Newsy

Brakuje młynarzy. Mimo że ich zarobki są nawet dwa razy wyższe od średniej krajowej

2021-09-03  |  06:15
Mówi:Krzysztof Gwiazda
Funkcja:prezes zarządu
Firma:Polski Związek Pracodawców Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego
  • MP4
  • Młynarz z doświadczeniem zawodowym może liczyć na dobre wynagrodzenie i pewną pracę. Sęk w tym, że w Polsce nie ma szkół, które kształcą w tym zawodzie, a nowe kadry powstają dzięki szkoleniom w miejscu pracy. Zakłady zbożowe są sukcesywnie unowocześniane i przypominają profesjonalne, w pełni zautomatyzowane fabryki. – Chcemy reaktywować kształcenie w zawodzie młynarza i przekonać młodzież, że jest to zawód atrakcyjny, dobrze płatny i poszukiwany nie tylko w Polsce – mówi Krzysztof Gwiazda, prezes zarządu Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego.

    Obecnie produkcja w zakładach młynarskich nie przypomina tej sprzed lat, znanej z książek i opowieści, którą można zobaczyć już tylko w muzeach i skansenach. Odbywa się przy wykorzystaniu nowoczesnych maszyn, z użyciem zaawansowanego oprogramowania, a młynarze – oprócz znajomości technologii – muszą posiadać kompetencje związane z automatyzacją procesu produkcyjnego.

    – W młynarstwie przez lata zmieniło się bardzo wiele. Maszyny podwyższają zdrowotność produktów, które wytwarzamy, pomagają zachować standardy higieniczne, poprawiana jest wymiałowość mąki z ziarna. Zatem automatyzacja i informatyzacja są zdecydowanie ratunkiem dla młynarstwa, dlatego że pozwalają redukować zatrudnienie w młynach. Jednak ktoś musi nadzorować procesy i w razie jakiejkolwiek awarii czy przestoju wiedzieć, jak sobie z takim problemem poradzić. Potencjał oszczędności pracy ludzkiej wyczerpuje się i dochodzimy do momentu, w którym trudno coś jeszcze bardziej unowocześnić po to, żeby zmniejszyć zatrudnienie – podsumowuje prezes związku.

    Mąka produkowana jest na olbrzymią skalę, a zakłady zbożowe są sukcesywnie unowocześniane i przypominają profesjonalne, w pełni zautomatyzowane fabryki. Mimo tego niemal wszystkie zakłady zbożowe w Polsce borykają się z problemem braku pracowników – braki są duże i wynikają z kilku kwestii.

    – Pierwszym i podstawowym czynnikiem jest fakt, że w Polsce zlikwidowano szkolnictwo zawodowe w zakresie kształcenia młynarzy. Swego czasu funkcjonowały zarówno szkoły zawodowe, jak i technika, które kształciły młodzież w tym zawodzie, np. w Toruniu, w Kwidzynie czy w Krajence. Natomiast już od wielu lat albo zostały zamknięte, albo przeprofilowane i kształcą młodzież w innych zawodach związanych z przetwórstwem żywności, ale nie młynarzy – relacjonuje Krzysztof Gwiazda.

    Jak zauważa, kadra zakładów młynarskich starzeje się, wielu pracowników odchodzi na emeryturę i obecnie jedynym sposobem pozyskiwania pracowników jest zatrudnianie młodych ludzi i nauka zawodu poprzez pracę w młynie.

    – Zawód młynarza bardzo się zmienił. Dziś młynarz to nie jest człowiek cały przyprószony mąką, który dźwiga worki pomiędzy piętrami. W młynach nastąpiła automatyzacja produkcji i obecnie na stanowisku młynarza czy nadmłynarza jest konieczna znajomość informatyki, bo cały proces jest kontrolowany przez systemy. I jest to jeden z tych elementów, który powinien zachęcić młodzież do przychodzenia do podejmowania pracy w charakterze młynarza. Młodzi ludzie kochają przecież elektronikę i komputeryzację. Tym niemniej nauczanie podstawowe szeregu przedmiotów okołomłynarskich związanych z technologią przetwórstwa, z biologią ziarna itd. powinno się odbywać w normalnym cyklu kształcenia – zaznacza prezes zarządu związku.

    W Polsce zawód młynarza został wykreślony z rejestrów i nie ma takiego zawodu w szkolnictwie. Polski Związek Pracodawców Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego wystąpił do Ministerstwa Edukacji Narodowej z propozycją dyskusji o wznowieniu kształcenia w tym zawodzie.

    – Spotkaliśmy się z dosyć przychylnym i praktycznym podejściem ze strony ministerstwa, które wskazało nam kilka możliwości reaktywacji szkolnictwa w zawodzie młynarza. Jest za wcześnie, aby mówić o różnych ścieżkach prowadzących do tego celu, ale niewątpliwie to będzie proces długotrwały, prawdopodobnie co najmniej dwu–trzyletni. Natomiast wyzwaniem pozostaje zachęcenie młodzieży do tego, aby kształciła się w tym zawodzie – dodaje Krzysztof Gwiazda.

    Zachętą do podjęcia nauki w zawodzie młynarza mogą się okazać wynagrodzenia. Pensja doświadczonego młynarza jest nawet 2–2,5 razy wyższa od średniej krajowej. Problem ze znalezieniem pracowników mają młyny nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach Unii Europejskiej i na świecie.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

     Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

    Infrastruktura

    Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

    Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

    IT i technologie

    Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

    Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.