Mówi: | Jan Buczek |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych |
Co piąty zawodowy kierowca chce odejść z zawodu. Zarobki w branży nie rekompensują niedogodności
Aktualizacja 02-08-2017 10:35
Ze względu na brak kierowców blisko dwie trzecie firm transportowych ma problemy z zapełnieniem grafiku przewozów. Niedobory kadrowe sięgają 100 tys. wakatów, a co roku branża mogłaby zatrudnić 30–40 tys. osób. Tymczasem już co piąty kierowca rozważa w najbliższych latach odejście z zawodu – wynika z badań firmy doradczej PwC i Związku Pracodawców "Transport i Logistyka Polska". Przewoźnicy postulują zatem zmiany w szkolnictwie zawodowym. Problemem branży są także regulacje, które wprowadzają państwa europejskie i które proponuje UE.
– Potrzebna jest natychmiastowa zmiana w szkolnictwie zawodowym. Na teraz potrzebujemy około 100 tys. kierowców w całej branży. Rokrocznie jesteśmy w stanie zatrudnić ich około 30–40 tys. osób. Należy zmienić podstawę programową tak, aby absolwent szkoły zawodowej mógł podjąć pracę w firmie transportowej na stanowisku kierowcy – mówi agencji Newseria Biznes Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.
Kierowcy, w szczególności kierowcy samochodów ciężarowych, od kilku lat znajdują się w czołówce najbardziej poszukiwanych zawodów w Polsce. Już w tej chwili ponad 60 proc. firm transportowych ma okresowe, a około 20 proc. stałe problemy z zapełnieniem grafiku przewozów.
Analitycy firmy doradczej PwC i Związku Pracodawców "Transport i Logistyka Polska" w raporcie „Rynek pracy kierowców w Polsce 2016” oszacowali, że na polskim rynku pracy brakuje ok. 100–110 tys. zawodowych kierowców (20 proc. całego zatrudnienia w branży). W ciągu najbliższych kilku lat to zapotrzebowanie będzie wzrastać o 2,5–3 proc. rocznie. W 2025 roku powinno być w Polsce o około 300 tys. zawodowych kierowców więcej niż obecnie.
Tymczasem obecnie z zawodu odchodzi ok. 25 tys. kierowców rocznie, a kwalifikację uzyskuje 35 tys. To nie pozwala uzupełnić braków na rynku pracy. Aby było to możliwe, liczba osób uzyskujących każdego roku kwalifikację wstępną do zawodu powinna wynosić co najmniej 60 tys.
Eksperci PwC przestrzegają, że coraz większe braki kadrowe mogą zahamować rozwój polskich firm transportowych, które mają w tej chwili 25-proc. udział w europejskim rynku usług tego typu. Ponieważ transport ma znaczące przełożenie na całą gospodarkę, spadek dynamiki w tej branży spowodowany niedoborem kierowców wpłynie bezpośrednio na bilans płatniczy Polski i inne sektory, m.in. logistykę, handel i budownictwo oraz przedsiębiorstwa leasingowe.
– Ponad pół miliona osób zatrudnionych w branży międzynarodowego transportu samochodowego to też zysk w wymiarze społecznym. Do ok. 250 tys. kierowców zatrudnionych bezpośrednio trzeba doliczyć inne osoby zatrudnione w naszych w firmach w zapleczu technicznym, w magazynach. Korzyści z transportu obejmują około 500 tys. rodzin – podkreśla Jan Buczek.
Średnio co piąty zawodowy kierowca (20 proc.) rozważa obecnie odejście z zawodu. Głównym powodem jest wysokość wynagrodzeń. Mimo że kierowcy zarabiają relatywnie dobrze (średni dochód kierowcy na trasach międzynarodowych to ok. 6,5–7 tys. zł brutto), to mają poczucie, że kwota zarobków nie rekompensuje częstych rozstań z rodziną, długich pobytów poza domem i niedogodności związanych z wyposażeniem pojazdów ciężarowych, którymi jeżdżą w długie trasy.
Z drugiej strony dla osób zainteresowanych tą profesją poważną barierą są koszty, czas i trudności związane z uzyskaniem niezbędnych kwalifikacji. Koszt kursów i egzaminów koniecznych do podjęcia pracy może się wahać od 9,8 do 12,3 tys. zł. Brakuje też ośrodków, w których można przeprowadzić proces kwalifikacji wstępnej – w siedmiu województwach nie ma ani jednego Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy (ODTJ).
Przedstawiciele branży transportowej od lat apelują o wprowadzenie kierunku kierowca-mechanik do programu nauczania szkół zawodowych dla dorosłych i zapewnienie im finansowania.
Według ekspertów PwC i TLP konieczne jest też ustabilizowanie sytuacji prawnej kierowców w Unii Europejskiej, zwłaszcza w kontekście przepisów dotyczących krajowych płac minimalnych i delegowania pracowników. Rygorystyczne przepisy wymierzone pośrednio w zagranicznych przewoźników już wcześniej wprowadziły m.in. Niemcy i Francja.
Zgodnie z projektem UE zmian dotyczących delegowania pracowników za czas pracy na terytorium innego państwa polski kierowca ma otrzymywać takie samo wynagrodzenie jak lokalny pracownik na podobnym stanowisku. Nowe regulacje wprowadziłyby też szereg nowych obowiązków administracyjnych, co dla firm będzie oznaczać wzrost obciążeń i kosztów, a w konsekwencji nawet groźbę bankructwa.
– W ostatnim czasie jesteśmy dotkliwie atakowani przez rządy państw Europy Zachodniej. Przypisuje się nam niszczenie ich wewnętrznego rynku. Chcę powiedzieć, że nie stoją za tym polscy przewoźnicy, ale kapitał tych państw, który – tworząc spółki-córki na terenie Polski, Węgier czy Rumunii – ściąga potencjał z Europy Wschodniej, aby nieuczciwie konkurować na własnym, wewnętrznym rynku. Jeżeli rządy tych państw nie potrafią uporać się z tym procederem i przerzucają winę na nas, przewoźników międzynarodowych, to jest to nieporozumienie. Oczekujemy aktywności naszego rządu, aby uporać się z tym problemem. Inaczej nasz potencjał pojazdów i firm transportowych niebawem będzie przeżywał ogromny kryzys, a skutki będą miały wymiar gospodarczy i społeczny – podkreśla prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.
Jak wynika z raportu „Rynek pracy kierowców w Polsce 2016”, który opublikowała w październiku firma doradcza PwC, na polskim rynku pracy jest obecnie ok. 600–650 tys. zawodowych kierowców, z czego około 500–550 tys. stanowią kierowcy samochodów ciężarowych. Niedobory sięgają 20 proc. całego zatrudnienia w branży, wskutek czego kierowcy nie mają problemu ze znalezieniem zatrudnienia. Ponad 70 proc. znajduje pracę w czasie krótszym niż tydzień, co jest ewenementem na polskim rynku pracy (wg danych GUS z 2016 roku średni czas poszukiwania pracy to 11 miesięcy). Mimo że w 2016 roku podwoiła się liczba ukraińskich i białoruskich kierowców zatrudnionych w polskich firmach transportowych (w stosunku rok do roku), to problem niedoborów w zawodzie się nie zmniejszył.
Czytaj także
- 2025-05-19: Doda: Zostawiłam po sobie niesamowite dzieło filmowe, ale nie myślę o powrocie do branży. Mam za dużą traumę
- 2025-05-19: 60 proc. młodych ludzi chce posiadać mieszkanie na własność. Główna bariera to brak wkładu własnego
- 2025-05-15: Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki
- 2025-05-13: Dzięki sztucznej inteligencji przesyłki mogą trafiać do klientów tego samego dnia. Liczba takich dostaw w Amazon znacząco rośnie
- 2025-05-16: W Amazon pracuje ponad 750 tys. robotów. Najnowszy jest wyposażony w „zmysł” dotyku
- 2025-05-05: Konkurs NCBR i Orlenu ma wesprzeć najciekawsze rozwiązania dla przemysłu rafineryjno-petrochemicznego. Na ich rozwój trafi blisko 200 mln zł
- 2025-04-28: Migranci mogą być ratunkiem dla polskiego rynku pracy. Pracodawcy chcą uwzględnienia ich potrzeb w strategii migracyjnej
- 2025-04-24: Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
- 2025-04-22: Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników
- 2025-05-06: Dla większości Polaków praca to obowiązek. Tylko niewielka część czuje satysfakcję z wykonywanych zadań
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca
5 czerwca wygasa ATM, czyli wprowadzona przed trzema laty i potem z modyfikacjami przedłużana umowa między UE a Ukrainą, liberalizująca zasady wwozu ukraińskich towarów na teren Wspólnoty. Strona ukraińska chciałaby jej przedłużenia, na razie jednak Unia zgodziła się jedynie na przedłużenie bezcłowego przywozu żelaza i stali. Największe obawy, zwłaszcza w Polsce, budzi kwestia produktów rolnych. Zdaniem europosłanki Konfederacji Anny Bryłki należałoby wrócić do obowiązującej przed 2022 rokiem umowy stowarzyszeniowej DCFTA, ponieważ Ukraina może dziś eksportować swoje towary drogą morską poprzez porty na Morzu Czarnym, a dzięki darmowemu dostępowi do unijnego rynku bogacą się jedynie potentaci rolni.
Ochrona środowiska
Nowe technologie pomagają szybciej i dokładniej sortować odpady. Wciąż nie wszystkie da się jednak przetworzyć

Do 2030 roku 55 proc. odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych powinno trafiać do przetworzenia. W ubiegłym roku było to ok. 27 proc. Nowe technologie w coraz większym stopniu ułatwiają sortowanie odpadów, ale nie pozwalają jeszcze na przetworzenie wszystkich ich rodzajów. To pierwsze wyzwanie związane z zamykaniem obiegu. Kolejnym jest zwiększanie zawartości materiałów pochodzących z recyklingu w produkowanych opakowaniach, czego wymagają unijne przepisy. Choć w tym obszarze widać w ostatnich latach znaczące postępy, nie brakuje wyzwań.
Handel
Rosyjskie surowce przestaną płynąć do UE. Spóźniony, ale ambitny i istotny plan ma być wdrożony do 2027 roku

– Kupowanie surowców energetycznych z Rosji jest jak kupowanie broni przeciwko Ukrainie – uważa europosłanka PO Mirosława Nykiel. Dlatego KE planuje do 2027 roku ograniczyć do zera import rosyjskich paliw. Joanna Scheuring-Wielgus ocenia, że taka decyzja powinna zapaść już dawno, ale lepiej późno niż wcale. Co więcej, państwa członkowskie powinny być w tych deklaracjach zjednoczone najbardziej, jak się da.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.