziej wzrośnie. Obawiam się, że to raczej doprowadzi do wzrostu inflacji.
Jak podkreśla, będzie to mieć nieprzyjemne skutki dla gospodarki.
– Inflacja odciąga uwagę od bieżącej działalności i zniechęca do oszczędzania. Każdy powie: jak ceny rosną, to pewnie lepiej szybciej kupić, a nie oszczędzać, zwłaszcza jeśli na oszczędzaniu się traci. To jest fatalne dla rozwoju gospodarczego, bo oszczędności są potrzebne po to, żeby firmy miały z czego dokonywać inwestycji. Dlatego inflacja jest generalnie szkodliwa dla gospodarki, ale im wyższa zaczyna być, tym te szkody są większe – mówi ekonomista z Akademii Vistula i Politechniki Warszawskiej.
Czytaj także
- 2025-01-30: Za rok USA oficjalnie wycofają się z porozumienia paryskiego. To nie musi oznaczać rezygnacji z zielonych inwestycji
- 2025-01-24: Waldemar Buda: Brakuje jasnej deklaracji w sprawie zajęcia się sprawą Mercosuru w tym półroczu. Nie są planowane też zmiany w Planie Migracyjnym
- 2025-01-29: M. Kobosko: UE i USA są najbliższymi partnerami. Obciążenia celne byłyby fatalne dla tych relacji
- 2025-01-22: T. Bocheński: Współpraca z Donaldem Trumpem może być bardzo trudna. Interes amerykański będzie stawiany na pierwszym miejscu
- 2025-01-29: Europoseł PiS: Trump tak przyspiesza Amerykę, że my zostaniemy w tyle. Wszystko przez „kaganiec pseudoekologiczny”
- 2024-12-16: L. Kotecki (RPP): Dyskusje o obniżkach stóp procentowych mogą się rozpocząć w marcu 2025 roku. Pierwsze cięcia powinny być ostrożne
- 2025-01-02: Zmieniają się zagrożenia dla polskiej gospodarki. Ekonomiści boją się skutków szybkiego zadłużania się rządu i napięć geopolitycznych
- 2024-12-10: Europosłowie PiS: Europa traci na konkurencyjności. Potrzeba redefinicji polityki klimatycznej
- 2024-12-30: Mija rok obowiązywania ustawy o opiece geriatrycznej. W systemie opieki nad seniorami zmieniło się niewiele
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Prawo
Unijne przepisy zwiększą bezpieczeństwo inwestycji w kryptowaluty. Nowe regulacje mają uporządkować rynek
Wprowadzona przez Unię Europejską regulacja Markets in Crypto-Assets (MiCA) to pierwsza na świecie duża próba regulacyjna, która ma wprowadzić standaryzację i bezpieczeństwo do branży kryptowalut. Według założeń nowe przepisy mają uporządkować rynek i stanowić pierwszy krok do dogonienia Stanów Zjednoczonych. Nie brakuje jednak przeciwników takiej próby, którzy ostrzegają, że regulacje nie tylko nie spełnią swojej funkcji, ale mogą de facto zahamować rozwój kryptowalut w Europie.
Edukacja
Kompetencje STEM wchodzą szerzej do edukacji. Inicjatywa edukacyjna Amazon objęła już pół miliona dzieci w Polsce
Na warszawskiej Pradze Północ otwarto właśnie pierwszą STEM Kindlotekę, czyli przestrzeń edukacyjną dla dzieci i młodzieży, która stawia na rozwój kompetencji w obszarze nauki, technologii, inżynierii i matematyki. To inicjatywa Amazon i stowarzyszenia Cyfrowy Dialog rozwijana od 2019 roku, w ramach której funkcjonuje ponad 100 takich placówek, a z prowadzonych w nich zajęć skorzystało już pół miliona dzieci. STEM uważane są za kompetencje przyszłości, a badania wskazują, że można je rozwijać już u najmłodszych uczniów.
Prawo
Zmieni się definicja mobbingu. Nowe prawo da skuteczniejsze narzędzia ochrony nękanym pracownikom
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce uprościć prawną definicję mobbingu. Dodatkowo opracowywana nowelizacja przepisów ma nałożyć nowe obowiązki na pracodawców, których celem będzie określenie zasad przeciwdziałania mobbingowi i to na poziomie regulaminu pracy lub innych wewnętrznych regulacji. Dzięki któremu podwładni będą bardziej świadomi swoich praw i będą mogli lepiej reagować na przypadki ich łamania.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.